Chciał obalać rząd PiS z Tomaszem Lisem, kłamał w zeznaniach przed prokuratorem. To nie koniec. Okazuje się, że sędzia, który skazał na więzienie byłych szefów CBA, przed wydaniem wyroku konsultował się z ekspertem Platformy Obywatelskiej ds. służb specjalnych. Poza jakąkolwiek procedurą, wbrew wszelkim zasadom. Ujawniamy kolejne fakty kompromitujące Wojciecha Łączewskiego jako przedstawiciela wymiaru sprawiedliwości
— piszą Marek Pyza i Marcin Wikło w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.
Wedle ustaleń dziennikarzy, sędzia Wojciech Łączewski, określanych przez niektórych szumnie jako „jeden z najbardziej zasłużonych bojowników frontu obrony III RP”, w procesie przeciwko szefostwu CBA podejmował działania niekoniecznie zgodne z prawem.
W Prokuraturze Rejonowej w Opolu toczy się postępowanie po zawiadomieniu złożonym przez obecnego szefa CBA w sprawie, którą ujawniliśmy w tygodniku w grudniu 2015 r. Chodzi o podanie przez sędziego Łączewskiego w jawnej części uzasadnienia wyroku danych osobowych funkcjonariuszy Biura działających pod przykryciem. To informacje ściśle tajne, sędzia najprawdopodobniej złamał więc prawo. Dotarliśmy do treści zeznań złożonych w toku tego postępowania. Rzucają one nowe światło na okoliczności wydania wyroku na szefów CBA. Okazuje się, że Wojciech Łączewski przed wydaniem orzeczenia szukał porady u Piotra Niemczyka, który w poprzedniej kadencji był ekspertem sejmowej speckomisji z rekomendacji Platformy Obywatelskiej
— czytamy w artykule. Fakt, że Łączewski kontaktował się akurat z przedstawicielem Platformy nie dziwi. Jest on bowiem uważany za jednego z najbardziej zaangażowanych politycznie sędziów w Polsce. Znany jest powszechnie ze swoich antypisowskich poglądów.
Niedawno w Superstacji pojawił się z opornikiem w klapie – wymyślonym w krakowskim świecie Temidy symbolem sprzeciwu wobec zmian wprowadzanych w sądach. Zarzeka się, że „jego partią jest konstytucja”. Unika wspierania wprost którejś z sił politycznych, ale z lubością odsądza od czci i wiary Prawo i Sprawiedliwość, powtarzając wszystkie slogany o zamachu na demokrację i niekonstytucyjności nowych ustaw, jakie przedstawiciele opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej wykrzykują na swoich wiecach. Jest zaprzeczeniem sędziowskiej niezawisłości i obiektywizmu. Alergicznie reaguje na krytykę. Z zeznań jego i jego znajomych można wysnuć wniosek, że cierpi na specyficzny rodzaj manii prześladowczej. Zresztą publicznie się też skarżył na nękanie, jakiego rzekomo doświadcza po objęciu władzy przez PiS.
Więcej na temat faktów kompromitujących Wojciecha Łączewskiego w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 16 lipca, także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/403956-pyza-i-wiklo-w-nowym-numerze-sieci-tak-knul-laczewski