Państwo musi szczególnie chronić tych, którzy chronią państwo, czyli policjantów.
Poseł Szczerba w ramach hybrydowej walki z wolną Polską posunął się do czynu niepodlegającemu taryfie ulgowej. Bardzo odważnie zmieścił na Twitterze zdjęcie oraz dane osobowe policjanta interweniującego podczas burd zorganizowanych przez tubylcze „zielone ludziki” pod Sejmem. Nie można tego potraktować jak wybryk rozdokazywanego błazna. To jest bezprecedensowy atak na państwo polskie i to państwo nie może udawać, że nic się nie stało. Gdy takiego czynu dopuszcza się poseł Rzeczypospolitej czyli ktoś, kto jak mało kto, powinien dbać o reputacje instytucji państwowych, pojawia się zasadnicze pytanie o motywację?
Od momentu, gdy odsunięto od władzy złodziejski układ firmowany przez Platformę Obywatelską, mamy do czynienia z „ulicą i zagranicą” czyli próbą zmiany władzy w Polsce poza procedurami demokratycznymi i przywróceniu grabienia obywateli. To co się u nas dzieje, to niej żaden oddolny ruch. To cały czas jest ten sam wykoncypowany astroturfing czyli stworzenie pozoru autentycznego nieposłuszeństwa obywatelskiego. I tutaj jak zły pieniądz zawsze w pierwszej linii, pewnie całkiem przypadkowo jest poseł Szczerba. Pucz grudniowy też zupełnie przypadkowo rozpoczął się od jego prowokacji z sejmowej mównicy.
Ujawnienie nazwiska funkcjonariusza Policji na służbie, to element taktyki mającej na celu osłabienie tej formacji, ale przede wszystkim czyn odrażający. W ten sposób naraża się rodzinę, w tym bezpieczeństwo dzieci policjanta. W tej rozdygotanej atmosferze i bliskim szaleństwa totalnym frustratom zagrożenie nie jest całkiem wyimaginowane. Marzeniem walczących z Polską skrytych zleceniodawców naszych puczystów jest wzbudzenie buntu w szeregach służby mundurowej. Szanse na to są małe, tym nie mniej wszelkie próby wywołania anarchii muszą się spotykać adekwatną reakcją.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji złożyło do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Podobnie postąpił sam policjant, którego dane zostały upublicznione. Chodzi o naruszenie danych osobowych. Oczywiście takowe miało miejsce, ale to zdecydowanie umniejsza zasługi posła Szczerby w niszczeniu polskiego parlamentaryzmu.
Podczas ostatnich rozrób przed pałacem prezydenckim poseł Szczerba, wespół z senatorem Klichem stanowili immunitetową ochronę agresywnych ponad miarę prowokatorów. Jak to jest możliwe, żeby ludzie z licencjonowanego świecznika szli ramię w ramię ze zwykłą chuliganerią przeciwko policjantom pełniącym z narażeniem zdrowia swoje obowiązki?
Można zrozumieć, że podczas tych demonstracji, policjanci robią wszystko, żeby nie dać się wciągnąć w poważną interwencję. Wiadomo jaki jest cel niedoszłych majdanowców. W świat mają pójść zdjęcia jak policyjni oprawcy stosują przymus bezpośredni wobec „przemiłych” osób sprzeciwiających się ostatkiem sił niszczeniu sądownictwa i deptaniu Konstytucji przez pisowski reżim. Policja poszukuje młodzieńca, który szarżował na Krakowskim Przedmieściu i popychał funkcjonariusza. Oczywiście próba zatrzymania go wywołałaby agresja tłumu. Ale w takiej sytuacji, za tym młodzieńcem powinni się udać tzw. tajniacy i gdy już nie będzie kamer i podekscytowanego zbiorowiska, spokojnie go zawieźć na komendę i wytłumaczyć, że policjant jest nietykalny. To jest chyba elementarz działania służb.
Jeśli chodzi o posła Szczerbę, dobrze by było, żeby wreszcie dostał to na co zasługuje czyli miał odebrany immunitet i stanął przed sądem. I dobrze by było, żeby Prokuratura nie zastanawiała się tej ewidentnej sprawie tak długo jak choćby w przypadku obrazoburczej „Klątwy”.
Nie ma obawy, nawet jakby poseł Szczerba trafił tam, gdzie za ten czyn powinien trafić, czyli do więzienia, nie zostanie więźniem sumienia. Dla towarzystwa powinni tam też trafić te osoby, które wwoziły na teren Sejmu Obywateli SB.
Czas wreszcie pokazać, że naprawdę rządzi Prawo i Sprawiedliwość. Społeczeństwo tego oczekuje. To co robi opozycja nie ma rangi zielonej nocy na kolonii, to jest wyrozumowany zamach na naszą demokrację, bezwzględna próba destabilizacji i tylko tak musi być to traktowane.
Jak widać pobłażanie tylko rozzuchwala. Konkretny wyrok dla posła Szczerby mógłby wreszcie ostudzić chętnych z immunitetem do wszczynania awantur.
A co najważniejsze byłby zgodny z wyznawanymi przez totalniaków zasadami: „Będziesz siedział!”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/405741-dlaczego-posel-szczerba-powinien-trafic-do-wiezienia