Jako historykowi kojarzy mi się rzeczywistość wytworzona przez panią Gersdorf z czasami w których Niemcy rościli sobie pretensje, aby zarządzać Europą Środkowo-Wschodnią
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Jan Żaryn, historyk i senator PiS.
wPolityce.pl: „Rzeczpospolita” pisze, że senatorowie PiS odrzucą wniosek prezydenta o referendum konsultacyjne w sprawie konstytucji. Panie senatorze, czy klub PiS podjął już jakąś decyzję w tej sprawie?
Prof. Jan Żaryn: Senatorowie podejmą decyzję w tej sprawie. Będziemy nad tą sprawą debatować w ciągu najbliższych godzin i dni w sposób transparentny i widoczny dla opinii publicznej. Przewiduję, że w gronie senatorów PiS będzie się toczyła w tej sprawie dyskusja na argumenty. Jestem ciekawy jak się będą rozkładały argumenty, jeżeli będą za i przeciw, wśród senatorów PO i senatorów niezrzeszonych. Sądzę, że te racje będą przebiegały gdzieś w poprzek podziałów politycznych. Dlatego nikt chyba dzisiaj nie wie, jaki będzie ostateczny werdykt.
Doszło do kolejnych ataków na biura parlamentarzystów PiS. Czy obawia się pan senator dalszej radykalizacji zwolenników opozycji?
Kilkakrotnie jako senator PiS apelowałem do senatorów PO o wezwanie swoich zwolenników do uspokojenia emocji. Dzisiaj bym rozszerzył swój apel i skierował go do wszystkich polityków totalnej opozycji, aby w sposób jednoznaczny poprzez komunikat podpisany przez liderów tychże partii potępili przenoszenie sporu politycznego z parlamentu na ulicę. Chciałbym, żeby potępili jakiekolwiek próby rozgrzewania emocji opinii publicznej gestami, słowami czy innymi formami aktywności politycznej. Jeżeli tego nie zrobią będą odpowiedzialni za brutalność, chuligaństwo i nie daj Boże za zbrodnie, jeżeli się takowe pojawią. Niech opozycja ma świadomość, że nikt z nich nie zdejmie tej odpowiedzialności, jeżeli się nie powstrzymają. Wszystko na to wskazuje, że nie tylko nie chcą się powstrzymać, ale wręcz napędzają spiralę brutalności i chamstwa.
Pani prof. Małgorzata Gersdorf krytykowała w Niemczech reformę sądownictwa i zapowiadała, że zostanie I prezes Sądu Najwyższego na uchodźstwie. Jak pan skomentuje to wystąpienie?
Wizyta pani prof. Gersdorf w Niemczech to smutna sprawa. Jako historykowi kojarzy mi się rzeczywistość wytworzona przez panią Gersdorf z czasami w których Niemcy rościli sobie pretensje, aby zarządzać Europą Środkowo-Wschodnią. Dyktowali tejże Europie warunki pokoju brzeskiego z lutego i marca 1918 r. Słusznie zakładając wtedy, że Rosja bolszewicka odda tę część Europy w jej jedynowładcze władanie. Być może, że i w dzisiejszej polityce niemieckiej też pojawiają się podobne pomysły. Współczesna polityka niemiecka ma znamiona miękkiej polityki imperialnej. Jest prowadzona pod hasłem odpowiedzialności za Europę, m.in. z wykorzystaniem Rosji jako partnera ekonomicznego. Polega m.in. na poszukiwaniu w elitach politycznych szczególnie w Polsce, w najsilniejszym państwie regionu ludzi służących niemieckiej doktrynie.
Środki się zmieniły, ale niemieckie cele chyba wciąż pozostały te same?
Środki się zmieniły, ludzie się zmienili, okoliczności są inne. Nie chodzi już o militarną dominację, ale o gospodarczą i związaną ze środowiskami polityczno-intelektualnymi na terenie Polski. Wydaje się, że niemieckie wpływy mają znaczące oparcie w naszym kraju. To smutne. Jako Polacy powinniśmy wypluwać z polskiej polityki niesuwerennych polityków, którzy obniżają nasze prawo do suwerenności.
W jaki sposób?
Powinni być jednoznacznie w demokratyczny sposób wykluczeni z porządku państwa w czasie najbliższych wyborów. Mam nadzieję, że społeczeństwo polskie będzie miało świadomy odruch nie godzenia się z podległością jakiemukolwiek państwu, mocarstwu i jakiejkolwiek strukturze, która by niosła nie wiem jak chlubne hasła ideologiczne. De facto za tymi hasłami zawsze kryła się i kryje wola podporządkowania narodu. Na to mam nadzieję Polacy nigdy demokratycznie się nie zgodzą.
Złe zamiary, a na ustach demokracja.
Niewątpliwie demokracja jest na ustach wszystkich, natomiast wola samostanowienia narodowego, która warto ciągle przypominać wywodzi się z okresu końca I wojny światowej, gdy amerykański prezydent Wilson nie tylko stwarzał jej definicję, ale i w praktyce realizował to pojęcie podczas konferencji wersalskiej w 1919 r. Idea samookreślenia nadal obowiązuje werbalnie w świecie demokratycznym. Ale niestety jest wielokrotnie łamana za sprawą interesów gospodarczych istniejących w Europie albo jednocześnie za sprawą porządku ideologicznego, który chce się narzucić wolnym narodom. Na to ze strony polskiej nie ma zgody. Z racji naszej dwudziestowiecznej historii jesteśmy wyczuleni na to, żeby żadnych niszczących polską tradycji ideologii nie przyjmować i nie napawać się rzekomą postępowością tych ideologii.
Na czym polega ta ideologia.
To między innymi mętne rozumienie praw człowieka i obywatela oraz mętne rozumienie praworządności oparte na prawie stanowionym i interpretowanym przez niepowołaną do tego pseudo elitę europejską. Powołany do określania bytu narodu jest w przypadku Polski parlament, czyli Sejm i Senat, bo taka jest konstrukcja naszej Konstytucji. Wola narodu jest na razie taka, żeby to koalicja dobrej zmiany realizowała interesy Polaków. Nasz mandat jest silniejszy niż ideologiczne interpretowanie praworządności przez dominujące w świecie zachodnim i w UE figury na mapie politycznej. Te figury dla nas nie mają żadnego znaczenia merytorycznego i nie stanowią autorytetu demokratycznego. Tak samo jak nie będą stanowili go inni, którzy by chcieli uznawać, że mają jakiekolwiek prawo do dyktowania nam wewnętrznej polityki krajowej. Ostatnio uczyniła to reprezentantka władzy niemieckiej. Wydobyła z siebie taką nadodpowiedzialność Niemiec w skali ogólnoeuropejskiej. Nadodpowiedzialność jest w przypadku Niemców bardzo groźna. Szczególnie jeżeli będzie akceptowalna i nie będzie miała przeciwdziałania. Niemcy muszą się liczyć z tym, że będą oceniani także przez pryzmat nadodpowiedzialności, którą uznali, że mogą ferować w okresie rządów III Rzeszy Adolfa Hitlera. Muszą mieć świadomość, że powinni się szczególnie powstrzymywać przed ingerowaniem w cudze sprawy, bo będzie im się przypominało historię.
Not. ems
Polecamy również materiały portalu wPolityce.pl:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/404986-prof-zaryn-wizyta-gersdorf-w-niemczech-to-smutna-sprawa