Za wcześnie jest na spekulacje. Znam te niektóre opinie czy życzenia. Ale jedno mogę powiedzieć dzisiaj. Gdyby Jarosław Kaczyński zdecydował się kandydować, to nie wahałbym się ani chwili i stanąłbym do takiego pojedynku. Możecie w Polsce zapytać prezesa Kaczyńskiego, czy przyjmuje takie wyzwanie. Powiedzmy, że to takie badawcze pytanie o nastrój pana prezesa
— mówił w „Faktach po Faktach” (TVN24) Donald Tusk, przewodniczący Rady Europejskiej, pytany o jego polityczny powrót do Polski jako kandydata na prezydenta.
Szef RE komentował bojkot Zgromadzenie Narodowego przez totalną opozycję.
W jakimś sensie to podsumowanie ostatnich blisko 3 lat. Po pierwsze, dość kontrowersyjne było usadowienie uczestników tej uroczystości pod namiotem. Ja wyobrażam sobie różne imprezy pod namiotem, ale wydaje się, że akurat Zgromadzenie Narodowe poświęcone takiej uroczystości powinno odbyć się po prostu w budynku parlamentu i to wzbudziło sporo emocji i komentarzy, ale oczywiście istota problemu leży gdzie indziej i przecież nie namiot był powodem, że opozycja nie uczestniczyła w tym Zgromadzeniu
— mówił.
Rozumiem tę decyzję, chociaż na pewno nie była łatwa, ale wszystko na to wskazuje, te ostatnie trzy lata pokazują jednak dość wyraźnie, że dzisiejszy obóz rządzący, a więc organizatorzy tej uroczystości, chyba nie przywiązują jakiejś wyjątkowej wagi do istoty parlamentaryzmu, stąd dla mnie dość zrozumiała
— powiedział.
Posunęli się dość daleko i brawurową rządzeniu izbą. To oddaje filozofię tych dość trudnych dla parlamentaryzmu czasów w Polsce
— dodał, zarzucając rządzącym pośpieszne procedowanie ustaw i i nocne głosowania.
Wszyscy mieli poczucie czegoś niestosownego. Teraz to stało się normą. W tym sensie ten parlamentaryzm w oczach i praktyce rządzących jest czymś innym, niż do czego byliśmy przyzwyczajeni
— mówił dalej Tusk.
Powiedzieli otwarcie, że rozumieją mandat, który uzyskali w wyborach, do robienia wszystkiego na co tylko ma się ochotę. To inna filozofia działania. Ja jestem przywiązany bardzo do tego tradycyjnego modelu władzy, gdzie jednak władza wie, gdzie są ograniczenia. Władza, która chce rządzić bez żadnych ograniczeń - i to nie dotyczy tylko kwestii parlamentu, ale też np. sądów czy niezależnych mediów - to jest władza, która bierze na siebie wielkie ryzyko korupcji i zwyrodnienia
— stwierdził.
Były premier odniósł się do sytuacji opozycji w Polsce.
Widzę jak trudna, bo zupełnie nowa jest to rola dla opozycji. (…) Widzę ja bardzo starają się koledzy z opozycji, żeby temu wyzwaniu sprostać. Myślę, ze robią, co mogą
— ocenił.
Tusk atakował w końcu obóz rządzący za reformę sądownictwa!
Z punktu widzenia nie tylko Brukseli, ale wielu moich kolegów prezydentów i premierów, włącznie z prezydentem Trumpem, - mimo że może wydawać się ekstrawagancki i ze skłonnością do rządów autorytarnych – konstytucja jest rzeczą najważniejszą i i nie śmieliby występować przeciwko konstytucji własnego kraju
— mówił.
W Polsce od już tak długiego czasu trwa spór o to, kto jest ważniejszy: partia, która zdobyła władzę, czy konstytucja, która powinna obowiązywać. Ten spór jest zauważany na świecie, ale to nie jest tak, żeby przywódcy europejscy czy światowi wnikliwie analizowali, jaka jest dzisiejsza sytuacja, pani prezes Małgorzaty Gersdorf
— powiedział.
