Mam nadzieję, że scalenie sił pomoże w walce o nasze postulaty
— powiedział w rozmowie z „Super Expressem” współorganizator protestów rolniczych Norbert Jarosław z Unii Warzywno-Ziemniaczanej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rolnicy protestowali przed Kancelarią Premiera. „Oczekujemy konkretnych działań i konkretnych rozmów”.
Sytuacja jest tragiczna
— ocenił stan polskiego rolnictwa
Podam przykład dotyczący na co dzień każdego. W hurcie sprzedajemy ziemniaki w cenie 0,25 gr za kilogram. W sklepie dokładnie te same ziemniaki kosztują 2,50 zł. Dziesięć razy więcej!
— wskazał konkretne przykłady.
Współorganizator protestów rolniczych ubolewa, że „premier rozłożył ręce” i stwierdził, że nic nie może pomóc.
No i rozkładaniem rąk nie uzdrowił rolnictwa. Stwierdził, że nic nie może, bo wszystko jest sprzedane w obce ręce. Reakcja premiera była wymowna
— podkreślił.
Ministerstwo rolnictwa po skargach sadowników zwróciło się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, żeby zbadał czy na rynku nie doszło do zmowy cenowej między skupującymi owoce.
Bardzo dobrze, coś wreszcie może się zacznie dziać. Wedle mojej wiedzy rzeczywiście mamy do czynienia ze zmową cenową
— powiedział Norbert Jarosław.
Jest to celowa praca obcego kapitału
— dodał.
Wyjaśnił, że celowa praca obcego kapitału ma doprowadzić do upadku polskiego rolnictwa.
Chodzi o to, aby kupować produkty od swoich, a nie od polskich producentów. A brak rynku zbytu będzie powodował bankructwa
— przekonywał Norbert Jarosław.
Odniósł się również do głośnej w ostatnich dniach spraw dotowania upraw malin na Ukrainie przez polskie MSZ.
To bez sensu. Polscy rolnicy mają tyle dobrego towaru, a MSZ dotuje naszych sąsiadów?
Ocenił, że wolny rynek we Francji i w Niemczech jest mitem. Tak naprawdę tamtejsze władze chronią swoje rynki przed produktami rolnymi m.in. z Polski.
We Francji nie znajdzie pani polskich ziemniaków. Jednak francuskie w Polsce są. A żeby znaleźć polskie ziemniaki w supermarkecie, trzeba się napocić!
— wskazał.
Zależy nam, aby uświadomić ludziom, że maliny z Ukrainy są faszerowane różnymi środkami, których w Polsce się nie stosuje, bo to nielegalne
- stwierdził.
W naszym kraju mamy do czynienia ze zdrowszą żywnością
— podkreślił.
ems/”Super Express”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/403814-wspolorganizator-protestow-rolniczych-alarmuje