W konstytucji należy zapisać jak najwięcej gwarancji, które będą wprost z niej wynikać, ale powinny to być generalne zasady, a nie rozwiązania szczegółowe
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Piotr Łukasz Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu. Słowa dotyczą złożonego dzisiaj przez prezydenta Andrzeja Dudę wniosku w w sprawie referendum konstytucyjnego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Polacy odpowiedzą na 10 pytań. Prezydent złoży dzisiaj w Senacie wniosek ws. referendum konstytucyjnego
wPolityce.pl: Jak ocenia Pan pytania referendalne ogłoszone dziś przez prezydenta? Są lepsze od pierwszej wersji?
mec. Piotr Łukasz Andrzejewski: Jest to krok naprzód co do formuły, w jakiej pytania są stawiane. Mają charakter sondażowo-alternatywny. Nie są postawione arbitralnie, tylko jako propozycja z wnioskiem dla zajęcia stanowiska przez Senat. Dysputa o ostateczny zakres i treść tych pytań powinna przenieść się do debaty w Senacie.
Czy, Pańskim zdaniem, politycy Prawa i Sprawiedliwości przychylnie spojrzą na obecny projekt referendum?
Współpraca jest nie tylko elementem pożądanym, ale niezbędnym i ona z pewnością nastąpi. Problem dotyczy terminu i tego, jak dalece decyzja prezydenta spotka się w Senacie z aprobatą co do treści i formuły pytań, a także zakresu tematyki, która ma być w przyszłości regulowana w konstytucji. Jeśli chodzi o pytania ustrojowe, powinny na pewno znaleźć się odpowiedzi jako dyrektywa dla przyszłej korekty konstytucji albo w pracach nad nową konstytucją. Mamy duże doświadczenie z licznych projektów konstytucyjnych, m.in. podpisanego przez ponad milion obywateli projektu „Solidarności”, ugrupowań centroprawicowych i niepodległościowych, który może być jednym z punktów odniesienia dla analizy tematyki wymagającej konsultacji społecznej i ożywienia konstytucyjnej inicjatywy oddolnej.
Czy 10-11 listopada to odpowiednia data na referendum?
Data jest drugorzędna. Istotą jest pozyskanie większego zaangażowania społecznego w kształtowanie treści ustrojowych regulowanych w konstytucji. Data jest elementem do uzgodnienia. Być może spotka się ona z aprobatą lub zastrzeżeniami, ale to kwestia dyskusji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kukiz’15 zaproponował prezydentowi pytania referendalne. Jaskóła: Zachęcamy do konkretnych pytań, które determinują zmianę ustroju
Wydaje się, że niektóre pytania, np. o ordynację wyborczą, system prezydencki i wzmocnienie roli referendum wychodzą na przeciw postulatom Kukiz‘15. Jaki wpływ mogła mieć ta formacja w kształtowaniu prezydenckiego projektu?
Jedyna formacja, która jest poważną opozycją, niedotkniętą manią prześladowczą antyustrojową przeciwko rządzącej większości to klub Kukiz‘15. Liczenie się z ich wizją formuły funkcjonowania wyborów reprezentacji narodowej w parlamencie jest niezbędne. To jedyna konstruktywna opozycja, która chce poważnie, a nie destrukcyjnie traktować polskie prawo, konstytucję i praworządność. Jest to w przyszłości partner do uzgodnień i został potraktowany przez prezydenta tak, jak na to zasługuje. Jego aktywność ma charakter pozytywnego współdziałania, często z innym programem i propozycjami, ale w sposób konstruktywny, a nie tylko obalania i anarchii wobec tego, co dzisiaj jest obozem dobrej zmiany.
Jednym z najczęściej krytykowanych pytań prezydenta zawartych w pierwotnej propozycji referendalnej było to dotyczące gwarancji członkostwa Polski w NATO i UE. Mimo to, znalazło się ono również w drugiej wersji. Czy, Pańskim zdaniem, to dobra decyzja prezydenta?
