Posłowie PO twierdzą, że politycy PiS od jakiegoś czasu prowadzą „zorganizowaną akcję”, której celem jest „szykanowanie” działaczy opozycji. Chodzi o doniesienia, które kierują na policję posłowie PiS w związku z umieszczaniem krytycznych ulotek i plakatów na budynkach ich biur.
Posłanka PiS Krystyna Pawłowicz uważa jednak, że to polityczni przeciwnicy Prawa i Sprawiedliwości „szykanują i nękają” obecnie rządzących.
W ostatnich dwóch tygodniach w kilkunastu miejscach w Polsce - dotyczy to co najmniej kilkudziesięciu osób, z reguły pań - policja wszczyna postępowanie o charakterze wykroczenia, ze stawianiem zarzutów włącznie, na podstawie donosów o jednakowej treści, których treścią jest art. 63a Kodeksu wykroczeń
— mówił na czwartkowej konferencji prasowej wiceszef klubu PO Andrzej Halicki.
Przepis ten stanowi, że „kto umieszcza w miejscu publicznym do tego nieprzeznaczonym ogłoszenie, plakat, afisz, apel, ulotkę, napis lub rysunek albo wystawia je na widok publiczny w innym miejscu bez zgody zarządzającego tym miejscem, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny podlega”.
Halicki podkreślił, że art. 63a wprowadzono do Kodeksu wykroczeń w czasach PRL i wykorzystywany był wówczas do walki z opozycją.
Ten artykuł dzisiaj, na podstawie donosu pań posłanek i panów posłów PiS o jednakowej treści uruchamia policję z automatu, tak jakby była instytucją polityczną, podległą posłom PiS
— dodał wiceszef klubu PO.
Posłanka Platformy Maria Małgorzata Janyska oceniła, że tego typu działania mają charakter „szykan”.
Nie damy się zastraszyć i nie pozwolimy na to, aby szykanowano osoby, które są aktywne społecznie. Jeśli zgodzimy się, by osoby, które chcą pilnować praw i wolności obywatelskich, były szykanowane i miały z tego tytułu sprawy policyjne i sądowe, to do zniewolenia jest całkiem bliska droga
— przekonywała.
Według relacji posłanki w jej okręgu wyborczym, w Pile, policja prowadzi postępowanie przeciwko trzem osobom, które miały nalepić na tablicy biura poselskiego posłanki PiS Marty Kubiak ulotki o treści wzywającej do wsparcia osób niepełnosprawnych. Jak mówiła Janyska, celem tego protestu był apel o solidarność z osobami niepełnosprawnymi.
I za to pani poseł (Kubiak) doniosła na nie do policji, która wszczęła postępowanie z art. 63 Kodeksu wykroczeń; uznała, że jest to działanie przeciwko porządkowi publicznemu
— zaznaczyła posłanka PO.
Halicki dodał, że z zapisów monitoringu wynika, iż część wymienionych w doniesieniu osób nie było tamtego dnia obecnych przed biurem Marty Kubiak.
Działaczka Platformy z Mińska Mazowieckiego Alicja Cichoń mówiła, że od wielu miesięcy pada ofiarą szykan.
Na początku lipca robiliśmy protesty przed sądem rejonowym w Mińsku Mazowieckim, w trakcie których odbywały się spacery pod pomnik Konstytucji 3 Maja. Tam stawialiśmy znicze, aby zasygnalizować mieszkańcom, że bardzo źle dzieje się z naszą konstytucją
— relacjonowała aktywistka. Jak dodała, uczestnicy lipcowych protestów byli także obecni przed biurami posłanek PiS Teresy Wargockiej i Krystyny Pawłowicz.
I co się okazało? Kilka dni później otrzymaliśmy wezwania na policję, na przesłuchanie w charakterze sprawców - ja i dwie seniorki - że rzekomo zaatakowałyśmy, jak mówiła w jednym z wywiadów pani poseł Pawłowicz, jej biuro obraźliwymi - cytuję - kartkami. Były to niewielkie plakaty z napisem „konstytucja” i „wolne sądy”
— powiedziała Cichoń.
Krystyna Pawłowicz przyznała w czwartkowej rozmowie z PAP, że pracownicy jej biura skierowali zawiadomienie na policję dotyczące m.in. Alicji Cichoń.
Pani Alicja Cichoń została nagrana przez monitoring, jak w nocy, wraz z grupą KOD-owców, oklejała moje biuro jakimiś hasłami wymierzonymi przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Jest nagranie, więc policja zajęła się tą sprawą. Jaka to jest akcja zorganizowana? To oni w zorganizowany sposób malują i niszczą nasze biura poselskie
— oceniła Pawłowicz.
Podkreśliła, że nie życzy sobie, by na budynku jej biura poselskiego pojawiały się tego typu hasła.
To jest szykanowanie i nękanie
— uznała posłanka PiS.
Halicki zapowiedział na czwartkowej konferencji prasowej, że PO i prowadzone przez niego Biuro Interwencji Obywatelskich będzie wpierać prawnie osoby, których dotyczą zawiadomienia polityków Prawa i Sprawiedliwości. Zaapelował też, by osoby takie odmawiały przyznawania się do winy.
Przed sądem będziemy bronić niewinności, będziemy bronić tych osób, które mają być wyeliminowane np. z kampanii samorządowej, bo z reguły te osoby są aktywne i w kampanii będą uczestniczyć
— zaznaczył wiceszef klubu PO.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/406321-po-zarzuca-rzadzacym-szykanowanie-dzialaczy-opozycji