Wygląda na to, że opozycja zaczyna wzbudzać przebrzmiałe emocje, których doświadczyliśmy latem ubiegłego roku, po prezydenckich wetach ws. ustaw sądowych. Jak bardzo pragną tego, by PiS dystansował się od prezydenta Andrzeja Dudy. Przez jakiś czas rzeczywiście tak było, ale ostatnio nie można mówić o żadnym konflikcie. Nieporozumienia, jeśli nawet jakieś były, wygasły.
Niepokoiło mnie to, jak prezydent zareaguje na odrzucenie przez Senat wniosku o przeprowadzenie referendum konstytucyjnego. Pisałem o tym na łamach wPolityce.pl ==> TUTAJ. Moje obawy okazały się bezzasadne, prezydent nie użył weta ponownie. Czyżby i ja dał się ponieść fali nieufności? Być może.
W niedzielny porane obejrzałem kilka programów publicystycznych z udziałem polityków. Charakterystyczne w wypowiedziach totalsów z opozycji było to, że z uporem maniaka wracają do motywu „PiS-u, który ustawia w kącie prezydenta”. Dlaczego ten przekaz ma się przebić właśnie teraz? Pewnie dlatego, że to nieprawda, że nieporozumienia wyjaśniono, a prezes Kaczyński mówi wprost, że Andrzej Duda będzie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich w 2020 roku.
Być może to jest odpowiedź. Opozycja chyba liczy na Donalda Tuska, a ten w jednym z ostatnich wywiadów wskazywał, że chętnie by się zmierzył z Jarosławem Kaczyńskim, co z oczywistych względów nie będzie miało miejsca. Ot i cała zagadka przekazu dnia z takim uporem forsowanego przez opozycję.
P.S. Krytykować można, nawet trzeba. Nikt spod krytyki nie powinien być wyjęty. Wszystko jednak powinno odbywać się w jakichś ramach. Dla mnie taką ramą jest kultura w debacie. Posłanka PO Joanna Mucha mówiąc w tvn24 o „tak zwanym prezydencie” zagalopowała się i zapewne sprowokowała dyskusję o poprzednim prezydencie, którego ona popierała. Nie poprawia mi to jednak humoru. Jest mi po prostu szkoda, bo skądinąd wiem, że pani Mucha to osoba, którą stać na szlachetność.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/405783-opozycja-wmawia-ludziom-ze-pis-nie-szanuje-prezydenta