Paweł Adamowicz w Warszawie broni demokracji, eks-kolega partyjny Jarosław Wałęsa atakuje go za stworzenie w mieście „republiki deweloperów” a kandydat Zjednoczonej Prawicy Kacper Płażyński po prostu codziennie spotyka się z ludźmi i rozmawia z nimi o problemach miasta. Choć kampania samorządowa w Gdańsku nie skupia uwagi ogólnopolskich mediów dzieje się w niej sporo ciekawego.

Po stronie opcji liberalnej, rządzącej dzisiaj miastem, panuje spore zamieszanie. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom w wyborach zamierza wystartować Paweł Adamowicz, do niedawna członek Platformy Obywatelskiej, dziś formalnie „niezależny”. W wywiadach prasowych zapowiada, że „będzie walczył o Gdańsk i gryzł trawę” i dużo obiecuje: ostatnio aż 18 nowych żłobków, jakby dotarło do niego po 20 latach sprawowania władzy, że takich placówek w Gdańsku brakuje. Adamowicza ostro atakuje oficjalny kandydat Platformy Obywatelskiej Jarosław Wałęsa. Zarzuca niedawnemu koledze partyjnemu, że ten „oszukał go”, bo obiecał, że w wyborach nie wystartuje. Wałęsa, który także sypie obietnicami (np. budowy basenów w mieście) jest wspierany przez część radnych Platformy Obywatelskiej. Inna część chce pozostać wierna Adamowiczowi.

Każdy rozsądnie myślący gdańszczanin wie, że mamy do czynienia z pozorowanym sporem, teatrem. Głos na Jarosława Wałęsę będzie głosem za trwaniem obecnego systemu, to nie jest żadna alternatywa – mówi nam kandydat Zjednoczonej Prawicy Kacper Płażyński. – Gdy zostanie ogłoszona data wyborów i ruszy kampania przedstawię swój program dla Gdańska. Chciałbym, żeby to wokół niego a nie wokół przepychanek w Platformie toczyła się dyskusja przed wyborami.

Płażyński postawił na bezpośredni kontakt z gdańszczanami. Codziennie, bez medialnego szumu, spotka się z nimi w poszczególnych dzielnicach. - To setki bezcennych rozmów o Gdańsku widzianym z perspektywy lokalnych społeczności. Spotykam się z doskonałym przyjęciem, ludzie wskazują mi konkretnie, co trzeba w ich dzielnicach naprawić. Nasz program będzie bardzo precyzyjną odpowiedzią na te potrzeby – dodaje.