Ostatnie 2,5 roku rządów PiS w znacznym stopniu przywróciło wreszcie w Polsce normalność, choć jest jeszcze nad czym popracować, po blisko 30 latach zaniedbań. Obudziło jednak totalne wariactwo polityczne i niesłychaną frustrację ze strony przegranej opozycji - coraz bardziej antypolskiej i antypaństwowej. Przypomniało w ich wydaniu takie stare demony jak: liberum veto, zdrada i zaprzaństwo, powszechne wręcz kłamstwo stosowane w debacie politycznej. Wzmogły one jeszcze szaleństwa szkodników polskiego interesu narodowego, zaktywizowało tzw. V-kolumnę, wszelkich wrogów polskości, patriotyzmu, tradycji, a nawet zdrowego rozsądku.
Program 500 Plus jak trafnie stwierdził w Łodzi premier Mateusz Morawiecki wydobył polskie rodziny wielodzietne i kilka milionów polskich dzieci z prawdziwej biedy, rozkręcił koniunkturę gospodarczą, napędził konsumpcję, produkcję przemysłową, zyski w handlu i wzrost PKB. Oszalała z nienawiści opozycja twierdziła, że „Polacy przepiją, przepalą, przebalują te miliardy i zwolnią się z pracy”. Co zrobiły polskie rodziny? Ruszyły na zakupy, pojechały wreszcie na upragnione wakacje nad polskie morze i jeziora i to nawet bez kanapek z jajkiem, których tak nienawidzą redaktorzy Onetu.
Od blisko 3 lat znacząco rośnie polska gospodarka, stabilizują się finanse publiczne, a produkcja przemysłowa po maju 2018r. rosła najszybciej w Europie, w 2017r. to właśnie w Polsce powstało najwięcej miejsc pracy w przemyśle w całej UE. Bezrobocie systematycznie maleje, liczne wskaźniki makroekonomiczne biją kolejne rekordy, rząd podniósł minimalne płace i zasiłki, a wzrost płac jest najszybszy od 10 lat, choć niewykluczone, że czekają nas poważne spory ze związkami zawodowymi, dotyczące podwyżek płac w sferze budżetowej, zamrożonych już od blisko 8 lat.
Były prezydent RP i przewodniczący Solidarności Lech Wałęsa - dzisiejsza ikona opozycji - twierdzi publicznie, że „ma broń i może jej użyć” oraz że „protestujących związkowców należy spałować”, były prezydent z PO Bronisław Komorowski bez skrępowania zaleca, by „walić dechą”, zaś były wicepremier MF Leszek Balcerowicz twierdzi, że „trzeba być idiotą, żeby wierzyć w sukcesy gospodarcze rządu”, a były premier rządu PO-PSL Donald Tusk martwi się o „rządy złodziei”. I tacy ludzie rządzili Polską i Polakami przez lata.
Obecny rząd proponuje zreformowanie sądownictwa, próbuje sprawić, by wszyscy byli równi wobec prawa - również sędziowie, naprawić i oczyścić sądy i SN z ludzi, którzy nigdy nie powinni się tam znaleźć w praworządnym państwie, z kłamców lustracyjnych, byłych współpracowników i oficerów służb cywilnych i wojskowych, politycznych zadymiarzy i ludzi „roztargnionych”. Co proponuje opozycja wraz z nadzwyczajną kastą nietykalnych: liberum veto, obstrukcję, cichy pucz czy wręcz, jak radzi były sędzia TK Jerzy Stępień „stosowanie nagiej, gołej siły”, czy jak radzi były wiceprezes TK Biernat dożywotnie pełnienie funkcji przez takiego „orła intelektu i prawa” jak prof. Andrzej Rzepliński.
To właśnie ten, obecny rząd w znacznym stopniu, choć jeszcze nie całkowicie ukrócił wielki rabunek finansów publicznych i wyprzedaż za bezcen majątku narodowego, który miał miejsce w III RP, a szczególnie przez 8 lat rządów PO-PSL, w tym zwłaszcza gigantycznych wyłudzeń w podatku VAT (262 mld zł), a łącznie z akcyzą w kwocie ok. 400 mld zł. Co robi totalna opozycja i kasta sędziowska, bo nie zwykli sędziowie? Zwalnia z aresztów największych nawet hochsztaplerów, szefów mafii paliwowych czy VAT-owskich, skorumpowanych menadżerów i urzędników, byle by tylko zaszkodzić rządowi.
Polska reprezentacja piłkarska w kompromitującym stylu jako jedna z pierwszych odpada z Mundialu, a europoseł PO Janusz Lewandowski, który tak zaciekle szkaluje Polskę w Brukseli twierdzi, że „to czas, by się cieszyć z sukcesów polskiej piłki nożnej”, to ten sam, który niedawno twierdził, że należy większą uwagę zwracać na Warszawę niż na syryjskie Aleppo.
Kompletne wariactwo, mega - frustracja, zupełne odklejenie się od rzeczywistości, jawna nienawiść i genetycznie wręcz wbudowane w postawy i deklaracje opozycji, kłamstwo i kabotyństwo budzi już tylko zdziwienie i politowanie, bo przecież kogo Bozia pokarze, temu rozum odbiera. Być może już wkrótce totalna opozycja w Polsce powoła alternatywny Sejm, rząd czy prezydenta na wygnaniu w Puszczy Piskiej, a niewykluczone, że i własny Sąd Najwyższy, a w końcu wreszcie alternatywny naród i alternatywne państwo, które nie potrafią zrozumieć tego zapiekłego, antypolskiego szaleństwa. Nawet mając skrajnie inne wizje i poglądy polityczne i społeczne niż polski rząd wypadałoby jednak zachować odrobinę rozumu i kontaktu z rzeczywistością, ale na to najwyraźniej się nie zanosi. Róbmy więc swoje, bo to się już nie sklei, a dziejowych wyzwań dla Polski i Polaków nie brakuje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/403858-normalnosc-kontra-totalny-odlot