Gdyby Senat odrzucił projekt postanowienia prezydenta o zarządzeniu referendum ws. zmian w konstytucji, mielibyśmy do czynienia z sytuacją trudną i bardzo kontrowersyjną w oczach wielu milionów Polaków, którzy referendum oczekują - powiedział w poniedziałek wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.
We wtorek o godz. 16 Senat zajmie się projektem prezydenta Andrzeja Dudy o zarządzeniu referendum ogólnokrajowego w dniach 10-11 listopada 2018 roku dotyczącego zmian w konstytucji. Przed posiedzeniem Senatu dojdzie do spotkania senatorów PiS ze ścisłym kierownictwem partii.
Pytany o „plan B” na wypadek, gdyby Senat nie zaakceptował prezydenckiej propozycji Mucha stwierdził, że gdyby wynik głosowania w tej sprawie był negatywny, „mielibyśmy do czynienia z taką sytuacją, która jest rzeczą trudną i która pewnie będzie bardzo kontrowersyjna w oczach wielu milionów Polaków, którzy oczekują tego referendum”. Zastrzegł, że scenariusz odrzucenia wniosku prezydenta przez Senat uznaje za „mniej prawdopodobny”.
Prezydencki minister wyraził jednocześnie przekonanie, że senatorowie będą podejmować swoje decyzje „suwerennie”, dokonując oceny wszystkich okoliczności.
Ja na pewno, dopóki to głosowanie jest przed nami, będę namawiał wszystkich ze wszystkich sił, żeby poparli inicjatywę prezydenta i jestem przekonany, że to oddanie Polakom możliwości wypowiedzenia się w sprawie zmiany konstytucji to jest coś, czego dzisiaj społeczeństwo oczekuje
— zaznaczył Mucha.
W piątek w Senacie został złożony projekt postanowienia prezydenta Andrzeja Dudy o zarządzeniu referendum ogólnokrajowego w dniach 10-11 listopada 2018 roku dotyczącego zmian w konstytucji. W prezydenckim projekcie postanowienia ws. referendum znalazło się 10 pytań, m.in. o to, czy Polacy są za uchwaleniem nowej konstytucji, czy są za systemem prezydenckim, gabinetowym czy pozostawieniem obecnego modelu. Wśród pytań referendalnych są m.in. te o konstytucyjne zagwarantowanie nienaruszalności praw rodziny do świadczeń z programu 500 plus, prawa do emerytury nabywanego w wieku 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Zgodnie z konstytucją referendum ogólnokrajowe w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa ma prawo zarządzić Sejm lub prezydent za zgodą Senatu. Do wyrażenia zgody na przeprowadzenie referendum konieczna jest bezwzględna większość głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
Nie widzę w procedowanej przez Senat nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym zmian, które wskazywałyby na niekonstytucyjność - powiedział zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.
Senacka komisja zarekomendowała w poniedziałek całej Izbie przyjęcie bez poprawek nowelizacji ustaw m.in. o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów, Krajowej Radzie Sądownictwa i o prokuraturze. Odrzucenia nowelizacji chcą senatorowie PO, którzy przekonywali m.in., że jej przyjęcie będzie oznaczało domknięcie procesu „podporządkowywania władzy politycznej organów władzy sądowniczej”.
Pytany w rozmowie z TVP Info, czy opozycja ma szanse, żeby zablokować reformę SN i wymiaru sprawiedliwości, Mucha powiedział: „Ja myślę, że nie da się zablokować reformy wymiaru sprawiedliwości, która jest w interesie społecznym i która się odbywa nie tylko w interesie społecznym, ale z woli narodu”.
Dopytywany, czy jeśli nowelizacja ustawy o SN zostanie przyjęta przez Senat bez poprawek, prezydent natychmiast ją podpisze, Mucha oświadczył, że osobiście nie dostrzega w noweli „tego rodzaju zmian, które wskazywałyby na niekonstytucyjność tych rozwiązań”. Zastrzegł zarazem, że analizy prawne nad ostatecznym kształtem przepisów będą jeszcze w Kancelarii Prezydenta prowadzone.
Prezydencki minister był też pytany m.in. o ocenę wystąpienia Małgorzaty Gersdorf, która przy okazji wizyty w Karlsruhe w Niemczech powiedziała m.in., że „prawnikom nie wolno milczeć w obliczu zła, które zostało wyrządzone polskiemu wymiarowi sprawiedliwości przez ustawy uchwalone w ciągu ostatnich dwóch i pół roku” oraz, że będzie „I prezesem na uchodźstwie”. Sędzia wzięła też udział we wspólnej konferencji prasowej z prezes niemieckiego Federalnego Trybunału Sprawiedliwości (BGH) Bettiną Limperg.
Według Muchy słowa Gersdorf są szkodliwe dla dobrego imienia Polski.
Pani prezes mogła podejmować aktywności: mogła złożyć oświadczenie o woli dalszego zajmowania stanowiska, mogła się ubiegać o to, aby dalej pozostała sędzią w stanie czynnym - nie podjęła tej aktywności. Miała kompetencje, żeby występować wobec tej ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, tylko że do polskiego Trybunału Konstytucyjnego
— akcentował.
Na te wypowiedzi na forum zagranicznym, niemieckim, można by było odpowiadać cytatami z osiemnastowiecznych myślicieli polskich, że jednak my w Polsce jesteśmy w stanie w sposób bardziej adekwatny odpowiedzieć, jakie są potrzeby, jak Rzeczpospolitą reformować, a niekoniecznie potrzebujemy tutaj wypowiedzi - z całą sympatią i szacunkiem - przedstawicieli władz sądowniczych niemieckich
— dodał urzędnik.
Jak podkreślił, jego pogląd na zachowanie Gersdorf jest „zdecydowanie krytyczny”.
My mamy w polskiej konstytucji kwestię niezawisłości sędziowskiej i mamy wymóg apolityczności sędziów; taki prywatny pogląd sędziego nie stanowi w Polsce prawa ani nie stanowi o zgodności czy niezgodności danej ustawy z konstytucją, a ta aktywność zagraniczna pani prezes na mnie robi osobiście złe wrażenie
— mówił wiceszef Kancelarii Prezydenta.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/405046-mucha-przestrzega-przed-odrzuceniem-wniosku-prezydenta