Wściekle atakują reformę sądownictwa, bronią byłej prezes Małgorzaty Gersdorf, a ich stowarzyszenie straszy uczciwych sędziów, którzy odważyli się zgłosić swoje kandydatury na sędziów Sądu Najwyższego. Tymczasem, jak ustalił portal wPolityce.pl, sami pchają się do SN i składają wnioski ze swoimi nazwiskami. Mowa o sędziach Arkadiuszu Tomczaku z zarządu skrajnie upolitycznionego stowarzyszenia „Iustitia” oraz o brylującym w mediach salonu III RP Piotrze Gąciarku.
Obaj sędziowie od dawna i publicznie krytykują reformę sądownictwa. Obaj też należą do stowarzyszenia „Iustitia”, które stało się symbolem politycznej rewolty części środowiska sędziowskiego. Z ustaleń portalu w:Polityce.pl wynika, że Arkadiusz Tomczak chce zasiadać w znienawidzonej przez kastę Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, zaś Piotr Gąciarek pcha się do Izby Karnej. Decyzje obu sędziów zdumiewają, jeśli weźmie się pod uwagę to co stowarzyszenie „iustitia” publikuje na temat naboru kandydatów do Sądu Najwyższego.
Zgodnie stwierdzamy, że procedura konkursowa do Sądu Najwyższego jest nieważna. Będziemy wspierać tych, którzy będą kwestionować status organu pełniącego funkcję Krajowej Rady Sądownictwa i ważność konkursu.
– czytamy w oświadczeniu „Iustitii” z 28 lipca.
To jednak nie koniec! „Iustitia” konsekwentnie straszy sędziów, którzy jednak zdecydują się kandydować do Sądu Najwyższego. Wcześniej kasta zastraszała kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa.
Podzielamy stanowisko, że prawnicy czynnie zaangażowani w demontaż zasad demokratycznego państwa prawa oraz gwarancji należytej ochrony obywateli przez niezależne sądy, powinni liczyć się z poważnym zagrożeniem dla swojej zawodowej i obywatelskiej reputacji.
– informowała „Iustitia” 23 lipca.
Z kolei sędzia Piotr Gąciarek to aktywny krytyk reformy sądownictwa, który często bryluje w mediach atakujących zmiany w wymiarze sprawiedliwości. Szczególnie ostro krytykował on sędziów, którzy weszli do nowej KRS. To właśnie rada przeprowadza teraz nabór do Sądu Najwyższego, w którym chce uczestniczyć Gąciarek.
Zgadzam się z poglądem, że to wstyd. Że sędziemu przynosi ujmę startowanie w procedurze, która powstała na podstawie ustawy sprzecznej z konstytucją. To jest wstyd dla sędziego. I każdemu sędziemu bym to publicznie w twarz powiedział: że nie wolno takich rzeczy robić. Bo to odbiera także wszystkim obywatelom gwarancję tego, że KRS będzie ciałem niezależnym od polityki, a nie ciałem wykonującym jakieś polityczne dyspozycje.
– mówił w marcu tego roku, na antenie TOK.FM sędzia Gąciarek, który niedawno stwierdził, że dla niego, koniec kadencji prof. Małgorzaty Gersdorf na stanowisku I Prezes SN, kończy się dopiero w 2020 roku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Manewr wyprzedzający? Sędzia z Iustitii jeszcze przed publikacją materiału TVP grzmi: „To jest próba zamknięcia mi ust”
Próbowaliśmy zapytać sędziego Tomczaka z zarządu „Iustitii” jak tłumaczy swoją decyzje o kandydowaniu do SN. Niestety, sędzia nie chciał z nami rozmawiać i stwierdził, że nie „życzy” sobie telefonów z naszej redakcji. Przedstawiciele „Iustitii” przyzwyczaili nas już do szokujących przykładów hipokryzji i politycznego zaangażowania, które z niezależnością sędziego, zdaniem wielu komentatorów, nie mają wiele wspólnego. Teraz przekraczają kolejną granicę. Warto więc zadać pytanie o wiarygodność sędziowskiej kasty.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/406141-kasta-kontratakuje-iustitia-pcha-sie-do-sadu-najwyzszego