Wczoraj obecny prezydent Krakowa, także kandydat na ten urząd twierdził, że ma w nosie poparcie tzw. Koalicji Obywatelskiej. Że głosy PO i Nowoczesnej go nie interesują, bo ma za sobą swój własny komitet. Dzisiaj znów jest zdecydowany przyjąć łaskawi ich poparcie. A co jutro? To nam uzmysławia dwie sprawy.
Po pierwsze: PO i N są w starciu o Kraków w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Tyle czasu zmarnowali na picowaniu Majchrowskiego, na wmawianiu mu, że tylko z ich poparciem ma szanse na reelekcję, a tu sprawa się rypie. Zresztą ta gierka została rozszyfrowana chyba przez wszystkich zaintersowanych, o czym niech świadczy ten fragment rozmowy z Małgorzatą Wassermann w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”
Sieci: Według jednego z ostatnich sondaży Jacek Majchrowski może nawet wygrać w pierwszej turze (52 proc., przy 30 proc. dla pani), w ewentualnej drugiej obecny prezydent ma 58 proc., a pani – 32.
Małgorzata Wassermann: Znam to badanie. Zleciła je Platforma Obywatelska. Dobre wyniki pana prezydenta są w nim uwarunkowane poparciem PO. Ten sondaż wygląda na element presji na pana Majchrowskiego, aby czuł, że musi się związać z tą partią.
CZYTAJ TAKŻE: Pierwszy taki wywiad o Krakowie! Małgorzata Wassermann w nowym numerze tygodnika „Sieci”: Ze mną nie ma dilowania
Po drugie: Kraków, jak i np. Gdańsk są doskonałymi przykładami na to, że dwukadencyjność w samorządach wcale nie byłą takim głupim pomysłem i chyba PiS zrezygnował z niego zbyt szybko. Majchrowski czuje się silny własnymi układami, choć wywodzi się z SLD, to ani lewica, ani żadna inna partia nie jest mu potrzebna. I ostentacyjnie to pokazuje nie martwiąc się przy okazji tym, czego miasto naprawdę potrzebuje. On wie, że wygra. A czy wygra? To pytane wciąż otwarte.
A może to tylko taka hardość na pokaz? Proszę zauważyć, że ten pewny siebie Majchrowski nie zajmuje się żadnym ze swoich potencjalnych konkurentów do prezydenckiego fotela poza… Małgorzatą Wassermann. Próbuje wmawiać mieszkańcom miasta, że największe zło, to ludzie, którzy wraz z nią mogliby przyjść do ratusza. Zapytaliśmy kandydatkę PiS o to wprost, czy urzędnicy mają się czego obawiać.
Jeżeli wygram te wybory, to dojdzie do kilku zmian personalnych, to jest oczywiste. Najwyższa kadra kierownicza to ludzie, do których muszę mieć zaufanie. Natomiast nikt o zdrowych zmysłach, a za taką osobę się uważam, nie będzie zwalniał urzędników uczciwie pracujących w dziesiątkach wydziałów w całym Krakowie. Po co miałabym wyrzucać ludzi, którzy są wykwalifikowani, znają i lubią swoją pracę? To byłoby pozbawione logiki. Zrobię to, co robię zawsze, gdy przychodzę gdzieś do pracy. Bardzo dużo wymagam od ludzi, ale staram się im jak najlepiej płacić, dlatego przejrzę budżet i postaram się zrobić tak, by moi pracownicy dostawali bardzo dobre wynagrodzenia.
— powiedziała Małgorzata Wassermann.
Zastanawiając się nad kampanią, która oficjalnie przecież jeszcze nie ruszyła warto przytoczyć jeszcze jeden fragment wywiadu Małgorzaty Wassermann dla „Sieci”.
W wywiadzie dla tygodnika „Sieci” prezes Jarosław Kaczyński wymienia panią jako jedną z trzech największych nadziei PiS w wyborach samorządowych. Mówi też, że „gdy już pani Wassermann ruszy z kampanią, to na pewno będzie ona dynamiczna”. To wsparcie czy zobowiązanie?
Dziękuję za miłe słowa, podejmując decyzję o kandydowaniu, myślę oczywiście o tym, że wygram. A jeśli tylko partia udzieli mi jakiegokolwiek wsparcia, to kampania z pewnością będzie dynamiczna.
Czasem wsparciem jest nierzucanie kłód pod nogi, a słyszymy, że tak się właśnie dzieje. Czyli jest coś w powiedzeniu, że „twój największy wróg czai się w twojej partii”?
Wolałabym nie myśleć, że mam wrogów w partii. Moja kampania sejmowa sprzed trzech lat została przeprowadzona głównie dzięki ludziom, którzy chcieli zmian. Oni raz mają szyld partyjny, a raz go nie mają. To nie ma znaczenia, ważne jest, czy mogę się na nich oprzeć. Mam szczęście otaczać się ludźmi, którym ufam i którzy mnie nie zawodzą.
To a propos pewności siebie przed wyborami i konieczności wpuszczenia świeżej krwi do polityki samorządowej. Kandydatka PiS nie mówi tego wprost, ale w PiS chyba nie każdy ma świadomość, że to konieczne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/404366-majchrowski-kreci-w-sprawie-koalicji-przeciwko-wassermann
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.