Amnesty International wydało oświadczenie, w którym stwierdza, że polskie władze muszą przeprowadzić śledztwo ws. użycia gazu przez policję w czwartek przed Pałacem Prezydenckim.

CZYTAJ WIĘCEJ: Zadyma na Krakowskim Przedmieściu! Jak było naprawdę? KSP: Protestujący byli agresywni. Atakowanie policjantów jest bandytyzmem

Polskie władze muszą przeprowadzić szybkie, bezstronne, niezależne i skuteczne śledztwo w sprawie zarzutów o stosowanie chemicznych środków drażniących przez policję przeciwko protestującym w nocy z 26 na 27 lipca

—napisała Amnesty International.

Organy ścigania muszą powstrzymać się od stosowania takiej taktyki zabezpieczania demonstracji, ponieważ stosowanie chemicznych środków drażniących może mieć charakter arbitralny i nieprecyzyjny, co jest niezgodne z międzynarodowym prawem i standardami praw człowieka

—dodano w oświadczeniu.

Napisano w nim, że według obserwacji Amnesty International w czwartek 26 lipca pokojowy protest trwał do około 22:30.

Sytuacja pozostawała spokojna aż do chwili, gdy policja odciągnęła na bok dwie osoby w celu sprawdzenia ich tożsamości – prawdopodobnie z powodu podejrzenia, że osoby te malowały napisy na jezdni. Uczestnicy wcześniejszej demonstracji i dziennikarze natychmiast otoczyli funkcjonariuszy policji i zaczęli ich wzywać do zwolnienia zatrzymanych, co doprowadziło do zwiększenia napięcia między policją a demonstrantami

—czytamy.

W swym oświadczeniu Amnesty International cytuje tylko wypowiedzi tych osób, które twierdzą, że to policja, bez zapowiedzi, użyła gazu w stosunku do protestujących.

Widziałam pięć osób, w tym jedną turystkę, które dostały gazem prosto w twarz i który dostał się do ich oczu. Płakali. W końcu ktoś poszedł do apteki i kupił środek do oczyszczenia twarzy”

—mówi Amnesty International Hanna Zielińska.

Jakie wnioski?

Amnesty International jest poważnie zaniepokojone użyciem chemicznych środków drażniących przez policję podczas czwartkowego incydentu. Użycie tych środków może być sprzeczne z obowiązkami Polski wynikającymi z prawa międzynarodowego. Zgodnie z informacjami zebranymi przez organizację, drażniące substancje chemiczne zostały rozpylone bezpośrednio na protestujących i bez uprzedniego ostrzeżenia

—czytamy.

Nie ma tu słowa o tym, że to protestujący pierwsi użyli gazu pod adresem policjantów. Czytając to oświadczenie ma się wrażenie, jakby Amnesty International swe śledztwo już przeprowadziło i wyrok wydało…

CZYTAJ TAKŻE: Kim jest mężczyzna, który atakował funkcjonariuszy podczas protestu? Policja ustala personalia agresywnego zwolennika opozycji

CZYTAJ TAKŻE: Gorąco przed pałacem prezydenckim! „Było blisko pobicia policjantów”, „tłum w przewadze otoczył kilkoro policjantów wyzywając ich od ZOMO i Gestapo”

pc/Amnesty International