Marzą o tym, żeby polała się krew, ktoś został aresztowany, etc. Jednym słowem cała ta szujowata mentalność tego środowiska jest teraz obnażona. Doskonale wiemy z kim mamy do czynienia i co mamy w tej sytuacji robić
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jan Pietrzak, satyryk.
wPolityce.pl: „Gazeta Wyborcza” podniosła larum po przyjęciu przez Senat nowelizacji ustawy o SN twierdząc, że obecna władza „dożyna demokrację” i „odpowiedzią na autorytaryzm muszą być solidarny opór i obywatelskie nieposłuszeństwo”. Jak Pan to odbiera?
Jan Pietrzak: Patrzę na „Gazetę Wyborczą” z politowaniem, do czego ludzi może doprowadzić nienawiść, do utraty rozumu. Oni nienawidzą Polski, Polaków i tego, że zmieniamy nasz kraj na lepsze, nienawidzą też wybranego przez Polaków rządu. Dodają do tego emocjonalną wściekłość i to ich nakręca. To strasznie przykre. To środowisko uważało się przez lata za jakąś nadrzędną kastę. Mieli wręcz swą mitologię, która mówiła, że tutaj rządzą i nadają ton, decydując kto jest dobry, a kto zły, to oni wręczali nagrody. Jednym słowem kierowali kulturą, myśleniem Polaków. I raptem okazuje się, że przy pierwszym zderzeniu z prawdziwą demokracją zdemaskowali się. To są wszystko ludzie fałszywi. Nie mają już żadnych innych argumentów, jak tylko nam ubliżać, obrażać, rzucać obelgi.
To ich jedyna taktyka?
To jest ich metoda, bo stracili już możliwość rozumnego prowadzenia dialogu politycznego. On się w Polsce toczy i jest oczywiście dla przegranych dosyć uciążliwy, ale powinien być prowadzony w jakiejś tonacji, w sposób nieuchybiający elementarnym zasadom. Oni jednak nie chcą stosować żadnych zasad, lecz tylko nas obrażać i prowokować. Bo dywersja służy również prowokacji. Marzą o tym, żeby polała się krew, ktoś został aresztowany, etc. Jednym słowem cała ta szujowata mentalność tego środowiska jest teraz obnażona. Doskonale wiemy z kim mamy do czynienia i co mamy w tej sytuacji robić.
Jeżeli mówimy o porażce rozumu u przedstawicieli totalnej opozycji, to warto przytoczyć tutaj słowa dyżurnego autorytetu „GW” prof. Magdaleny Środy, która napisała na Twitterze, że trzeba dziś organizować podziemie. Chce drukować i rozrzucać ulotki: „Precz z komuną”, „Kaczka orła nie pokona”, etc. Jak Pan to odczytuje?
Niech ona to robi, niech schodzi do podziemia. Niech zwolni się z uniwersytetu, właściwie powinni ją wyrzucić z UW przy takiej proklamacji ideowej. Niech w piwnicy u siebie drukuje ulotki. Kto jej zabrania? Może to robić. Niech robi to ze swoimi koleżankami, ma przecież takie grono - „czarnych macic”. Niech chodzi po ulicach i krzyczy.
Środa dodaje, że trzeba wymyślić jakieś nowe oporniki i wyrzucić paszporty, bo władza, jak w PRL, będzie kontrolowała mobilność obywateli i rozdawała paszporty za donosy. Nie uważa Pan, że mocno przesadziła w tych swoich fantastycznych wizjach?
To są przewidywania zupełnie niemądre, nic takiego nigdy nie będzie. Służy to wyłącznie zastraszeniu i tworzeniu atmosfery histerii na użytek zachodnich mocodawców. Dlatego wprowadza się pewien bałagan pojęciowy i nie pozwala się na sprawne przeprowadzanie reform w Polsce.
Pani profesor już wcześniej apelowała na łamach „GW” że wszyscy oni powinni dziś czerpać wzór z Klementyny Suchanow, która znana jest z rzucania jajkami w limuzyny rządowe. To obnaża ich bezsilność?
No to niech Środa bierze jajka w środę i niech je rzuca, a Suchanow w czwartek. Niech to robią, żadna policja przecież ich nie zatrzymała, nic się im nie dzieje. Niech kupią jajka i rzucają. Przecież to są wszystko niestworzone brednie.
Ale one zagrzewały przez miesiące totalną opozycję do protestów. Nie uważa Pan, że te już się dopalają, bo na manifestacje przychodzi już tylko garstka osób?
No właśnie o to chodzi. Przecież to jest takie ratowanie przez najbardziej oszalałe umysły tego puczu, ciamajdanu, rokoszu, który miał obalić demokratycznie wybraną przez Polaków władzę. Władzę, która po raz pierwszy w moim życiu dobrze służy Polsce. Bo zwracam uwagę na to, że dopiero od 2015 roku mogę mówić, że żyję w wolnej Polsce. Nie wiem, jak innych ludzi, ale mnie ta władza przekonuje. Życzę jej uporu, konsekwencji i determinacji w robieniu tego, co powinni zrobić. Polsce należy się państwo prawa,a le będziemy je mieli dopiero po reformach sądowych. Na razie, przez dwadzieścia kilka lat, było pełne bezprawie.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/405288-nasz-wywiad-pietrzak-niech-sroda-schodzi-do-podziemia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.