Jeśli prokuratura nie zdecyduje się zbadać tego z urzędu, to chwilę poczekam i sam złożę zawiadomienie. Jeśli do czwartku nic nie zrobią, to pomogę im zauważyć przestępstwo. Poza tym zostałem zniesławiony przez to, że napisano między innymi, że cierpię na „specyficzny typ manii prześladowczej”. Za to także panowie Pyza i Wikło odpowiedzą
— zapowiada w rozmowie z Wirtualną Polską sędzia Wojciech Łączewski, odpowiadając w ten sposób na publikację tygodnika „Sieci”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Tak knuł Łączewski”. Pyza i Wikło w najnowszym numerze „Sieci”: Przed skazaniem szefów CBA konsultował się z ekspertem Platformy
Marek Pyza i Marcin Wikło w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” opublikowali szokujące informacje dotyczącego sędziego Wojciecha Łączewskiego, określanego szumnie przez niektórych jako „jeden z najbardziej zasłużonych bojowników frontu obrony III RP”. Według ustaleń dziennikarzy w procesie przeciwko szefostwu CBA podejmował działania niekoniecznie zgodne z prawem. Okazuje się, że sędzia Łączewski przed wydaniem orzeczenia szukał porady u Piotra Niemczyka, który w poprzedniej kadencji był ekspertem sejmowej speckomisji z rekomendacji Platformy Obywatelskiej
Łączewski odpowiedział na publikację w wywiadzie dla Wirtualnej Polski. Sędzia próbuje dyskredytować ustalenia dziennikarzy tygodnika „Sieci”.
Jak ten proces miałby zostać ustawiony, skoro pan Niemczyk ostatecznie nie wydał żadnej opinii. To tekst na ich poziomie - rzucić półprawdami i manipulacjami, a nuż coś się przyklei. To wirtualna rzeczywistość. Ale odpowiadając wprost na pytanie: nie, proces nie został ustawiony. Pan Mariusz Kamiński został skazany za rzeczy, które robił i które były przestępstwami. Zresztą przestrzegała go przed tym, między innymi, pani Pawłowicz
— mówi.
Jednocześnie sędzia Łączewski twierdzi, że kontaktował się ze wspomnianym ekspertem PO, Piotrem Niemczykiem, ale dlatego, że w tym czasie konkretyzował temat swojej pracy doktorskiej i prosił go o opinie.
Broniąc się, Łączewski idzie jednak dalej. Oskarża autorów publikacji o motywację polityczną i wskazuje tutaj na ministra Mariusza Kamińskiego.
Faktem znanym jest to, że pan Mariusz Kamiński ma problemy i nie chodzi o ułaskawienie. Zawarł sojusz z ministrem Ziobrą, który jest w opozycji do premiera Mateusza Morawieckiego i prezydenta Andrzeja Dudy. Pan Kamiński próbując się za wszelką cenę ratować, chce zdyskredytować sędziego
— twierdzi, przekonując także, że ma to związek z tym, co PiS robi z sądownictwem.
Sędziowie są atakowani odkąd PiS działa na rzecz zniesienia trójpodziału władzy i wyprowadzenia nas z kręgu krajów urzeczywistniających zasady demokratycznego państwa prawnego. Ten tekst pokazuje jeszcze jedno. Sędzia nie myśli samodzielnie… potrzebuje wskazówek. Właśnie taki jest cel całej reformy wymiaru sprawiedliwości wg PiS
— dodaje.
Łączewski przechodzi wreszcie do gróźb! Twierdzi, że doszło do popełnienia przestępstwa, czyli ujawnienia materiałów ze śledztwa. Zapowiada, że wytoczy dziennikarzom proces.
Jeśli prokuratura nie zdecyduje się zbadać tego z urzędu, to chwilę poczekam i sam złożę zawiadomienie. Jeśli do czwartku nic nie zrobią, to pomogę im zauważyć przestępstwo. Poza tym zostałem zniesławiony przez to, że napisano między innymi, że cierpię na „specyficzny typ manii prześladowczej”. Za to także panowie Pyza i Wikło odpowiedzą
— mówi.
ZOBACZ również wypowiedź rzecznik rządu Joanny Kopcińskiej dla telewizji wPolsce.pl w tej sprawie:
kpc/wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/404108-sedzia-laczewski-grozi-procesem-dziennikarzom-sieci