Nasz ulubieniec, pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans znów dał głos. Ale tym razem jakiś taki mizerny, niepewny i nawet ugodowy. Nie znaczy to wcale, że nie zmieni tonu i znów nam nie dołoży, jak to zwykł czynić od blisko trzech lat. Właśnie udzielił wywiadu liberalnemu dziennikowi brytyjskiemu o profilu ekonomicznym „Financial Times”. I zwierzył mu się, że spór Komisji Europejskiej z Polską o praworządność jest poniekąd częścią większej całości, czyli „jest częścią szerszego zjawiska w Europie i może dojść do rozpadu Unii Europejskiej na mniejsze bloki państw”. No proszę, wreszcie dotarło do tego Holendra, że w innych krajach UE też bywa „łamana praworządność”, pewnie dlatego, że coraz więcej państw UE zamierza kierować się własną, niezawisłą praworządnością, a nie brukselską. Także w dziedzinie relokacji imigrantów. A Timmermans nie wie, jak z tym walczyć, bo „nic nie jest już oczywiste, ani demokracja, ani szacunek dla praw człowieka, ani trójpodział władzy”. I najwyraźniej dochodzi do wniosku, że metody wywierania presji na kraje członkowskie UE polegającej na straszeniu odebraniem dotacji za niesubordynację wobec unijnych norm prawnych wyssanych z brudnego palca europosła Verhofstadta lub z kolana Junckera nie działają. Jako, że w ostatnim czasie narody kierują się własnym interesem i biorą przykład z unijnych potęg, Niemiec i Francji, którym wszystko wolno,włącznie z łamaniem praworządności własnej, unijnej i międzynarodowej. Czy Merkel zachowała się praworządnie, zapraszając miliony imigrantów bez zapytania o zgodę reszty krajów UE i upiera się przy Nord Stream II, wbrew interesom wspólnoty, a doradca prezydenta Macrona bijąc studenta, za co powinien zostać aresztowany i skazany. A został tylko zawieszony na 15 dni. Czy socjalistczne władze Szwecji szanują prawo uniewinniając czterech imigrantów, którzy dokonali bestialskiego zbiorowego gwałtu?
Władze tych państw nie koniecznie stosują się do zasad demokracji, raczej do zasad „demokracji liberalnej” siejącej chaos i anarchię. I trudno się dziwić stwierdzeniu Timmermansa, że Jarosław Kaczyński nie przejął się działaniami Komisji Europejskiej, być może doszedł do wniosku, że obecny polski rząd szanuje zasady demokracji, która opiera się na woli ludu, czyli suwerena, który w swojej większości głosował na PiS i powierzył mu władzę. Ten sam suweren domaga się reformy systemu sądownictwa w Polsce. Za reformą opowiedziało się 80 procent obywateli. Oczywiście Frans Timmermans to wszystko wie, ale nie wie co z tym fantem zrobić. Czy i jak ukarać polski rząd, a więc i naród polski za niezawisłe od Brukseli reformy, które służą obywatelom ale nie skompromitowanemu prawniczemu establishmentowi. I konstatuje:”. Jarosław Kaczyński i PiS nie przejął się działaniami Komisji Europejskiej. Od sankcji lepsze będzie dalsze domaganie się zmian od rządu polskiego”.
Jak z tego wynika, zagranica się poddaje, została tylko ulica, która dysponuje siłą kilkuset osób z KOD - u, Obywateli RP, jakichś feministek, co permanentnie strajkują i kilku posłów, głównie posłanek. Czyli politycznej chuliganerii. Przy duchowym wsparciu dwóch czarownic, pisarki Marii Nurowskiej i reżyserki Agnieszki Holland, które wierzą w magiczną moc voodoo. Pisarka Nurowska właśnie sporządziła laleczkę posła Stanisława Piotrowicza, w którą wraziła szpilkę. W raz z życzeniem, aby Piotrowicz dostał wylewu lub paraliżu.
Z takim nędznym i śmiesznym poparciem Timmermans daleko nie zajedzie. Czując klęskę w walce z narodem polskim i z innymi narodami, pan Frans najwyraźniej wymięka i proponuje łagodną perswazję. Wymięka też brukselski establishment, który wreszcie zdał sobie sprawę, że może dojść do rozpadu UE, jeśli nie zaprzestanie stosowania „miękkiego terroru”, zmuszającego narody do wyznawania lewacko - liberalnych „wartości”, które zaczynają budzić obrzydzenie u prawdziwych demokratów, a tych jest coraz więcej. Szczególnie w Nowej Europie, gdzie - jak zauważył Timmermans -społeczeństwa są przywiązane do UE, mimo, że działania ich polityków tego nie potwierdzają. To ci pech!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/404790-timmermans-wymieka-zamiast-sankcji-lagodna-perswazja