Czekamy na wpłacenie kaucji przez rodzinę Stanisława Gawłowskiego i jego powrót do parlamentu - powiedział w czwartek lider PO Grzegorz Schetyna. Sąd Okręgowy w Szczecinie dopuścił w środę możliwość, by poseł PO opuścił areszt po wpłaceniu 500 tys. zł poręczenia majątkowego.
Pełnomocnik Gawłowskiego Roman Giertych poinformował, że planowane jest, aby wpłacić kaucję jak najszybciej.
W czwartek Prokuratura Krajowa złożyła zażalenie na decyzję szczecińskiego sądu ws. kaucji dla Stanisława Gawłowskiego oraz wniosek o wstrzymanie wykonania postanowienia sądu do czasu rozpatrzenia zażalenia. W czwartek Sąd Okręgowy w Szczecinie odrzucił wniosek prokuratury o wstrzymanie wykonania postanowienia.
O decyzję szczecińskiego sądu Schetyna był pytany na czwartkowej konferencji prasowej. Lider PO powiedział, że od wielu miesięcy obserwujemy „proces niszczenia” Stanisława Gawłowskiego. Powtórzył, że poseł zawsze był i w dalszym ciągu jest „do dyspozycji sądu”.
Traktowanie w taki sposób posła opozycji przywraca najtrudniejsze fragmenty z życia polskiej polityki, kiedy tak traktowano opozycję, kiedy nie było demokracji. Uważam, że widzieliśmy podobną sytuację, podobne zachowanie prokuratorów, a także polityków PiS
— dodał Schetyna.
Pytany, czy po ewentualnym wyjściu na wolność Gawłowski w dalszym ciągu będzie pełnił funkcje sekretarza generalnego PO i lidera zachodniopomorskich struktur Platformy, Schetyna powiedział, że partia czeka na wpłacenie kaucji przez jego rodzinę i powrót polityka do parlamentu.
Na pewno wtedy chętnie z państwem się spotka i opowie o tym, co go spotkało przez ostatnie miesiące
— zaznaczył Schetyna.
W kwietniu, po aresztowaniu Gawłowskiego zarząd PO zdecydował, że osobą pełniącą obowiązki sekretarza generalnego partii będzie poseł Robert Tyszkiewicz. Strukturami na Pomorzu Zachodnim tymczasowo kieruje poseł Arkadiusz Marchewka.
Trzy osoby podpisały protokoły poręczenia za Stanisława Gawłowskiego - powiedział w czwartek dziennikarzom pełnomocnik posła PO Włodzimierz Łyczywek. Według adwokata, nakaz zwolnienia Gawłowskiego musi jeszcze w czwartek trafić do aresztu.
Już jedna osoba podpisała wszystkie protokoły poręczenia, teraz następne dwie - bo to są poręczenia składkowe. Potem nakaz zwolnienia prokurator przesyła do aresztu. W jaki sposób to zrobi - nie wiem. Dzisiaj musi to zrobić
— powiedział Łyczywek po wyjściu ze szczecińskiej delegatury Prokuratury Krajowej, gdzie podpisywane były poręczenia.
Dodał, że gdyby Gawłowski spędził noc lub kolejny dzień w areszcie, byłoby to „bezprawne pozbawienie wolności”.
Jak powiedział Łyczywek, osoby poręczające, należące do rodziny Gawłowskiego, przyniosły do prokuratury dowody wpłat kaucji.
Rzecznik dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Szczecinie, mjr Sebastian Matuszczak poinformował PAP, że gdy nakaz zwolnienia wpłynie do aresztu, przebywający w areszcie musi zostać zwolniony tego samego dnia.
Szczeciński Sąd Okręgowy, rozpoznając w środę wniosek prokuratury o przedłużenie tymczasowego aresztowania wobec Gawłowskiego, zdecydował o dalszym stosowaniu aresztu, ale zastrzegł, że zostanie on uchylony po wpłaceniu przez polityka 500 tysięcy złotych w ciągu 14 dni. Sąd uznał, że zastosowanie takiego środka jest możliwe, ponieważ „szereg dowodów zostało już przeprowadzonych i procesowo zabezpieczonych”.
Jak poinformowała w czwartek rano PAP rzeczniczka Prokuratury Krajowej, prok. Ewa Bialik, na decyzję sądu zostało złożone zażalenie oraz wniosek o wstrzymanie wykonania postanowienia do czasu rozpatrzenia tego zażalenia.
W czwartek - jak poinformował dziennikarzy prokurator Witold Grdeń - szczeciński Sąd Okręgowy zdecydował o odrzuceniu wniosku prokuratury o wstrzymanie wykonania postanowienia. Co do zażalenia na decyzję o warunkowym tymczasowym aresztowaniu to, jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie Michał Tomala, akta jeszcze w czwartek mają zostać przekazane do Sądu Apelacyjnego, który będzie rozpatrywał zażalenie.
Gawłowski przebywa w szczecińskim areszcie śledczym od połowy kwietnia br. - trzymiesięczny termin tymczasowego aresztowania upływa w czwartek. Usłyszał pięć zarzutów, w tym korupcyjne – przyjęcia co najmniej 175 tys. zł łapówki w gotówce, a także dwóch zegarków o wartości blisko 25 tys. zł. Chodzi o okres, gdy pełnił funkcję wiceministra ochrony środowiska w rządach PO-PSL. Pozostałe zarzuty dotyczą podżegania do wręczenia łapówki w wysokości co najmniej 200 tys. zł, ujawnienia informacji niejawnej i plagiatu pracy doktorskiej.
Prokuratura Krajowa chce też postawić posłowi kolejne zarzuty, dotyczące prania brudnych pieniędzy i korupcji - w związku z tym do Sejmu trafił już wniosek o zgodę na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej, czyli o uchylenie mu immunitetu.
Gawłowski wielokrotnie podkreślał, że jest niewinny, a śledztwo prokuratury uważa za motywowane politycznie. Wskazywał też, że zarzuty prokuratury zostały sformułowane na podstawie „pomówień” ludzi związanych z Prawem i Sprawiedliwością.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/403620-po-czeka-na-gawlowskiego-poreczyly-za-niego-trzy-osoby
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.