Minister Parafianowicz pełnił nadzór nad urzędami skarbowymi, był Generalnym Inspektorem Informacji Finansowej i miał pełnomocnictwo rządu do walki z praniem brudnych pieniędzy. Od takiej osoby spodziewaliśmy się, że przedstawi pełną wiedzę, dlaczego organy administracji finansowej nie były w stanie należycie wykazać się swoimi zadaniami
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Wojciech Zubowski poseł PiS i członek Sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold, która przesłuchiwała dziś byłego wiceministra finansów i Generalnego Inspektora Informacji Finansowej Andrzeja Parafianowicza.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Parafianowicz przed komisją śledczą ds. Amber Gold: „Nie pamiętam konkretnie, czego dowiedziałem się od ministra Jakubiaka”
Niestety, kolejny raz mieliśmy do czynienia ze spektaklem pełnym stwierdzeń typu „nie wiem, nie pamiętam”
— ocenia Zubowski. Jak dodaje, w postawie świadka nie było mowy o wyrażeniu skruchy za zaniedbania ze strony administracji podległej byłemu wiceministrowi finansów.
To, co mnie osobiście zszokowało, to podtrzymanie informacji, że również dzisiaj, kiedy wiemy już, ile osób zostało poszkodowanych przez Amber Gold, wystawiłby pozytywną ocenę dyrekcji Urzędu Kontroli Skarbowej i Izby Skarbowej w Gdańsku. Są to podmioty, które mogły skontrolować Amber Gold. Co ciekawe, ta pozytywna ocena dotyczyła również osób, które pełniły tam funkcje kierownicze
— komentuje poseł PiS, zwracając uwagę na przykłady nadużyć ze strony Generalnego Inspektoratu Informacji Finansowej.
Parafianowicz nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie zareagował w należyty sposób, kiedy od 2010 roku do Inspektoratu trafiły informacje o ponad 4,7 tysiąca transakcji ponadnormatywnych, czyli wynoszących ponad 15 tys. euro. Nie zostały one sprawdzone, a były ku temu podstawy. W listopadzie 2011 roku dostał informację, że jest taka spółka jak Amber Gold, że jest zagrożenie dla interesu publicznego i bezpieczeństwa finansowego Polaków. Nie podjął jednak żadnych działań
— zaznacza polityk. Jego zdaniem, Parafianowicz posiadał odpowiednie narzędzia, których mógł użyć do ochrony obywateli przed szkodliwą działalnością piramidy finansowej.
Pan minister dysponował tymi danymi i miał szeroki wachlarz kompetencji i możliwości, ale i obowiązków. Dzisiaj mogliśmy zobaczyć, jak się z tego wszystkiego wywiązał — podkreśla i członek Sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold.
Sam świadek zeznał przed komisją, że Amber Gold znajdowało się pod pieczą pomorskich urzędów skarbowych. Jako Generalny Inspektor Informacji Finansowej nadzorował te urzędy. Mamy do czynienia z osobą, która skupiła w swoich rękach wiele kompetencji, ale z nich nie skorzystała
— tłumaczy Zubowski.
Rozmawiał Paweł Zdziarski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/404265-tylko-u-nas-zubowski-o-przesluchaniu-parafianowicza