Gdy trzeba bronić kasty sędziowskiej i jej nieuprawnionych przywilejów, Rzecznik Praw Obywatelskich, zawsze staje na wysokości zadania! Wtedy z jego ust słyszymy wiele słowa o praworządności i prawach obywatelskich. Gdy jednak tysiące Polaków przez wiele lat, zderzało się z bezdusznością i bezkarnością systemu sądowniczego, Ada, Bodnar, nie był aż tak aktywny. Teraz jednak znów staje w pierwszym szeregu ze swoim środowiskiem. Szuka już spisku i politycznego dna. Czy nie nie zauważy, ze nowelizacja podyktowana jest faktem nieodpowiedzialnej postawy prof. Gersdorf?
Projekt PiS dotyczący m.in. zmian w procedurze wyboru I prezesa SN, budzi poważne wątpliwości z punktu widzenia ochrony wolności i praw obywatelskich
— stwierdził Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który nie umie doszukać się żadnych pozytywów w projekcie partii rządzącej.
Bodnar ma jednak gotową tezę, która bardziej jednak przypomina stanowisko polityka, a nie RPO.
Wyraźnie widać, że uchwalenie ustawy w zaproponowanym kształcie, wyłącznie pogłębi istniejący kryzys w przestrzeganiu zasady niezależności sądów i trójpodziału władzy
— wietrzy spisek Bodnar.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szopka przed Sądem Najwyższym! Gersdorf: Wróciłam z urlopu, bo sytuacja jest dramatyczna. Nadal jestem I prezesem SN
Projekt autorstwa PiS zmian m.in. w Prawie o prokuraturze, w ustawie o Sądzie Najwyższym oraz w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa, został w zeszłym tygodniu zamieszczony na stronie internetowej Sejmu. Nie ma się co dziwić. Jest on odpowiedzią na ewidentne łamanie zapisów konstytucji przez byłą prezes SN, która nadal uważa, że kieruje Sadem Najwyższym. Jak wynika z harmonogramu obrad Sejmu pierwsze czytanie propozycji zaplanowano na czwartek rano. W środę RPO przesłał marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu opinię do tego projektu.
Zgodnie z uzasadnieniem do projektu „zasadniczym celem zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustawie o Sądzie Najwyższym jest doprowadzenie do usprawnienia postępowań prowadzonych przez KRS w sprawach powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, w tym sędziego SN”. Jak zaznaczono, w proponowanych zmianach chodzi m.in. o wyłączenie możliwości obstrukcji prowadzonych przed KRS postępowań nominacyjnych do SN.
Tak sformułowane uzasadnienie może prowadzić do wniosku, że projekt ustawy w tym zakresie jest odpowiedzią na potencjalną możliwość korzystania z prawa do zgłoszenia swojej kandydatury do urzędu sędziego SN przez dużą liczbę osób spełniających wymagane kryteria ustawowe
— ocenił RPO.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jaki mocno o postawie Małgorzaty Gersdorf: Broni własnego stanowiska, zamiast zająć się sprawami, które są ważne dla ludzi
W projekcie zaproponowano m.in., aby Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN wybierało i przedstawiało prezydentowi kandydatów na I prezesa niezwłocznie po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów SN, a nie - tak jak obecnie - dopiero, gdy obsadzone są niemal wszystkie stanowiska.
W projekcie zaproponowano też, aby odwołanie od uchwały KRS obejmującej rozstrzygnięcie w przedmiocie wniosku o powołanie do pełnienia urzędu sędziego nie wyłączało uprawomocnienia się jej w zakresie, w jakim rozstrzyga o przedstawieniu wniosku o powołanie do pełnienia urzędu sędziego SN. Jedynie w przypadku uznania odwołania i uchylenia przez Naczelny Sąd Administracyjny uchwały KRS o nieprzedstawieniu wniosku o powołanie konkretnej osoby do pełnienia urzędu sędziego SN, przepis ma dać kandydatowi „możliwość uwzględnienia jego wniosku w najbliższym, niezakończonym postępowaniu nominacyjnym”.
NSA rozpoznaje odwołanie i wydaje orzeczenie w terminie 14 dni od dnia przekazania temu sądowi odwołania
— przewiduje projekt.
Co jeszcze nie podoba się panu Bodnarowi? Rzecznik negatywnie ocenił także inne ze zmian zawartych w projekcie, m.in. te odnoszące się do ograniczenia kompetencji kolegiów sędziowskich i przekazanie ich KRS. Jak zaznaczył, „jest to zmiana wprowadzona w wyniku podporządkowania nowej KRS czynnikom politycznym, co umożliwia przedstawicielom władzy ustawodawczej i wykonawczej pośredni wpływ na decyzje odnoszące się do spraw związanych z wewnętrznym funkcjonowaniem sądownictwa”. Widać, że panu Bodnarowi nie przeszkadza, że kolegia sędziów od wielu miesięcy wprowadzają chaos w pracach i organizacji sądów. Już dawno przestały być bowiem elementem broniącym niezależności, zamieniając się w gremia polityczne.
W zeszłym tygodniu marszałek Senatu Stanisław Karczewski mówił, że projekt posłów PiS jest potrzebny, bo nie może dochodzić do paraliżu SN i do sytuacji, w której nie ma I prezesa SN. Jak dodał, „trzeba czym prędzej to uchwalić”.
PZ/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/404370-rzecznik-praw-obywatelskich-czy-praw-prof-gersdorf