Kolejna urzędniczka gdańskiej skarbówki odpowiada na pytania komisji ds. Amber Gold i kolejny, szokujący przykład pobłażania i nieprawidłowości w stosunku do Marcina P. oraz jego piramidy finansowej! Violetta Gorecka, była Naczelnik Pierwszego Urzędu Skarbowego w Gdańsku nie ma sobie nic do zarzucenia. Broniła swoich urzędników i bezradnie rozkładała ręce nad nieprawidłowościami swoich byłych urzędników.
Pracę pani urzędu oceniam skrajnie źle.
– stwierdziła przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann.
A ja nie. Były faktycznie popełnione błędy, ale byliśmy jedyną instytucja, która rozpoczęła kontrolę.
– odpowiedziała Gorecka.
Niech pani nie żartuje.
– stwierdziła Wassermann.
W trakcie zeznań okazało się, że Violetta Gorecka już 14 lutego 2012 r. sporządziła notatkę, w której pisała, że kontrolę przekazuje do Urzędu Kontroli Skarbowej w Gdańsku, ale wniosek do UKS wysłała jednak dopiero w czerwcu 2012 roku. Świadek nie umiała wytłumaczyć, dlaczego przetrzymywała ją aż przez 4 miesiące!
Być może kompletowałam jakieś dokumenty.
– odpowiedziała Gorecka.
Chcę państwu powiedzieć, że wniosek o kontrolę został stworzony 8 grudnia 2011, a pani wysłała kontrolerów 6 lutego. Dwa miesiące? To odpowiedni czas?
– pytała Wassermann.
Komisja śledcza ustaliła, że I Urząd Skarbowy w Gdańsku zadecydował o kontroli w Amber Gold w grudniu 2011 roku. Tymczasem, mimo szeregu dokumentów, Gorecka podjęła w lutym 2012 r. samodzielną decyzję o wstrzymaniu kontroli. Nie brała udziału w spotkaniach, na których były podejmowane jakiekolwiek decyzje w sprawie spółki Marcina P.
Rozmawiałam z urzędnikami skarbowymi w Krakowie i oni mówią, że to wstyd, że gdyby pracowali w pani urzędzie, to spaliliby się ze wstydu. Pani jest wskazana w protokole pokontrolnym i pani pracownicy mieli prowadzone postępowania dyscyplinarne i karne, a pani nie ma wszczętego postępowania?!
– pytała Wassermann.
Ja się nie wstydzę. I Urząd Skarbowy w Gdańsku to jest dobry urząd.
– odpowiadała Gorecka.
Przewodnicząca Małgorzata Wassermann pytała tez, jak to jest możliwe, że Amber Gold nie składa deklaracji VAT, zaś małżeństwo P. deklarowało 20 mln zł. przychodu, a urząd skarbowy sie tym nie interesował.
Wynika to z rozproszenia systemów, w których pracujemy. (…) Popełniano błędy.
– odpowiadała Gorecka.
*Marcin P. był tak traktowany, że nie musiał szukać raju podatkowego. On go znalazł w Gdańsku.
– stwierdził poseł Jarosław Krajewski, wiceprzewodniczący komisji.
To był podatnik, który z premedytacją oszukiwał, bo wie, że chce oszukiwać, a my zawsze będziemy zawsze kilka kroków do tyłu.
– bezradnie stwierdziła Gorecka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/404063-podatkowy-raj-szefa-piramidy-amber-gold-w-gdansku