Trzaskowskiemu nie pomoże nawet objazd po Warszawie, czy spotkania na słynnej już „ławce”. Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy odpycha od siebie coraz większe grono. Przykładem niech będzie komentarz Jacka Żakowskiego z „Gazety Wyborczej” i Pawła Siennickiego z „Polska The Times”. Oba teksty łączy jeden motyw – Platforma, za sprawą swoich partyjnych gierek, rozczarowuje wyborców opozycji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trzaskowski rozpoczął objazd dzielnic (nie tylko tej, w której miał dziewczynę). Czy w końcu pozna Warszawę?
Z wywodów Jacka Żakowskiego wybija pokaźny dysonans. Sympatycy totalnej opozycji traktują Patryka Jakiego jako niebezpiecznego polityka, groźnego, a jednocześnie „kiepskiego” kandydata! Dziennikarz twierdzi w dodatku, że Warszawiacy nie oddadzą „w jego ręce swojego losu”.
A jednocześnie krytykuje Trzaskowskiego! Ale czyni w iście zaskakujący sposób. Komentator „Wyborczej” wychwala go jako „zdolnego specjalistę od spraw europejskich”, lecz jest pewien problem w jego kandydaturze…
Dlaczego jaśniejsza część polskiego elektoratu znów musi popierać słabego kandydata, by się uratować przed jego fatalnym konkurentem? Dlaczego demokratyczna, liberalna, wykształcona, prozachodnia część naszego społeczeństwa nie jest w stanie wystawić reprezentacji jakościowo bliższej naszym aspiracjom?
— pyta dziennikarz Żakowski.
Odpowiedzią jest demoralizacja liderów PO, którzy wierzą, że kogokolwiek wystawią, musimy go poprzeć, bo chcemy zatrzymać PiS. W ten sposób zdolny specjalista od spraw europejskich został kandydatem na prezydenta miasta, o którym nie ma pojęcia, chociaż PO ma wybitnych młodych polityków (jak poseł Szczerba [sic! - red.] czy wiceprezydent Olszewski) od lat zajmujących się miastem, a w szerokim obozie demokratycznym jest takich osób wiele
— przekonuje dziennikarz.
Na dodatek Żakowski przekonuje, że aby opozycja mogła wygrać wybory parlamentarne, będzie musiała „trzeba będzie pozyskać cudzych, także pisowskich, wyborców”!
Czyli trzeba mieć dobrych kandydatów, którzy przynajmniej ani sobie, ani nam nie będą szkodzili. A nie takich, na których wskaże partyjna układanka
— pisze.
To nie jedyny tego typu głos. Partyjną grę Platformy Obywatelskiej krytykuje także redaktor naczelny „Polska The Times” Paweł Siennicki.
Ile razy można sobie strzelać w stopę? W wypadku Platformy Obywatelskiej niezamierzone szkodzenie samemu sobie stało się czymś w rodzaju koronnej dyscypliny partyjnej. (…) Jeszcze nie zostały ogłoszone wybory samorządowe, a kandydaci Platformy Obywatelskiej toczą nierówną walkę o to, żeby traktować ich poważnie. Jeszcze trudniej przychodzi traktować poważnie partię, która ich wystawiła
— pisze Siennicki w swoim komentarzu.
Redaktor naczelny „Polski The Times” stwierdza, że choć porównania kampanii do Trzaskowskiego do kampanii Komorowskiego są już mało oryginalne, to jednak sam kandydat robi wszystko, żeby się ośmieszyć. Jako przykład podaje słynny już narcystyczny wpis polityka PO o Bronisławie Geremku, a de facto o samym sobie.
CZYTAJ TAKŻE: Rafał „ŻeliPapą” Trzaskowski wzbudził rozbawienie snobistycznym wpisem! A chciał tylko wspomnieć Geremka… ZOBACZ komentarze
Siennicki porównuje w końcu PO, wystawiającą Trzaskowskiego w Warszawie, do… brazylijskiego piłkarza Neymara!
Niby powinniśmy pamiętać jego dryblingi i wspaniałe bramki, a pamiętamy spektakularne upadki po faktycznych i rzekomych faulach, teatralne turlanie się na murawie. Nikt tak pięknie nie aktorzył jak Neymar, nikt nie był bohaterem tylu żartów, co on
— czytamy w komentarzu.
Platforma Obywatelska jest jak Neymar polskiej polityki. Programu poza „antyPiSem” tam nie sposób doszukać się, teraz dochodzi coś znacznie boleśniejszego - okazuje się, że nie ma nawet poważnych liderów
— dodaje redaktor.
Siennicki gani PO za to, że cała jej polityka jest podporządkowana wyłącznie wewnątrzpartyjnej gierce, które niewiele ma wspólnego z osiąganiem wyborczych sukcesów.
A w zgodnej opinii wybory w Warszawie nadadzą ton pozostałym wyborom, jakie nas czekają: do Europarlamentu, parlamentarnych i prezydenckich. W przypadku PO wygląda to jak turlanie po murawie
— puentuje red. naczelny „Polska The Times”.
„Punktowanie” Platformy Obywatelskiej pokazuje wyraźnie jedno. Kondycja totalnej opozycji jest tak mizerna, jak sprawność jej lidera. I choć z ust członków tej formacji pada wiele pięknych haseł o jedności, wspólnej walce o demokrację, to jednak daleko temu wszystkiemu od poważnej polityki. PO zawsze – tak za czasów Tuska, jak i Kopacz oraz Schetyny – będzie wyłącznie grała… W ten sposób sama wyhodowała wyborców, którzy głosują na nią nie dla idei, lecz dlatego, że uważają, iż nie mają innego wyjścia. I gdzie w tym wszystkim troska o Polskę?
CZYTAJ WIĘCEJ:
kpc/”GW”/”Polska The Times”
-
Zapraszamy do lektury najnowszego numeru tygodnika „Sieci”!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/404951-trzaskowski-zbiera-baty-od-swoich-zakowski-slaby-kandydat