Proszę zwrócić uwagę, co się stało w ujęciu systemowym. Po pierwsze, na podstawie kodeksu postępowania cywilnego, Sąd Najwyższy zawiesza przepis ustawy (prawo powszechnie obowiązujące) ze skutkiem erga omnes (zakaz stosowania przez wszystkie organy władzy publicznej). Do dziś wydawało mi się, że takiej bzdury nie da się wymyślić nawet najbardziej niedouczonemu studentowi w największym poimprezowym zwidzie
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Mariusz Muszyński, wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego, wykładowca prawa międzynarodowego i prawa UE,
CZYTAJ TAKŻE:Prezes Przyłębska: Skład SN naruszył konstytucję, jak również przepisy Kodeksu postępowania cywilnego
CZYTAJ RÓWNIEŻ:TYLKO U NAS. Sędzia Johann dla wPolityce.pl o decyzji SN: „Głębokie nieporozumienie. Sąd Najwyższy nie ma prawa zawieszać ustaw”
wPolityce.pl: Sąd Najwyższy zawiesił stosowanie przepisów ustawy o SN i skierował pięć pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości UE odnośnie własnego składu. Czy zaistniały przesłanki dla takiego werdyktu?
Prof. Mariusz Muszyńki: Po pierwsze, pytanie prejudycjalne zadaje sąd rozstrzygający sprawę z elementem unijnym. Ustawa o SN elementów prawa unijnego nie posiada. Po drugie, pytanie powinno dotyczyć polskiego prawa dotyczącego przedmiotu sprawy. Sam SN przyznaje w uzasadnieniu postanowienia że chodzi tu o procedurę rozstrzygania zagadnienia prawnego, a nie przedmiot sprawy. Wreszcie po trzecie, powiększony skład orzekający Sądu Najwyższego sam jest sądem pytanym. Odpowiada na pytanie mniejszego składu Sądu Najwyższego, nie jest więc uprawniony do zadania kolejnego pytania. Jest na ten temat liczne orzecznictwo samego SN.
Czyli Sąd Najwyższy działa bezprawnie? Są prawnicy, którzy uznają rozstrzygnięcie składu sędziowskiego.
Dokładnie tak. I to kilkakrotnie. Po pierwsze, zadając pytanie. Po drugie, zawieszając stosowanie przepisów ustawy o SN. Sam SN w przyjętej uchwale przyznaje, że chce od TSUE dopiero uzyskać prawo do takiego zawieszania przepisów ustawy (pyt. 5). Jeszcze go nie uzyskał, a już zawiesza. Natomiast zgodnie z prawem polskim, sąd może jedynie zawiesić z urzędu postępowanie w sprawie, jeżeli rozstrzygnięcie sprawy zależy od wyniku postępowania Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej (zob. art. 177 § 1 kodeksu postępowania cywilnego). Ale to nie wszystko. Proszę zwrócić uwagę co się stało w ujęciu systemowym - po pierwsze - na podstawie kodeksu postępowania cywilnego Sąd Najwyższy zawiesza przepis ustawy (prawo powszechnie obowiązujące) ze skutkiem erga omnes (zakaz stosowania przez wszystkie organy władzy publicznej). Do dziś wydawało mi się, że takiej bzdury nie da się wymyśleć nawet najbardziej niedouczonemu studentowi w największym poimprezowym zwidzie. Po drugie, postanowieniem tym sędziowie SN potwierdzili, że przynajmniej do 2 sierpnia, rzekomo zawieszone przepisy obowiązywały, bo innych nie można przecież zawiesić. Problem w tym, że sędzia sprawozdawca Krzysztof Rączka, 28 lipca 2018 r. skończył 65 lat (vide: internet), a więc od 5 dni na podstawie tych przepisów jest w stanie spoczynku i nie powinien być w składzie wydającym postanowienie. To paranoja jakaś. Postanowienie wydaje sędzia w stanie spoczynku w sprawie, która go dotyczy. A ma to związać prezydenta i KRS – dwa organy konstytucyjne. My musimy się naprawdę poważnie zastanowić, gdzie jest granica psucia państwa. SN jest organem państwa. Działa w granicach prawa i wykonuje tylko prawem nakazane zadania. Nie ma samoświadomości i zdolności do kreowania sobie zadań i podstaw prawnych do ich realizacji. Ten „wyczyn” SN pokazuje jak bardzo reforma jest tam potrzebna. I Izba Dyscyplinarna.
Co zrobi Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej? Wydaje się, ze orzeczenie SN to rodzaj zachęty dla TSUE do ingerencji. Ostatnie decyzja TSUE nie do końca poszła po myśli reformatorom polskiego sądownictwa.
Pytanie prejudycjalne SN jest bardzo niebezpieczne, bo może prowadzić do przedefiniowania traktatowego podziału kompetencji między państwo członkowskie a UE. Sąd Najwyższy jednak najwyraźniej tego od UE oczekuje. Proszę zajrzeć do uzasadnienia postanowienia dotyczącego pytania prejudycjalnego i zawieszającego stosowanie przepisów ustawy o SN. Skład orzekający Sądu Najwyższego w uzasadnieniu na stronie 21 wprost wskazuje TSUE, jakiej odpowiedzi oczekuje. Wprawdzie TSUE powinien odmówić odpowiedzi, ale myślę, że może wykorzystać okazję, by takie uprawnienie wywieść, i w ten sposób próbować ograniczać władztwo państwa w zakresie zasady podziału władzy. Jest to okazja do osłabienia ustawodawcy w Polsce na rzecz sądownictwa. Jako obywatel uważam to za skandaliczne. Ale jako sędzia, zaskoczę Pana, a pewnie także SN oraz TSUE. To możliwość uzyskania tak potężnej władzy, że kusi mnie, żeby powiedzieć, że nie będę narzekał, jeśli TSUE takie uprawnienie wykreuje. Chętnie je twórczo rozwinę we własnym orzecznictwie.
Rozmawiał: WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/406438-tylko-u-nas-muszynski-ostro-o-orzeczeniu-sn