Ja osobiście nie mam wątpliwości, Ale może dlatego, że należę do tego - może już niemodnego - obozu politycznego, dla którego konstytucja powinna być ponad partiami politycznymi a nie odwrotnie
— dodał.
Wydaje mi się, że akurat pani prezes Gersdorf ma prostą, chociaż trudną rolę do odegrania. Nie robi tego i nie musi udawać, że jest na froncie przeciwko obozowi PiS
— stwierdził Tusk.
To nie jest tylko kwestia honoru i godności zawodowej. To fundamentalna kwestia prawna. Czy prezes SN, czy ktokolwiek, może sobie pozwolić na łamanie, albo dwuznaczne interpretowanie konstytucji? Moim zdaniem nie. Mam głębokie przekonanie, że prezes Gersdorf nie walczy o swoje stanowisko, w żadnym wypadku. Wydaje mi się, że musi się czuć bardzo niekomfortowo. Ona chyba nie wybierała kariery politycznego wojownika, tym bardziej podziwiam jej konsekwencje trwania w konstytucyjnym ładzie, nawet w sytuacji, gdy ten ład jest tak mocno naruszany
— mówił.
Sprawą pierwszorzędną nie jest to, jak zareagują europejskie instytucje (…). W Polsce ta kwestia niezależności sądownictwa ma ważniejszy wymiar niż to, jakie decyzje mogą spaść na rząd PiS. Tym kluczowym wymiarem jest to, dlaczego dzisiaj władza wykonawcza w Polsce tak obsesyjnie chce zagarnąć obszary niezależności i nie mam żadnych wątpliwości, obserwując co się dzieje w Polsce i wielu krajach świata, że władza która z taką zaciekłością chce poddać kontroli sądownictwo i prokuraturę, będzie władzą bez hamulców, na końcu władzą poddaną takiej presji korupcyjnej bez żadnych ograniczeń. Mówiąc wprost, władza, która podporządkuje sobie w całości sąd, prokuraturę, policję, a także niezależne media - bo przecież i tu apetyty widać bardzo wyraźnie - jest władzą, która bardzo szybko przekształci demokrację w kleptokrację, czyli mówiąc po ludzku, rządy złodziei. To nie jest tylko polski problem. Władza, która nie ma ograniczeń i kontroluje sądy, na końcu jest władzą, która po prostu bezkarnie kradnie
— powiedział szef RE.
Zaznaczył też, że nie wysuwałby a priori oskarżenia, że podporządkowanie sobie Sądu Najwyższego, ma na celu decydowanie o ważności wyborów. Jak dodał, jest to „oskarżenie najcięższe z możliwych”.
Nawet przy całym moim krytycyzmie (do PiS), tak daleko bym w tej chwili nie szedł
— zaznaczył.
Donald Tusk krytykował również PiS za przygotowanie zmian w ordynacji do Parlamentu Europejskiego.
To zawsze jest zły sygnał, kiedy rządzący próbują zmieniać ordynację z myślą o tym, żeby ta nowa ordynacja obowiązywała w najbliższych w wyborach
— zarzucił.
Ordynacja, inaczej niż konstytucja, nie jest jakąś świętą sprawą, może podlegać ewolucji i zmianom. Ale taki dobry obyczaj kazałby jednak proponować nowe ordynacje wyborcze, ale nie na najbliższe, tylko na kolejne wybory, żeby nikt nie pomyślał, że władza przygotowuje nową ordynację wyłącznie pod własne interesy. Dzisiaj to wrażenie jest dość oczywiste
— powiedział szef RE.
Majstrowanie przy ordynacji w takich krótkich terminach i narzucanie nowych ordynacji przez aktualnie rządzących jest z samej istoty złe i niepokojące
— dodał Tusk.
ak/wPolityce.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/403783-tusk-gdyby-kaczynski-kandydowal-to-stanalbym-do-pojedynku