Prof. Żurawski vel Grajewski dla wPolsce.pl: Przy ocenie polityki Trumpa trzeba brać poprawkę na ton mediów. Mamy powody do optymizmu. WIDEO

Mamy podstawy do optymizmu; między innymi ze względu na uświadamianie sobie faktu, że Rosja jest eksporterem destabilizacji. Zrozumienie problemu, miejmy nadzieję, będzie wpływało na zwiększanie przeciwdziałania w tym zakresie

— powiedział w rozmowie z telewizją wPolsce.pl prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog, doradca MSZ.

Jak mówił, ostatnie rozważania i dyskusje wokół tematu wzmocnienia amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce są dobrym znakiem i sygnałem.

Polska jako współinicjator integracji i postulatów realizowanych jeszcze od szczytu warszawskiego, w kontekście istotnego antyamerykanizmu innych państw rdzenia europejskiego i niestabilnej sytuacji na południowej flance NATO - wszystko to powoduje, że USA będą uważniej przyglądały się możliwości silnego zakotwiczenia w stabilnym kraju, przyjaznym, połączonym w newralgicznym punkcie, gdzie obecność wojskowa ma realne skutki odstraszania

— ocenił rozmówca Marcina Fijołka.

Prof. Żurawski vel Grajewski mówił przy tym o polityce Donalda Trumpa:

Na dodatek jest też dobrze podbudowana nadzieja w większych inwestycjach amerykańskich w rynku gospodarczym, gazowym. (…) Sądzę, że możemy patrzeć w przyszłość z optymizmem, co nie znaczy, że rzecz zostanie zorganizowana w ciągu kilku miesięcy. To musi potrwać, ale logika wojskowa, polityczna i interesy ekonomiczne są podstawą do optymizmu. (…)

Trzeba brać poprawkę na ton mediów europejskich, które od samego początku starały się malować prezydenta Trumpa jako człowieka otwartego na Rosję. Prezydent Bush senior zachęcał do zachowania Związku Sowieckiego, jego syn w oczach Putina dostrzegał demokratę, a prezydent Obama wdrożył reset. Ta nadzieja w relacjach z Rosją jest czymś stałym u nowych prezydentów, ale gwałtowna wolta w Rosji nie jest możliwe. O intencjach Trumnpa świadczą czyny, czyli zwiększanie budżetu wojskowego, wzmocnienie wschodniej flanki NATO, uderzenie na przeciwnika w Syrii, walka przeciw Nord Stream 2 - to określa politykę USA, a nie dywagacje w mediach europejskich na temat rzekomych prorosyjskich skłonności

— ocenił, dodając, że nie sądzi, by na poniedziałkowym spotkaniu Trump - Putin doszło do wydarzeń, które mogłyby się okazać punktem zwrotnym.

Co z ostrymi słowami Trumpa wymierzonymi w Niemców za sprawą umowy ws. Nord Stream 2?

Trzeba dojrzeć rzeczywistość: to nie jest tak, że my dołączamy się do USA, ale Amerykanie udzielają nam poparcia. Amerykanie popierają nasze wysiłki w zakresie sprzeciwu wobec Nord Stream 2. Mamy poparcie kilkunastu państw ws. dyrektywy gazowej, jest szansa na zdobycie kolejnych głosów w tym zakresie. Chodzi o rozciągnięcie europejskiego prawa, łamanego przez Niemców, na pakiet energetyczny

WIDEO:

maf