Czarnecki: Dziwię się temu oburzeniu, skoro ordynacja do PE powiela to, co jest w ordynacji do polskiego Sejmu

Także małe ugrupowania zdobywają mandaty przy tej ordynacji wyborczej. Przy czym uwaga, każdy kraj członkowski Unii na własne życzenie ustala ordynację. Przeważnie są listy krajowe. Proszę sobie wyobrazić, jaki byłby krzyk, gdybyśmy to zaproponowali

— mówił w „Sygnałach Dnia” w Radiowej Jedynce europoseł PiS Ryszard Czarnecki.

Polityk partii rządzącej komentował polskie zmiany w ordynacji do Parlamentu Europejskiego.

Trochę dziwię się temu oburzeniu, skoro ordynacja do PE powiela to, co jest w ordynacji do polskiego Sejmu. Wreszcie została ustalona ilość mandatów w danym okręgu

— powiedział.

Zdaniem europosła PiS, nowe wybory do PE przyniosą nie tylko nowe polityczne, a może i „trzęsienie ziemie”.

Nawet to widać po ostatnich wyborach do parlamentów krajowych, że partie establishmentowe dostają od wyborców wotum nieufności. To zmieni geografię polityczną w Strasburgu i Brukseli

— ocenił.

Jak zaznaczył Czarnecki, w PE będzie więcej konserwatystów, tradycjonalistów i eurorealistów, którzy zamiast UE jako „superpaństwa”, będą promować Europę Ojczyzn.

PE przestanie, Bogu dzięki, strzelać do naszego kraju i Polska przestanie być tarczą strzelniczą dla lewacko-liberalno-zielono-komunistyczno-chadeckiej większości, która się różni w różnych sprawach, poza tym, że jest zgodna, że Polskę trzeba karać

— mówił.

Mam wrażenie, że działania obecnej europarlamentarnej większości przeciwko Polsce - skrajne, radykalne, niesprawiedliwe dla naszego kraju - wynikają z tego, że oni wiedzą, że takiej większości już nie będzie

— podkreślił.

kpc/Polskie Radio 1