Zapewne będzie to przedmiotem dyskusji w Senacie. Wszystko to, co dotyczy organizacji międzynarodowych, jest zawarte w pytaniu alternatywnym, a nie jednoznacznie twierdzącym. Powinniśmy zadać sobie pytanie, czy utrwalać w konstytucji np. Unię Europejską, która jest w kryzysie i nie respektuje w aktualnym kształcie ustrojowym założeń tych, którzy na początku kształtowali jedność europejską. Dzisiaj próbuje narzucić ograniczenie suwerenności i podmiotowości państwom członkowskim. Czy należy umieścić UE w konstytucji? Moim zdaniem, nie. Podobnie, jeżeli chodzi o NATO. W konstytucji mamy zapis o organizacjach międzynarodowych. Dziś one są, jutro będą, ale pojutrze mogą zostać zastąpione zupełnie inną formułą integracyjną w ramach tej samej kultury i wartości, które dzisiaj są deklarowane przez Polskę, a które pozoruje działalność Unii Europejskiej. W przyszłości należałoby natomiast postawić pytanie, czy w konstytucji powinien pozostać tak rygorystyczny zapis, że możemy bez ograniczeń przenieść niektóre, czyli tak naprawdę wszystkie uprawnienia polskiej władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej na organizację międzynarodową. Moim zdaniem, nie. Należy uświadomić opinię publiczną, jakie zagrożenia w związku z zagrożeniem ograniczenia suwerenności państwa polskiego zawiera ten zapis, w ostatniej chwili wrzucony do konstytucji.
Czy podobnie sprawa ma się z pomysłem zapisania w konstytucji programu 500 Plus? On też, mimo głosów przeciwnych, pozostał w projekcie.
Normy konstytucyjne to podstawowe zasady egzemplifikowane w ustawodawstwie podkonstytucyjnym. W projekcie środowisk centroprawicowych niektóre zapisy były gwarancją ustrojową. Zapis, że konstytucję stosuje się wprost, dawał upoważnienie każdej osobie podległej prawu polskiemu do domagania się przed sądem realizacji zasad konstytucyjnych. Oczywiście parodię tego robi dzisiaj sędziowskie lobby, które mówi, że można konstytucję stosować wbrew ustawom, tam, gdzie konstytucja odsyła do ustaw albo gdzie jeden zapis konstytucji koryguje drugi. W konstytucji należy zapisać jak najwięcej gwarancji, które będą wprost z niej wynikać, ale powinny to być generalne zasady, a nie rozwiązania szczegółowe.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Minister Mucha: „Jesteśmy w stanie pogodzić wszelkie formy uczczenia stulecia odzyskania niepodległości i wziąć udział w referendum”
Prezydent docenił chrześcijańską tożsamość Polski. Jedno z pytań dotyczy zagwarantowania ochrony prawnej tego dziedzictwa. Czy, Pańskim zdaniem, możemy spodziewać się, w związku z tym, protestów środowisk lewicowo-liberalnych?
Nie możemy się przejmować tym, co w pluralistycznym społeczeństwie jest oporem wobec większości, jak i tożsamości wynikającej z samej istoty tradycji prawnej narodu polskiego. Chrześcijaństwo w rozumieniu polskiej nauki prawa i aksjologii jest fundamentem państwa i nie tylko narodu polskiego, ale i całej Europy. Aktualnie wynikająca z chrześcijaństwa tożsamość, filozofia i prawa człowieka i obywatela są zagrożone przez ich anihilację i ofensywę deizmu islamskiego. Polska powinna wrócić do tego, co reprezentowała Konstytucja 3 Maja. Brały udział w jej przygotowaniu ekipy oświeceniowe i masońskie. Mimo to, stworzyły państwo wyznaniowe. Chrześcijaństwo w rozumieniu polskiej tradycji, wyrażonej w konfederacji warszawskiej w 1573 roku reprezentowało pełną tolerancję i opiekę nad wszystkimi innymi wyznaniami i realizowało ją. Ten pluralizm uległ wypaczeniu w aktualnym funkcjonowaniu Unii Europejskiej, dyskryminującej chrześcijaństwo jako godzące w ochronę ateistycznej wielokulturowości.
Czy jest jakaś konkretna rzecz, której zabrakło Panu w przedstawionych pytaniach referendalnych?
Postulatu zapisania w konstytucji punktu odniesienia prawa stanowionego do prawa naturalnego. Byłaby to pryncypialna zasada aksjologiczna, nienaruszalna stanowionym poprzez doraźną większość prawem pozytywnym. Polska tradycja, doktryna filozofii prawa i praktykowana tożsamość narodowa została w tym duchu ukształtowana.
Rozmawiał Paweł Zdziarski
ZOBACZ WIĘCEJ NA TEN TEMAT NA ANTENIE TELEWIZJI WPOLSCE.PL:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/404688-nasz-wywiad-mec-andrzejewski-o-pytaniach-referendalnych