Zdrajcą absolutnie się nie czuję. Czujemy natomiast przede wszystkim poparcie obywateli, którzy oczekują zreformowania sądownictwa. Również gros sędziów chce normalnie orzekać i nie uchodzić w oczach opinii publicznej za czarne owce i złe charaktery. Jest oczywiście grupka niezadowolonych. Myślę, że za parę lat przekonamy się dlaczego tak mocno bronili swoich pozycji i status quo
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Artur Warzocha, senator PiS.
wPolityce.pl: Panie Senatorze czuje się Pan zdrajcą? Tak nazwali was protestujący w nocy przed Senatem, którzy nie mogli pogodzić się z tym, że przyjęliście nowelizację ustawy o SN bez poprawek.
Artur Warzocha: Tych określeń totalna opozycja nadużywa już od dwóch lat. O tym, że jestem zdrajcą, będę siedział, albo wisiał mówią nie tylko członkowie totalnej opozycji, ale i szerokie zaplecze, które ich wspiera, protestując i skandując pod Sejmem i Senatem. Wygłaszają takie tezy od pamiętnej manifestacji 13 grudnia 2015 roku. Wtedy po raz pierwszy usłyszeliśmy podobne określenia pod naszym adresem i dziś nie robią już one na nas żadnego wrażenia. Musimy robić swoje, realizujemy własny program, reformując nasze państwo i oczyszczając je z różnych nieprawidłowości, w tym również z patologii. A jeżeli chodzi o reformę wymiaru sprawiedliwości, to konsekwentnie realizujemy to, co zapowiadaliśmy i robimy to z pełną konsekwencją. Na tyle, na ile jest to możliwe w konkretnych warunkach. Rok temu trafiliśmy na pewne przeszkody i musieliśmy uzgodnić z innym organem władzy- mam tu na myśli pana prezydenta - kształt tej reformy. Dziś udało się to osiągnąć. To już jest praktycznie ostatni etap tej reformy w wymiarze legislacyjnym. Zdrajcą absolutnie się nie czuję. Czujemy natomiast przede wszystkim poparcie obywateli, którzy oczekują zreformowania sądownictwa. Również gros sędziów chce normalnie orzekać i nie uchodzić w oczach opinii publicznej za czarne owce i złe charaktery. Jest oczywiście grupka niezadowolonych. Myślę, że za parę lat przekonamy się dlaczego tak mocno bronili swoich pozycji i status quo.
Dlaczego dyskusja w Senacie była wczoraj aż tak burzliwa i trwała tak długo? Marszałek Karczewski powiedział w nocy dziennikarzom, że senatorowie PO wprowadzali obstrukcję w pracach Senatu. To prawda?
Tak, to prawda. Mieliśmy z tym do czynienia, zresztą już nie pierwszy raz, dlatego pan marszałek Karczewski mógł sobie pozwolić na taką opinię i przedsięwziąć odpowiednie kroki. Dysputa była jałowa, gdyż senatorzy PO powtarzali te same argumenty, plus różne epitety. Znów pojawiły się te same wyświechtane frazesy i zarzuty. Mówili o zdradzie, odwoływali się w sposób zupełnie nieadekwatny do przykładów z zamierzchłej przeszłości do okresu I RP. Słyszałem, jak pan senator Klich mówił o Sejmie niemym. Przecież nikt nie krępował debaty, każdy mógł zabrać głos. Robili to przez wiele godzin, bo dyskusja zaczęła się o godz. 15.00, a zakończyła głosowaniem około godz. 2.00. To pokazuje, że im chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby odgrywać spektakl na oczach dziennikarzy i opinii publicznej oraz podtrzymywać stan emocji u osób skandujących pod budynkiem Senatu. Wszystko po to, by uzyskać efekt medialny i puścić to w świat. Zadaniem marszałka, który odpowiada za funkcjonowanie parlamentu, jest to przeciąć. Zastanawialiśmy się nawet w gronie senatorów PiS, czy jest jakaś granica, którą można jeszcze dalej przesuwać. Widać, że politycy PO już do niej dobrnęli, ale się tym kompletnie nie zrazili. Opozycja próbowała zerwać kworum podczas jednego z głosowań, ale się na tym przejechała.
Wyszli z sali?
Tak i nie zdążyli wrócić na kolejne głosowania i dyskusję. Tym samym zyskaliśmy cenne półtorej, może dwie godziny. W debacie pojawił się głos pana senatora Bobko, który jednoznacznie stwierdził, że przyjęcie nowelizacji o SN nie ma nic wspólnego z żadną zdradą. Opozycji wytknięto również, że nie wykorzystuje wszystkich narzędzi, które są dla niej dostępne. Między innymi nie wyczerpuje ona drogi odwoławczej i nie kieruje wniosku do TK, zasłaniając się dla nich wygodnych sloganem, że ten Trybunał „nie jest nasz”, bo jest wybrany nielegalnie i nie ma co się odwoływać. Mówiąc, że „nie jest nasz” zdradzają swoje prawdziwe intencje.
Dziś w pracach Senatu pojawi się temat referendum konstytucyjnego. Dyskusja będzie równie burzliwa?
Mamy uwagi, przede wszystkim do terminu referendum. Jest rok wyborczy i wybory samorządowe, bardzo wyczerpujące dla polityków, bezpośrednio w nie zaangażowanych ze względu na prowadzoną kampanię. Tymczasem gdybyśmy przegłosowali uchwałę o przeprowadzeniu referendum, to trzeba by było zaangażować się również w ideę jego propagowania. To jest pierwsza, że ten kalendarz jest tak bardzo napięty i intensywna kampania wyborcza będzie tutaj wchodzić w pewną kolizję. Po drugie jest to wyzwanie dla samych wyborców, którzy musieliby w tej sytuacji w wielu gminach trzykrotnie pójść do urn. Mam na myśli pierwszą i drugą turę wyborów i referendum. Byłoby to trudne, nie mówiąc już o pewnych kosztach.
Czyli wynik głosowania w Senacie w sprawie referendum może być zaskakujący?
Kto wie, czeka nas jeszcze dyskusja. Mam też swoje przemyślenia i pytania do wnioskodawców, w tym wypadku do Kancelarii Prezydenta i pana ministra Muchy dotyczące już samych pytań. Mam wątpliwości dlaczego pewne kwestie zostały poruszone i pytania, czy pan prezydent ma zamiar poruszyć je w referendum, czy nie. I ostatnie fundamentalne pytanie: co dalej? Bo w momencie, gdyby Senat poparł inicjatywę pana prezydenta, a referendum zostałoby przeprowadzone i byłoby ważne, to należałoby wykonać drugi krok. My w tej chwili nie jesteśmy w stanie go wykonać, ponieważ nie mamy większości konstytucyjnej. Przynajmniej dotyczy to tej kadencji parlamentu.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
OGLĄDAJ RÓWNIEŻ TELEWIZJĘ WPOLSCE.PL:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/405244-nasz-wywiad-warzocha-zdrajca-absolutnie-sie-nie-czuje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.