Do lewicowej europejskiej międzynarodówki, która prowadzi nagonkę na wszystkie polskie reformy wprowadzane przez PiS, czyli polska prawicę, włączyła się z niezwykłą agresją Amnesty International.
Jak większość zagranicznych ośrodków AI powtarza kłamstwa o Polsce, stawia obecnej władzy fałszywe zarzuty. To już naprawdę staje się groźne dla możliwości wprowadzania dalszych, a przecież koniecznych zmian. Ten napór europejskich środowisk lewicowych wymaga dużej odporności psychicznej od liderów partii rządzącej. Kłopot polega na tym, że obecna władza nie może sobie pozwolić na ignorowanie opinii i żądań, jakie formułują bądź domagają się ośrodki zagraniczne. Często najprostszym rozwiązaniem byłoby obwieszczenie, że oceny i opinie, które inni przypisują Polsce są fałszywe, wobec czego ich żądania stają się bezprzedmiotowe, jeśli nie absurdalne. Tak dobrze, niestety nie jest. Rząd oskarżenia musi traktować poważnie i wyjaśniać, że są nieuzasadnione bądź wręcz krzywdzące. Przy tym zwykle trudno rozstrzygnąć, na ile te obce instytucje zagraniczne kierują się złą wolą, na ile zaś wprowadzane są w błąd przez świadomych swojej fałszywej, oskarżycielskiej roli polskich polityków lewicowych, polską opozycję polityczną, czy wreszcie sympatyzujące z nimi media. Bardzo często mające największy szkodliwy dla Polski udział w przekazywaniu fałszywych informacji o Polsce. Każde z wymienionych tu wewnątrz krajowych środowisk ma swój namacalny interes, aby kreować możliwie odstręczający i naganny obraz działań władzy. Wszystkie te ośrodki, wspierając się nawzajem rozpowszechniają i umacniają szkodliwy wizerunek rządzącego obozu w kraju. To połowa zdania, jakie sobie stawiają. Uważają, że równie ważne jest preparowanie negatywnego wizerunku Polski za granicą, aby tamtejsze wpływowe instytucje i koła przyspieszyły zaciśnięcie pętli na szyi obecnego rządu. Gdyby mierzyć w kilogramach kłamliwe informacje, jakimi karmione są instytucje zagraniczne przez naszych rodaków walczących z PiS, trzeba by je było liczyć w tonach.
Ograniczmy się tylko do wykazującej w ostatnich dniach niezwykłą aktywność organizacji pozarządowej jaką jest Amnesty International. Gdyby przyjąć przytaczane przez AI przypadki naruszania prawa przez polskie władze za prawdziwe, należałoby Polskę odizolować od reszty Europy, aby przypadkiem inne państwa nie dotknęła zaraza bezprawia jaka rozpanoszyła się na Wisłą. - „Antyrządowe protesty są często zakazane, protestujący są nękani, bici lub skazywani przez sądy” – powtarza za Europejską Amnesty International niemiecka rozgłośnia publiczna „Deutsche Welle”. Organizacja walcząca od blisko 40 lat o przestrzeganie prawa człowieka „zaniepokojona jest stanem wolności zgromadzeń w Polsce”. Jej europejska liderka twierdzi, że w sprawie zgromadzeń istnieją w Polsce drakońskie przepisy, opozycjoniści są inwigilowani, zatrzymywani i grożą im sterowane, niesprawiedliwe procesy. Oto ciąg dalszy absurdów traktowanych ze śmiertelną powagą: - „ Polskie władze faworyzują prorządowe i nacjonalistyczne (tu cię boli najbardziej – złośliwy dopisek J.J. ) demonstracje, tolerują gdy prawicowe grupy atakują kontrdemontrantów”. Pani szefowej Europejskiej Amnesty International chodzi pewnie o sytuację, kiedy wierni nie pozwolili na profanację nabożeństwa na część „Inki” w katedrze gdańskiej przez kodowców, którzy przyszli „gotowi i zwarci” się modlić, co było oczywista prowokacją.
Ostatnim, kolejnym absurdalnym osiągnięciem Amnesty International jest oświadczenie, w którym domaga się przeprowadzenie przez polskie władze śledztwa w sprawie użycia gazu przez policję w czwartek przed Pałacem Prezydenckim. Na dowód użycia gazu przez policjantów organizacja ma kilka zeznań naocznych świadków. Ani świadkowie, ani media, które są źródłem wiedzy IA nie zająknęły się, że to protestujący pierwsi użyli gazu wobec policjantów. Ani też o tym, że wobec bandyckich zachowań protestujących, policjanci byli wręcz szarmanccy. Czego z kolei ja nie pochwalam.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/406249-klamstwa-i-absurdalne-zadania-amnesty-international