Gdyby Platforma wygrała wybory, to by stosowała takie metody, o których mówi. Wtedy mielibyśmy dyktaturę

— powiedziała posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk w rozmowie z Dorotą Łosiewicz na antenie telewizji wPolsce.pl.

Posłanka Prawa i Sprawiedliwości odniosła się do ataków ze strony Platformy Obywatelskiej, której politycy przekonują, że po wygraniu przez nich wyborów do więzień zamykani będą politycy PiS.

PO i Nowoczesna notorycznie straszą i wyzywają. Nie są to sympatyczne sytuacje. (…) Wydaje się, że jest to jedyny element programowy Platformy Obywatelskiej

— stwierdziła.

Platforma osądza według siebie. Gdyby Platforma wygrała wybory, to by stosowała takie metody, o których mówi. Wtedy mielibyśmy dyktaturę

— mówiła.

Arciszewska-Mielewczyk przypomniała, że to za czasów rządów PO strzelano do górników i dochodziło do prowokacji podczas Marszów Niepodległości.

Wywoływało się burdy przez służby, paliło się budkę pod ambasadą, my  dzisiaj chronimy manifestacje, by nie było tego typu incydentów i był spokojnie. Policjanci znoszą to z niebiańskim spokojem

— powiedziała.

Skomentowała też wyprawę prof. Małgorzaty Gersdorf do Niemiec.

To jest dawanie pretekstu innym, by nas obarczać grzechami, którymi nie popełniliśmy

— stwierdziła.

Arciszewska-Mielewczyk tłumaczyła dlaczego PiS nie dokończył jeszcze reformy wymiaru sprawiedliwości.

Jeżeli jest stan zastany od dziesiątek lat, to trudno od razu pewne mechanizmy zmienić

— mówiła.

Zapewniła, że nie zabraknie chętnych do pracy w Sądzie Najwyższym.

To nie jest tak, jak przedstawia to Platforma Obywatelska, że będzie jakiś bunt oddolny

— powiedziała.

Przypomniała też jak do tej pory działał Sąd Najwyższy.

Sąd Najwyższy nie reagował gdy były sprawy reprywatyzacji, gdy okradano nas z OFE, gdy podwyższano nam wiek emerytalny

— stwierdził posłanka PiS. Na koniec odniosła się też do prekampanii wyborczej w Warszawie.

Jest zasadnicza różnica między „pięknym Rafałem” a Patrykiem Jakim, który od komisji począwszy wykonuje bardzo ciężką pracę i ma coś konkretnego do zaproponowania

— mówiła Arciszewska-Mielewczyk.

mly/wPolsce.pl