Janecki w "Salonie Dziennikarskim": Mamy jedną z najdłuższych tradycji parlamentarnych w Europie. Nie mamy się czego wstydzić, wbrew twierdzeniom UE

Rolą prezydenta jest spajanie wspólnoty, narodu. Wypowiedź prezydenta w całym swoim kształcie mówiła tyle, że musimy być jednością nie tylko z uwagi na to, co dzieje się na zewnątrz, żeby ie kwestionować tego, co osiągnęliśmy w 550 lat

— powiedział w „Salonie Dziennikarskim” Eryk Mistewicz z Instytutu Nowych Mediów, odnosząc się do wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy podczas Zgromadzenia Narodowego z okazji 550-lecia polskiego parlamentaryzmu.

CZYTA RÓWNIEŻ: RELACJA. Prezydent Duda: Sejm i Senat są organami suwerennej władzy ustawodawczej. I nie ma ponad nimi wyższego prawodawcy

Prezydent podczas Zgromadzenia Narodowego: „Spór jest naturalny i nieunikniony. I to on jest istotą parlamentaryzmu”. TREŚĆ ORĘDZIA

Gośćmi Michała Karnowskiego byli również: ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”, Stanisław Janecki, publicysta „Sieci” oraz Rafał Porzeziński, autor programu „Ocaleni”

W ocenie Stanisława Janeckiego przemówienie prezydenta było skierowane do elit europejskich i opozycji, które cały czas naskakują na Polskę.

Prezydent powiedział, że mamy jedną z najdłuższych tradycji w Europie i nie mamy się czego wstydzić. Dlatego nikt nie powinien nas pouczać, że są lepsze wzory. Opozycja zmierza do stworzenia równoległego państwa - z punktu widzenia Zachodu. Oni nie mogą tego zrobić, więc z uroczystości rocznicowych stworzyli coś na wzór równoległego parlamentu, ale nie pomyśleli, że takie rzeczy nie zostaną na Zachodzie zrozumiane. Komunikat został wysłany - zobaczcie, oni zepsuli sądownictwo i TK, teraz zabrali się za SN

— powiedział Janecki.

Z kolei Rafał Porzeziński porównał te obchody do rocznicy 1050 lecia chrztu Polski.

Wtedy nikomu nie przyszło do głowy, żeby przeszkadzać i zrywać obchody. Wczorajsze wydarzenia przypominały obrazki sprzed Sejmu, kiedy tłum leżał na ulicy i kopał w barierki. Ja wczoraj świętowałem i żałuję, że nie wszyscy to tak potraktowali

— przyznał Porzeziński.

Zdaniem ks. Henryka Zielińskiego wczorajsze świętowanie mogło być powodem do dumy Polaków.

Skonfrontowanie tego z rocznicą chrztu Polski jest jak najbardziej na miejscy. Abp Gądecki tak zrobił. Trzeb zwrócić uwagę na to, że chrześcijanie różnych wyznań wtedy się zjednoczyli. Świętowali razem. To, co zrobiła opozycja, to było nie tylko odcięcie się od partii rządzącej, ale również od bardzo ważnego elementu naszej polskiej tradycji

— zwrócił uwagę ks. Henryk Zieliński.

Stanisław Janecki odniósł się również do spotkania zorganizowanego przez PO i Nowoczesną. W jego ocenie to, co działo się w Domu Dziennikarza na Foksal oraz na Krakowskim Przedmieściu to kabaret i farsa.

Śpiący Komorowski podczas wystąpień i głosy Kopacz czy Sikorskiego, który uznał zwierzchność władzy wykonawczej nad ustawodawczą, co jest sprzeczne z konstytucją. Intencję zgromadzenia na Krakowskim Przedmieściu pokazał wcześniejszy etap, kiedy Hołdys, Kacprzak czy Lempart, którzy siedząc na krzesełkach sparodiowali spowiedź, która była w czasach „Solidarności”. Jak to zobaczyłem, to stwierdziłem, że z takimi ludźmi nie da się rozmawiać

— mówił Stanisław Janecki.

Rafał Porzeziński skomentował wywiad Tuska w TVN24. W jego ocenie Tusk nie chciał powiedzieć jednoznacznie, czy będzie startował w wyborach prezydenckich, ponieważ się boi.

Tusk nie sygnalizował powrotu. Wyraźnie powiedział, że wystartuje, kiedy będzie startował Jarosław Kaczyński. Smutne w jego wypowiedzi było to, że kleptokrację tworzą byty, które mają w swoich rękach władze wykonawczą, sądowniczą, ustawodawczą i media. Pamiętam doskonale to osiem lat. Mam nadzieję, że to nie była autoprezentacja

— ocenił Porzeziński.

Ks. Henryk Zieliński dodał, ze wybory prezydenckie są zbyt poważne, żeby sprowadzać je do jakiejś walki kogutów.

Pan Tusk zaczyna to do tego sprowadzać. Jest to również pokłon oddanych Andrzejowi Dudzie. Tusk daje do zrozumienia, że z tym kandydatem nie chce stawać w szranki. Ma zbyt wiele do stracenia. Za dwa lata przechodzi na emeryturę. Może na nią przejść jako król Europy. Sportowiec musi widzieć, kiedy zejść ze sceny, zwłaszcza ten, który „harata w gałę”. Zejście ze sceny jako pokonany przez prezydenta Dudę, nie jest niczym atrakcyjnym dla Tuska

— ocenił ks. Henryk Zieliński.

wkt