Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka zajęła się projektem ustawy o zmianie ustawy Prawo o prokuraturze oraz niektórych innych ustaw. W jej posiedzeniu wzięli udział przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości, w tym wiceminister Łukasz Piebiak.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gorąca debata! Racjonalne argumenty i histeria opozycji. Sejm nie zgodził się na odrzucenie projektu dotyczącego SN i KRS
Podobnie jak na sali plenarnej i tutaj politycy totalnej opozycji próbowali za wszelką cenę storpedować prace nad propozycją rządzących.
Marcin Święcicki (PO) chciał odroczyć obrady, do czasu, kiedy w sprawie projektu zostaną wydane dodatkowe opinie. Również jego partyjny kolega Robert Kropiwnicki domagał się dodatkowych opinii, w tym Prokuratura Generalnego, NSA, KRS, na temat projektu.
Jest tylko jedna opinia SN. Jak nie szanujecie siebie, Izby i procesu legislacyjnego,. To ciężko, żeby ktoś Was szanował
– grzmiał polityk Platformy.
Z kolei Michał Szczerba żądał zaproszenia na posiedzenie komisji prof. Gersdorf.
Wnoszę o przerwę do czasu skutecznego doręczenia zaproszenia do I prezes SN. Nie ma możliwości, by to pan, panie Piotrowicz, decydował, kto jest I prezes SN
– grzmiał poseł PO.
Następnie głos zabrał Jerzy Meysztowicz.
Nie ma możliwości procedowania tej ustawy w takich warunkach
– twierdził polityk Nowoczesnej.
Parlamentarzysta powiedział, że za taki stan rzeczy jest odpowiedzialny Stanisław Piotrowicz.
W dość ofensywnym tonie wypowiedział się Krzysztof Mieszkowski z Nowoczesnej.
Proszę nie pokrzykiwać na posłanki i posłów, bo to nie przystoi naszej Izbie
– grzmiał poseł opozycji.
Kamila Gasiuk-Pihowicz domagała się zaproszenia nie tylko Małgorzaty Gersdorf, ale również Stanisława Zabłockiego, Adama Bodnara, prof. Marka Zirka-Sadowskiego, a także Małgorzaty Manowskiej.
Ma to być pisowska pseudonominantka na I prezesa SN. Niech zobaczy, w jakie polityczne buty będzie wchodzić
– atakowała parlamentarzystka.
W pewnym momencie Stanisław Piotrowicz zwrócił się do Kamili Gasiuk-Pihowicz z apelem:
Niech pani da sobie coś na uspokojenie. (…) Pani bardzo pracuje na negatywny wizerunek komisji.
Wniosek polityków opozycji o przerwę został odrzucony. Nie przeszkodziło im to jednak w formułowaniu kolejnych absurdalnych oskarżeń.
Ten projekt łamie wszystkie zasady dobrej legislacji. (…) Niedorzeczne terminy są niezgodne z prawem
– grzmiał Robert Kropiwnicki.
Następnie głos zabrała Kinga Gajewska.
Ze względu na obecność prokuratorów chciałabym zawiadomić, że doszło do jawnej korupcji politycznej. (…) Nie możecie pozbyć się sędziów, to piąty raz zmieniacie ustawę. Wczoraj chcieliście przekupić sędziów dożywotnim zatrudnieniem na uczelniach w ramach ustawy 2.0 Tak wygląda wasza walka z kastą. (…) Proszę prokuraturę o działanie, bo to jest nie tylko atak na autonomię uczelni, ale jawna korupcja. Pani I prezes Trybunału Konstytucyjnego zostanie jedynie asystentem, dlatego że jest magistrem
— mówiła posłanka PO.
Na pytanie Stanisława Piotrowicza, na czym polega jej wniosek formalny, odpowiedziała:
Pozdrawiam pana.
Wniosek polityków opozycji o zasięgnięcie dodatkowych opinii do projektu nie uzyskał wystarczającego poparcia.
Mamy do czynienia z projektem wyjątkowo niechlujnie napisanym
– twierdziła Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Pan jest chyba bardziej związany poleceniami partyjnymi, a nie zarządzeniami pana marszałka
– atakował przewodniczącego komisji Arkadiusz Myrcha (PO).
W podobnym tonie wypowiadał się Borys Budka.
Przynosicie wstyd temu ministerstwu i za to będzie rozliczeni!
– grzmiał polityk Platformy.
Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu wyraziło swoje wątpliwości co do tytułu projektu. Jego przedstawiciel podkreślił, że chodzi o poprawkę formalną. Natomiast w kwestii połączenia kilku spraw w jednej ustawie wymagana jest poprawka merytoryczna, której Biuro nie wnosi.
Ta ustawa powinna się nazywać o przyspieszeniu czystek w SN! I wtedy mamy koniunkcję między tytułem ustawy a treścią
– ironizowała Kamila Gasiuk-Pihowicz.
Nie obyło się bez pogróżek.
Będzie Pan ponosił odpowiedzialność za to, co pan tutaj wyczynia. Mogę panu obiecać, że prokurator w Polsce nie zawaha się przedstawiać Panu zarzutów za przekroczenie uprawnień podczas posiedzeń Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, bo zamienia pan parlament w cyrk. (…) Pan już wąsy zgolił, będzie mógł pan iść we fryzurę w moim stylu, ale nie zmyje Pan hańby
– atakował Borys Budka.
Kamila Gasiuk-Pihowicz domagała się, żeby do projektu odnieśli się przedstawiciele resortu sprawiedliwości, ponieważ jej zdaniem to nie posłowie wnioskodawcy są rzeczywistymi autorami omawianej propozycji.
Jakie jest ratio legis zmiany, którą proponujecie?
– zapytała.
Pani pytanie traktuje jako działanie o charakterze obstrukcyjnym
– odpowiedział Stanisław Piotrowicz.
Robert Kropiwnicki z kolei postanowił wyszydzić oponentów snując analogie historyczne.
Wam chodzi po leninowsku o kadry, kadry, kadry
– grzmiał poseł PO.
Będę wdzięczny, jak nie będzie pan powtarzał tej samej argumentacji, bo szkoda czasu
– odpowiedział przewodniczący komisji.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/404575-wielkie-emocje-na-posiedzeniu-komisji-sprawiedliwosci