Wystarczającym powodem do negatywnego zaopiniowania było ignorowanie konstytucyjnych władz i obowiązującego porządku prawnego. Zresztą w swoich publicznych wypowiedziach pan sędzia Iwulski również to demonstrował, że prawo go nie interesuje. On stosuje konstytucję wprost, wbrew jej zapisom.
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Stanisław Piotrowicz (PiS), przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
wPolityce.pl: Pełniący obowiązki prezesa SN sędzia Józef Iwulski wraz z grupą innych sędziów SN otrzymał negatywną opinię KRS w sprawie dalszego orzekania. O czym to świadczy?
Stanisław Piotrowicz: Od sędziów wymaga się przede wszystkim tego, aby przestrzegali konstytucji i obowiązującego w Polsce ustawodawstwa. Zarówno konstytucja, jak i ustawodawstwo to wyłączna domena parlamentu, a więc władzy ustawodawczej. I nic sędziom do tego. Niezależność i niezawisłość sędziowska sprowadza się do stosowania prawa w zgodzie z własnym sumieniem. Każda ingerencja władzy sądowniczej w inne władze stanowi złamanie trójpodziału władz, na którą to zasadę tak często środowiska sędziowskie dziś się powołują. Przy czym ten trójpodział władz traktują jednostronnie: wara innym władzom do władzy sądowniczej, natomiast władza sadownicza może mieszać się we wszystko. Myślę, że trzy dekady zaniedbań w tym obszarze rozbujały ego większości środowiska sędziowskiego, które stawiało się ponad prawem i wszystkimi władzami i czuło się niekontrolowane. Te okoliczności były decydujące przy ocenianiu dalszej pracy sędziów na dotychczasowym stanowisku.
Fakt, że sędzia Iwulski miał w czasach PRL kontakty ze służbami specjalnymi zaważył na decyzji KRS?
W tym wypadku nawet nie wnikano w tę kwestię. Wystarczającym powodem do negatywnego zaopiniowania było ignorowanie konstytucyjnych władz i obowiązującego porządku prawnego. Zresztą w swoich publicznych wypowiedziach pan sędzia Iwulski również to demonstrował, że prawo go nie interesuje. On stosuje konstytucję wprost, wbrew jej zapisom. Konstytucja bowiem w odniesieniu do ustroju sądów nie pozwala na stosowanie jej wprost, wyraźnie odsyła do uregulowań ustawowych. Jeżeli sędziowie składając wnioski do pana prezydenta o przedłużenie swojej pracy na dotychczas zajmowanym stanowisku okazywali w tych pismach rażące lekceważenie dla konstytucji i obowiązującego ustawodawstwa oraz konstytucyjnych organów państwa polskiego, to wydaje się, że to był wystarczający i decydujący powód do tego, żeby tych stanowisk już więcej nie zajmowali. I to było głównym kryterium. W odniesieniu do tych sędziów, którzy nie przejawiali lekceważenia dla obowiązującego porządku prawnego zwracano uwagę na to, czy w przeszłości nie uczestniczyli w wydawaniu wyroków, które były przejawem ingerencji w konstytucyjny trójpodział władzy. Chodzi np. o uchwałę SN o tym, że sędziowie, którzy stosowali prawo, które nie było opublikowane w dzienniku ustaw nigdy nie będą mogli być pociągnięci do odpowiedzialności karnej ani dyscyplinarnej.
Kim według Pana jest w tej chwili sędzia Iwulski, który sam nadal uważa, że jest zastępcą prezes Gersdorf?
Przede wszystkim pan sędzia Iwulski osiągnął wiek emerytalny. Zważywszy jednak, że złożył wniosek o przedłużenie swej pracy na dotychczas zajmowanym stanowisku, do jego rozstrzygnięcia przez pana prezydenta pozostaje na stanowisku sędziowskim. Ta opinia nie jest wiążąca dla pana prezydenta. KRS zaprezentowała swoje stanowisko i to zresztą uczyniła na wyraźne życzenie pana prezydenta. Zobaczymy jakie decyzje pan prezydent podejmie.
Sędzia Zabłocki jest dumny z negatywnej opinii KRS i twierdzi, że otrzymuje z tego powodu gratulacje. Dobra mina do złej gry?
Tak. Myślę, że jest to nieszczere, bo chyba nie po to występował o przedłużenie pracy, żeby się cieszyć, że teraz jego wniosek został negatywnie zaopiniowany.
Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało nowe zasady wyboru I prezesa SN. Dlaczego właśnie teraz składacie ten projekt?
Widzimy, że są podejmowane z części środowiska sędziowskiego wysiłki zmierzające do storpedowania reformy wymiaru sprawiedliwości. Jest to dla nas sygnałem, że tę reformę musimy przyspieszyć. A więc nie czekać na obsadę do 110 stanowisk sędziowskich, ale musimy ten proces wyłaniania prezesa przyspieszyć. Stąd właśnie ten projekt. Ustawodawca nie może być bezradny wobec prób storpedowania reformy wymiaru sprawiedliwości. Staraliśmy się podejść do środowiska sędziowskiego jak najbardziej elegancko i z uszanowaniem, ale kiedy napotkaliśmy na mur i walkę z reformą, to również musimy podejmować adekwatne środki ustawowe, by tę reformę skutecznie przeprowadzić.
Nie podoba się to opozycji. Grzegorz Schetyna stwierdził, że chcecie zniszczyć SN.
Myślę, że Schetyna nie powiedział nic nowego. Coraz bardziej widać z kim te sądy były związane i jaką rolę miały odegrać. Miały być parasolem ochronnym dla polityków, w szczególności dla PO i PSL.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/403702-nasz-wywiad-piotrowicz-o-sprawie-sedziego-iwulskiego