Jest raczej pewne, że serial związany ze sprawą ułaskawienia byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego przez prezydenta Andrzeja Dudę będzie jeszcze długo podsycany przez totalną opozycję. I wykorzystywany jako poręczny pretekst do ataków na samego prezydenta oraz Mariusza Kamińskiego, obecnie ministra - koordynatora służb specjalnych.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wyrok TK ws. ułaskawienia Kamińskiego rozwiewa wątpliwości. Mazurek: Prezydent skorzystał ze swoich konstytucyjnych uprawnień
Ataki te – jak sądzę - zostaną wznowione ze zdwojoną siłą po wtorkowym wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że prezydent Andrzej Duda miał prawo ułaskawić Mariusza Kamińskiego. Prezydent może bowiem skorzystać z prawa łaski przed prawomocnym skazaniem – orzekł Trybunał w pięcioosobowym składzie, przy jednym głosie odrębnym, sędziego Leona Kieresa.
-Prawo łaski prezydenta skutkuje zakończeniem postępowania sądowego, bez względu na to, na jakim jest etapie – brzmi orzeczenie Trybunału. - Abolicja indywidualna to część prawa łaski - podkreślił Trybunał.
-Prawo łaski to uprawnienie prezydenta i nie musi on się z nikim konsultować – uzasadniał wyrok sędzia – sprawozdawca Grzegorz Jędrejek. Podkreślił też, że skoro „w konstytucji jest użyta formuła ogólna - prawo łaski - i konstytucja tego nie precyzuje, to nie może doprecyzowywać prawa łaski żaden sąd, żaden trybunał”.
Przedstawiając to obrazowo można powiedzieć tak: - Jednym z uprawnień prezydenta jest prawo weta wobec ustaw sejmowych. Nie można więc nałożyć barier na tę prerogatywę, że obejmuje ona tylko ustawy uchwalone w środy, a w czwartki – już nie. Takiego ograniczenia nie może wprowadzić, czy też narzucić również Trybunał Konstytucyjny. Trzeba dodać, że po ułaskawieniu kogoś, powinno nastąpić umorzenie postępowania karnego.
Przypomnę, że sprawa miała swój początek 6 października 2009 roku, kiedy to Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie postawiła Mariuszowi Kamińskiemu zarzuty przekroczenia uprawnień i popełnienia przestępstw, ponieważ w sprawie tzw. „afery gruntowej” w ministerstwie rolnictwa, niektóre dokumenty CBA spreparował , aby je uwiarygodnić w oczach urzędników, gotowych do zawarcie nielegalnej transakcji.
W czerwcu 2012 roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście umorzył postępowanie, stwierdzając, że nie było żadnego przestępstwa. Kluczowym elementem dla podjęcia decyzji o umorzeniu, był fakt, że każde posunięcie operacyjne CBA w tym wytworzenie fikcyjnych dokumentów, był wcześniej zatwierdzone przez sąd.
Nie zważając na to, w grudniu postanowienie uchylono i rozpoczęto proces. W marcu 2015 roku słynny już dziś sędzia Wojciech Łączewski w sądzie rejonowym Warszawa-Śródmieście skazał Mariusza Kamińskiego na 3 lata bezwzględnego więzienia. Ogromna większość Polaków uznała ten wyrok za przejaw jaskrawej niesprawiedliwości. Rodzaj zemsty politycznej, dokonanej przez specjalnie dobranego sędziego.
Zanim orzeczenie uprawomocniło się, Andrzej Duda 16 listopada 2015 roku ułaskawił Mariusza Kamińskiego. Prezydent wydał decyzję o ułaskawieniu, mimo że sąd drugiej instancji nie rozpatrzył wtedy jeszcze apelacji byłego szefa CBA.
W maju 2017 roku sędziowie Sądu Najwyższego orzekli, że prezydent Andrzej Duda nie miał prawa ułaskawić Mariusza Kamińskiego. A to dlatego, że prawo łaski może dotyczyć tylko osób skazanych prawomocnym wyrokiem. Nieco ponad miesiąc po uchwale Sądu Najwyższego, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skierował wniosek do Trybunału, pytając, czy orzeczenie Sądu Najwyższego jest zgodne z konstytucją.
Wtorkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego na powrót rozpalił emocje opozycji. – Wyrok Trybunału pisany na Nowogrodzkiej – grzmiała Kamila Gasiuk-Pihowicz. – To dla mnie nic nowego, że opozycja sięga do takich argumentów. Mówiliśmy od początku, że prezydent skorzystał ze swoich konstytucyjnych uprawnień – odpowiedziała rzecznik PiS Beata Mazurek.
Grzegorz Schetyna twierdzi, że „w sprawie Mariusza Kamińskiego nie powinien się wypowiadać Trybunał Konstytucyjny, a prezydent Andrzej Duda nie powinien go ułaskawiać”. Wybiegając w przyszłość lider Platformy zagroził wręcz: - „ To nie koniec, państwo prawa wróci”. Polityka wdziera się w każdą przestrzeń. I to jest prawdopodobnie nie do uniknięcia.
Ni gruszki, ni z pietruszki przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego wypowiedział się, wykazujący od kilku tygodni nadzwyczajną aktywność medialną rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski, jakby nie w pełni zaspokajało jego ambicji troskliwe opiekowanie się losem byłej prezes SN. Laskowski stwierdził, że kierując się konsekwentnie interpretacją zastosowaną przez Trybunał Konstytucyjny, można by zastosować prawo łaski do osoby, wobec której nie toczy się żadne postępowanie. Zdaje się, iż rzecznik Sądu Najwyższego przesadził. I to nie troszkę…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/404285-jachowicz-o-wyroku-tk-ws-ulaskawienia-kaminskiego