W mojej ocenie jest ona bardzo niestabilna emocjonalnie i tytuły naukowe niczego tutaj nie zmienią. Musi pogodzić się z tym, że jest w mniejszości
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dominik Tarczyński (PiS).
wPolityce.pl: „Gazeta Wyborcza” wpadła we wściekłość po przyjęciu przez Senat nowelizacji ustawy o SN. Jarosław Kurski pisze, że „mafia kradnie nam demokrację” i „odpowiedzią na wprowadzenie autorytaryzmu muszą być solidarny opór i obywatelskie nieposłuszeństwie”? Czy to nie jest zakamuflowane nawoływanie do zadym?
Dominik Tarczyński: Oczywiście jest to zachęta do tego, żeby nie respektować prawa i szerzyć anarchię i nieposłuszeństwo, które jest słowem nadużywanym przez środowiska, które strzelały do górników, wchodziły do redakcji „Wprost”, nasyłały ABW. Na pewno jest to sytuacja groteskowa. Nie może być bowiem tak, że pewna część społeczeństwa, która stanowi mniejszość i nie zgadza się z demokratycznym wyborem i oczekiwaniami większości społeczeństwa, chce tutaj decydować. Bo tu nie chodzi o to, że Senat czy Sejm przegłosował nowelizację ustawy o SN. Senat i Sejm to są przedstawiciele społeczeństwa, którzy zostali przez nie wybrani, ponieważ zapowiadali takie, a nie inne reformy. Jesteśmy ich przedstawicielami, którzy mówili czego chcemy w Polsce. Jasno powiedzieliśmy, że zrobimy takie, a nie inne zmiany i większość Polaków powiedziała: „Tak, chcemy tych zmian”. Odwoływanie się więc teraz do takich proceduralnych elementów, jest tylko i wyłącznie postkomunistycznym zachowaniem. Nie przejmuję się tym, robimy swoje realizując nasze obietnice.
To prawda, ale ta mała grupka jest dosyć krzykliwa i ma poparcie mainstreamowych mediów. To nie jest problem?
Dla mnie zawsze jest tak, że ci, którzy krytykują są najbardziej głośni. Nie ważne jednak czy 100, 200 osób czy nawet 10 - 100 tys. osób protestuje, bo miliony głosowały na PiS. I nie chodzi o to, aby PiS robiło co chce, ponieważ wygrało, bo musi zrealizować obietnice. I tyle, nie ma dyskusji, to jest demokracja. Dla nich ona jest dobra tylko wtedy, kiedy oni wygrywają wybory i realizują własne postulaty. Ale jak już inni mają większość, wtedy jest dyktatura i łamanie rządów prawa. To ciekawe, bo pytałem o te zapisy Timmermansa w Radzie Europy i nie był w stanie odpowiedzieć, co mu się nie podoba i co nie jest zgodne ze standardami Rady Europy i UE. To jest symbol.
Prof. Magdalena Środa histeryzuje jednak na Twitterze, że przyszedł czas „organizowania podziemia: infrastruktury, wydawnictw, uniwersytetów i systemu adwokatów, którzy będą bezpłatnie wspierać tych, którzy pójdą siedzieć”. Twierdzi, że wróciły czasy komuny i trzeba na nowo drukować i rozrzucać ulotki. Jak Pan to komentuje?
Bogu dziękuję, że to osoba, która konsultuje się z wiedźmami i tym chwali się publicznie, jest tą, która krytykuje rząd wybrany przez Polaków. Że czyni to człowiek, który jest dla mnie uosobieniem zniszczenia Polski, kontynuacji lewactwa i komuny. W mojej ocenie jest ona bardzo niestabilna emocjonalnie i tytuły naukowe niczego tutaj nie zmienią. Musi pogodzić się z tym, że jest w mniejszości. I dla mnie to jest sytuacja bardzo jasna. Zboczeńcy, osoby zwichrowane, które są niestabilne emocjonalnie i nie radzą sobie z reformami oraz decyzjami narodu polskiego chcą nadal narzucać narrację. Ta mniejszość to jest tylko i wyłącznie pewnego rodzaju deformacja demokracji, próba wprowadzenia zamieszania, które nie ma nic wspólnego z procesem legislacyjnym, ani wyborczym.
Ale gte jej zapewnienia, że trzeba mobilizować się przeciwko obecnej władzy, należy traktować jako ponury żart, czy poważną groźbę?
Jeżeli chce zejść do podziemia, to faktycznie może to zrobić i tam przebywać w piwnicach. Myślę, że jej pobratymcy i ci, którzy kontynuowali walkę z ludźmi, którzy walczyli o Polskę, mają doświadczenie bycia w podziemiach i piwnicach. Dla mnie tego typu język jest jest próbą użycia określeń, które się dewaluują. Bo to nie jest tak, że można używać tego typu wielkich słów, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Ośmiesza się.
Nie uważa Pan, że sążniste teksty na temat „dożynania demokracji w Polsce” pokazują totalną porażkę środowiska „Gazety Wyborczej”, któremu nie udało się zablokować reformy wymiaru sprawiedliwości?
Ale przecież to Sikorski zaczął dyskusję o tym, żeby dożynać watahę. To Tusk mówił, że nie ma z kim przegrać. To są ci, którzy byli tak zadufani w sobie jak Trzaskowski. To były bufony, które uważały, że Polska jest ich własnością. A Polska należy do wszystkich tych, którzy Polakami są i się nimi czują. To żenujące, co pisze „Wyborcza” i powinno to być absolutnie potępione. Apeluję do nich: Szanujcie demokrację, szanujcie wolny wybór narodu polskiego!
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/405268-nasz-wywiad-tarczynski-wysmiewa-zejscie-do-podziemia-srody
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.