Tu chodzi o elementarną sprawiedliwość i przywrócenie godności poszkodowanym ludziom. O to od miesięcy walczy komisja. HGW pokazała, że kompletnie ją nie interesuje los mieszkańców Warszawy
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Sebastian Kaleta, członek komisji weryfikacyjnej. Słowa dotyczą dokumentu, z którego wynika, że warszawski ratusz ma automatycznie wnosić sprzeciwy wobec wszystkich decyzji komisji reprywatyzacyjnej przyznającej lokatorom odszkodowania.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: UJAWNIAMY. Czy ratusz pisze instrukcje dla urzędników, jak blokować wypłaty odszkodowań dla ofiar reprywatyzacji? Poznaliśmy tajemniczy dokument
wPolityce.pl: Jakie znaczenie ma ujawnienie treści notatki z warszawskiego ratusza?
Sebastian Kaleta: Notatka ma kluczowe znaczenie, ponieważ prawnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz, wnosząc sprzeciw wobec decyzji odszkodowawczych, stwierdzili, że wszystkie sprawy są analizowane szczegółowo i merytorycznie, natomiast z notatki wynika, że dyspozycja jest zupełnie inna. Wszystkie sprawy mają być zaskarżone, niezależnie od treści decyzji. Wynika z tego, że córka Jolanty Brzeskiej nie dostanie odszkodowania z powodów merytorycznych, tylko dlatego, że prezydent Warszawy nakazywała zaskarżać taką decyzję do sądu.
Czy dokument pochodzi bezpośrednio od Hanny Gronkiewicz-Waltz?
Notatkę podpisali dyrektorzy najważniejszych biur, a więc tego rodzaju dyspozycji nie mogli wydać bez wiedzy, a wręcz polecenia Hanny Gronkiewicz-Waltz. Tam jest zresztą informacja, że takie polecenie sporządził zespół koordynujący, w którego skład wchodzi cały zarząd miasta na czele z Gronkiewicz-Waltz.
Prezydent Warszawy odpowiada, że ujawnienie notatki ma służyć kampanii wyborczej Patryka Jakiego.
Jest to kompletnie absurdalne, ponieważ komisja weryfikacyjna prowadząc postępowanie, wykonuje ustawę. W sytuacji, w której lokatorzy są pokrzywdzeni, wydaje decyzję o wypłaceniu im odszkodowań z pieniędzy, które komisja odzyskała dla stolicy. , podejmując decyzję, że niezależnie od osoby, której dotyczy decyzja, zawsze będzie ją skarżyła, postępuje skandalicznie. W ten sposób oświadcza wszystkim mieszkańcom Warszawy, że nic się nie stało i nie ponieśli żadnych szkód w związku z reprywatyzacją. To nie ma nic wspólnego z polityką. Tu chodzi o elementarną sprawiedliwość i przywrócenie godności poszkodowanym ludziom. O to od miesięcy walczy komisja. Prezydent pokazała, że kompletnie ją nie interesuje los mieszkańców Warszawy. Nie interesuje też Platformę Obywatelską, bo nie spotkałem przez półtora miesiąca polityka PO, który zaapelowałby do pani prezydent o wypłatę tych środków. Mam przede wszystkim na myśli kandydata na prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Czy to kolejny przykład, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie uznaje kompetencji komisji? W końcu nie stawia się na przesłuchania.
Przesłuchanie Hanny Gronkiewicz-Waltz jest kwestią zupełnie osobną od kwestii wypłacenia odszkodowania mieszkańcom. Prawnicy ratusza przychodzą na rozprawy, przekazują dokumenty, skarżą decyzję komisji a więc wykonują ustawę. HGW ignoruje Komisję w dwóch aspektach. Jest to kwestia jej stawiennictwa na przesłuchaniach, a także wypłaty odszkodowań, które, jej zdaniem, nie należą się mieszkańcom. To jest oświadczenie Hanny Gronkiewicz-Waltz po 12 latach jej rządów i panoszenia się czyścicieli kamienic. W sprawie Jagiellońskiej 27 w poniedziałek na konferencji prasowej pokazywaliśmy notatkę, w której Gronkiewicz-Waltz wręcz żąda od mieszkańców, żeby przestali pisać prośby o interwencję i dogadali się z właścicielem, a nie zawracali jej głowy. To jest konsekwencja lekceważenia mieszkańców Warszawy. Jak widać, politycy PO przyklaskują temu albo biernie się przyglądają, wspierając decyzje pani prezydent.
Niektórzy radni Platformy Obywatelskiej postanowili jednak opuścić tę partię i przejść na stronę Patryka Jakiego.
Rzeczywiście, niektórzy radni widzą, co się dzieje i mogą mieć wrażenie, że Platforma, broniąc mafii reprywatyzacyjnej, konsekwentnie staje po stronie skompromitowanych urzędników z usłyszanymi zarzutami, a przeciwko mieszkańcom oczekując na zadośćuczynienie. Wielu radnych widzi, że jest to tonący okręt i trzeba z niego jak najszybciej uciekać. Wiedzą, że to rzutuje na ich opinię jako radnych. Nie chcą być kojarzeni z partią, która w ten sposób traktuje mieszkańców.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: UJAWNIAMY. Komunistyczny generał i podejrzenie nowej afery reprywatyzacyjnej! Komisja Jakiego rusza z Mokotowską 40
Jutro przedmiotem prac komisji weryfikacyjnej będzie sprawa reprywatyzacji Mokotowskiej 40. Decyzję zwrotową wydano z rażącym naruszeniem prawa. Co wiemy na ten temat?
To kluczowa sprawa, ponieważ komisja zajmuje się kolejnymi grupami, które handlowały roszczeniami i przejmowały kamienice. To budzi wiele wątpliwości, ponieważ zignorowano decyzję odmowną. W ogóle nie usunięto jej z obrotu. Pomimo, iż wcześniej urzędnicy twierdzili, że nie może dojść do reprywatyzacji po nabyciu roszczeń przez pewną grupę osób sprawa poszła do przodu. Te osoby w podobny sposób zreprywatyzowały wiele kamienic. Zastanawiająca jest transakcja w ramach ich rodzin. Z jednej strony, dwie osoby, które nie zajmują się reprywatyzacją, kupują roszczenia, a z drugiej strony od tych osób ze swoich rodzin rekiny reprywatyzacji kupują roszczenia, kiedy jest już wydana decyzja. Jest to tajemnicze zachowanie i będzie wyjaśniane na najbliższym posiedzeniu Komisji Weryfikacyjnej.
Rozmawiał Paweł Zdziarski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/403432-nasz-wywiad-kaleta-o-notatce-w-stolecznym-ratuszu