Zadecydowała tutaj kwestia terminu i obawa o frekwencję w setną rocznicę odzyskania niepodległości. To względy techniczne, a nie merytoryczne. Trudno by było nie zgodzić się z pytaniami, które zadał pan prezydent. Druga sprawa to obawa o frekwencję

— mówi na antenie telewizji wPolsce.pl Stanisław Szwed, wiceminister wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej. komentując odrzucenie przez Senat prezydenckiego wniosku o referendum , wiceminister wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Minister Mucha po odrzuceniu wniosku prezydenta: Wartością dodaną była dyskusja jaka miała miejsce. Wierzę, że Polacy chcą rozmawiać o konstytucji

Polityk odniósł się do niskiej frekwencji na referendum zorganizowanym przez byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Mamy w pamięci, że jedno z takich referendów, które było organizowane przez poprzedniego prezydenta, skończyło się klapą frekwencyjną

— wspomina wiceminister. Jak jednak podkreśla, „temat nie jest zamknięty”.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Marszałek Karczewski o odrzuceniu wniosku prezydenta: Bardzo trudno było nam podjąć tę decyzję, ale analizowaliśmy wnikliwie wszystkie plusy i minusy

Trzeba znaleźć lepszy sposób i lepiej się do niego przygotować

— przekonuje. Jego zdaniem, kolejnym czynnikiem wpływającym na decyzję Senatu była zbieżność czasowa z kampanią przed wyborami samorządowymi.

Jedno z drugim trochę się nakłada. Myślę, że to nie ułatwiałoby kampanii

— tłumaczy Szwed.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jeśli nie odwet, to co? Argumenty o kosztach i terminie nie przekonują. Odrzucenie prezydenckiego wniosku o referendum jest niepokojącym sygnałem

Rozmowa dotyczyła również tworzenia miejsc pracy dla cudzoziemców. Rząd przeznaczy na ten cel 3 mld złotych.

W ministerstwie mówimy, że udział obywateli państw trzecich stanowi uzupełnienie luki w różnych branżach, która powstała po wyjeździe części naszych obywateli za granicę

— wyjaśnia motywy powyższej decyzji wiceminister.

Bardzo zależy nam na zatrzymaniu naszych rodaków w kraju oraz powrocie tych, którzy wyjechali. Będzie wsparcie dla osób, które będą chciały wrócić. Chodzi np. o nisko oprocentowane pożyczki na zakładanie działalności gospodarczej

— zapowiada polityk, zapewniając jednocześnie, że „najważniejsze w polityce imigracyjnej jest bezpieczeństwo obywateli”.

Głównym powodem jest brak na naszym rynku chętnych do podejmowania prac podstawowych, a drugiej strony brakuje też pracowników wykwalifikowanych. To wynika z rozwoju naszej gospodarki i stąd jest dużo miejsc pracy. Większość bezrobotnych jest nimi trwale. Bierze się to z ich braku kwalifikacji, a także z braku chęci podjęcia pracy

— dodaje Szwed w studiu telewizji wPolsce.pl.

ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ:

PZ/wPolsce.pl