Mamy już naprawdę dużo zgłoszeń ludzi z warszawskiej Platformy, którzy nie godzą się na wyprowadzanie pieniędzy przez mafię reprywatyzacyjną, obecny sposób zarządzania stolicą i chcą do nas przystąpić. Powiem uczciwie, nie wszystkich chcemy przyjmować, sprawdzamy ich. Na pewno będą kolejne transfery
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, kandydat PiS na prezydenta Warszawy.
wPolityce.pl: Jak się Pan odnosi do wczorajszego oświadczenia stowarzyszenia sędziów „Iustita”? Można w nim przeczytać, że „Iustitia” z żalem obserwuje obrady „organu podającego się za KRS” i stwierdza, że wybór nowych sędziów Sądu Najwyższego nie będzie ważny.
Patryk Jaki: „Iustitia” próbuje sobie uzurpować władze, której w Polsce nie posiada. Mamy trójpodział władzy, na tym opiera się państwo demokratyczne. Polega on na tym, że są trzy władze, które się równoważą. Część sędziów zachowuje się tak, jakby wygrali jakieś wybory demokratyczne i mieli legitymację do zmiany rzeczywistości. To, że oni apelują, aby w Polsce zorganizować strajk włoski, mimo że rząd dalej cieszy się bardzo wysokim poparciem, pokazuje, że nie szanują reguł demokratycznych. Według nich demokracja jest tylko wtedy, kiedy wygrywa Platforma Obywatelska, a kiedy wygrywa Prawo i Sprawiedliwość, to demokracji nie ma. To kwestia w ogóle zrozumienia tego, czym jest demokracja. Przykro, że ci sędziowie tego nie rozumieją.
W ostatnim czasie odbywa Pan sporo spotkań z mieszkańcami Warszawy. Ze zdjęć zamieszczonych w mediach społecznościowych widać, że na każde z nich przychodzi bardzo wielu warszawiaków. Także ostatnio na Mokotowie, mimo że nie odbywało się ono po francusku, co Pan niedawno podkreślił.
Sam jestem zaskoczony tą frekwencją. Mamy wakacje, do wyborów jest jeszcze bardzo daleko, a mimo to wszystkie sale naprawdę pękają w szwach. Z około 10 spotkań na każdym ludzie stali w korytarzu, bo nie było już miejsc. Ciesze się, bo to oznacza, że ludzie czują wagę tych wyborów. A te wybory rozstrzygną, czy Warszawa może być uczciwym miastem, czy dalej będzie zarządzana przez mafię reprywatyzacyjną i deweloperów.
Na Pana spotkania przychodzą też prowokatorzy. Na jednym z niedawnych spotkań doszło nawet do przepychanek.
To nie są „zwykli” ludzie. To jest odłam KOD-u, który miał swój baner na organizowanych przez Trzaskowskiego spotkaniach. To oznacza, że ludzie ze sztabu Trzaskowskiego celowo przychodzą po to, żeby rozbijać mi spotkania. Co spotkanie, to są coraz bardziej agresywni. Jest to nowy wymiar polityki. Jeżeli ja zacznę tak samo robić, czyli poproszę swoich zwolenników, żeby zaczęli rozbijać spotkania Trzaskowskiego, to będzie lepsze demokracja? Nigdy mi to do głowy nie przyszło i to co w tej chwili robi PO jest bardzo przykre. Siłą próbuje utrzymać władzę w Warszawie. Pamiętajmy, że na ustach mają demokrację, wolność, liberalizm, a sami stosują bardzo brutalne metody.
Jeszcze raz nawiążę do wpisu Rafała Trzaskowskiego na Facebooku, w którym wspominał Bronisława Geremka. Na Twitterze napisał Pan, że wszyscy się z tych przemyśleń Rafała Trzaskowskiego śmieją, a sprawa jednak jest poważna.
Ten wpis świadczy przede wszystkim o tym, że Rafał Trzaskowski jest tak samo jak Bronisław Komorowski człowiekiem oderwanym od rzeczywistości. Czy wyobrażają sobie Państwo, że człowiek, który tak pisze szczerze sam, będzie w Warszawie zajmował się np. wodociągami, gospodarką odpadami, placem zabaw, jeżeli widać, że ciągnie go do brunchów w Paryżu? Może i Rafał Trzaskowski jest potrzebny PO gdzieś w Parlamencie Europejskim, natomiast samorząd to jest po prostu bardzo ciężka praca na rzecz obywatela. Jego wpis pokazuje, że on do tej roli się nie nadaje.
Tego, że Rafał Trzaskowski mógłby zostać prezydentem Warszawy, nie wyobraża sobie też była radna PO Jolanta Kasztelan, która przeszła do PiS i apelowała o głosowanie na Pana. Czy w najbliższym czasie można się spodziewać kolejnych takich transferów i deklaracji poparcia dla Pana?
Myślę, że można się tego spodziewać. Mamy już naprawdę dużo zgłoszeń ludzi z warszawskiej Platformy, którzy nie godzą się na wyprowadzanie pieniędzy przez mafię reprywatyzacyjną, obecny sposób zarządzania stolicą i chcą do nas przystąpić. Powiem uczciwie, nie wszystkich chcemy przyjmować, sprawdzamy ich. Na pewno będą kolejne transfery.
Władze Warszawy chcą zawęzić ulicę Górczewską z trzech do dwóch pasów. Sprawa wydaje się dość zaskakująca, ponieważ w tej sprawie zarówno radni PiS, jak i PO z dzielnicy Wola są sprzeciw. Mimo to, miasto chce wcielić ten pomysł w życie.
Może to o tyle nie jest zaskakujące, że ludzie którzy nie są oderwani od rzeczywistości, tylko realnie żyją i pracują w Warszawie, wiedza, że polityka upokarzania kierowców, która w tym momencie jest prowadzona, jest polityką nie do zniesienia. W Warszawie zwęża się ulice, stawia się wszędzie słupki, likwiduje miejsca parkingowe. Trzaskowski dodatkowo mówi, że nie trzeba budować nowych mostów przez Wisłę, tylko kładki pieszo-rowerowe. To jest szaleńcza polityka pt. „wszyscy przesiadamy się na rowery”. Polityka, na którą ja nigdy się nie zgodzę. Jeśli zostanę prezydentem, skończę z tym szaleństwem.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/403945-nasz-wywiad-jaki-beda-kolejne-transfery-do-pis
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.