O takiej karierze może sobie pomarzyć każdy młody człowiek z prowincji, który przyjeżdża do Warszawy! Kamil Kobylarz, który wskazywany jest przez lokatorów kamienic przejmowanych przez Marka Mossakowskiego, jako „czyściciel”, przez niemal dwie godziny nie chciał odpowiadać na pytania dotyczące charakteru znajomości z rekonem reprywatyzacyjnym. Z zeznań wyłania się jednak inny obraz. To Mossakowski wprowadził go do biznesu reprywatyzacyjnego i uczynił pomagierem,który gnębić miał lokatorów.
Kobylarz przedstawiał się jako osoba biedna i nie mająca żadnych wpływów na rynku reprywatyzacyjnym.Szybko okazało się, że Kobylarz mógł liczyć na wdzięczność swojego patrona. Elegancki samochód marki BMW, groszowe czynsze na prowadzenie działalności gospodarczej, mieszkania w atrakcyjnych punktach stolicy. Za takie frukty, Kobylarz robił dokładnie to co sugerował mu Mossakowski. Dziś nie mógł sobie jednak przypomnieć żadnych szczegółów.
**Czy wyjeżdżał pan na wycieczki zagraniczne z panem Mossakowskim?
– pytał Patryk Jaki.
Nie odpowiem na to pytanie.
– odpowiadał Kobylarz.
Wnioskuję o ukaranie pana grzywną w wysokości 30 tys, złotych.
– stwierdził Jaki.
Wniosek przewodniczącego komisji przeszedł. To już druga grzywna, którą nałożono dziś na Kamila Kobylarza. Pierwsza wyniosła 10 tys. złotych i została nałożona na świadka za uporczywe nieodpowiadanie na pytania członków komisji.
Kolejne odmowy odpowiedzi na pytania komisji i nieścisłości w zeznaniach Kobylarza spowodowały, że Patryk Jaki przypomniał świadkowi, ze zeznaje on pod odpowiedzialnością karną. Kobylarz nie przypominał sobie także, czy zna kluczowe osoby z otoczenia Marka Mossakowskiego. „Nie pamiętał” tez na jakiej podstawie mieszkał w kamienicach przejmowanych przez Mossakowskiego.
Nie pamiętam. mieszkałem dzięki uprzejmość pana Marka.
– zbył pytanie Kobylarz.
Czy pobierał pan czynsze dla Mossakowskiego?
– pytał poseł Lisiecki.
Nie pamiętam.
– odpowiedział świadek.
Ale pamięta pan Mossakowski i tak zeznał. Pan Mossakowski kłamie?
– dopytywał Patryk Jaki.
Tego nie powiedziałem.
– odpowiedział Kobylarz.
Kombinacje Kamila Kobylarza zdenerwowały Patryka Jakiego.
Nie pamięta pan które lokale pan kupował, a które nie, nie pamięta pan w jakich spółkach zasiada, w jakich spółkach ma pan udziały, które lokale pan kupował, a które nie, To jest, mówiąc bardzo delikatnie, powód dla którego powinien pan zostać ukarany finansowo. Proszę nie wmawiać komisji, że świadek tego nie pamięta. Proszę odpowiadać na to pytania.
– stwierdził przewodniczący komisji.
Członkowie komisji chcieli się dowiedzieć jak świadek rozpoczynał swoją karierę w Warszawie. Kobylarz nie chciał odpowiadac na te pytania.
Jak świadek zarabiał na życie?
– dopytywał poseł Lisiecki.
A co to ma wspólnego ze sprawą.
– odpowiedział świadek.
Nie ma nic złego w tym, że pan pracował dla Marka Mossakowskiego. Tylko niech pan powie od kiedy do kiedy i za ile.
– powiedział Patryk Jaki.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/405424-znajomosc-z-handlarzem-kamienic-przepustka-do-luksusow