To zawsze będzie utrzymywane w ścisłej tajemnicy do samego końca. Jest grupa radnych PO w Radzie Warszawy, to nie jest połowa klubu, ale jest kilku radnych, którzy od dłuższego nie widzą siebie w Platformie Obywatelskiej
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl Oskar Hejka, warszawski radny PiS, odpowiadając na pytanie, czy można się w najbliższym czasie spodziewać transferu kolejnych radnych PO do PiS.
Dziś dotychczasowa warszawska radna PO Jolanta Kasztelan ogłosiła, że przechodzi do PiS. Jako powód podała przede wszystkim brak zgody wobec kandydatury Rafała Trzaskowskiego, który nie chce rozliczenia warszawskiego ratusza z afery reprywatyzacyjnej.
Niebawem można się spodziewać transferu kolejnych radnych PO do PiS. Tymczasem szef klubu radnych PO w Radzie Warszawy, Jarosław Szostakowski, zastosował represje wobec radnej Jolanty Kasztelan za to, że opuściła Platformę.
Zmieszał z błotem panią radną Jolantę Kasztelan na ostatniej sesji miasta. Wyszedł na mównicę i powiedział, że chce usunięcia jej z komisji, w których pracuje
— mówił Oskar Hejka.
Radny ma wolny mandat i ma prawo pracować w tych komisjach, w których chce, bez względu na to, czy jest w klubie PO, czy nie jest. (…) Nie było żadnego uzasadnienia prawnego do tego, żeby usuwać z komisji panią radną Kasztelan
— dodał.
Komentując prawdopodobne kolejne transfery radnych PO do PiS, Oskar Hejka podkreślił, że to nie są łatwe decyzje dla tych osób.
Nie dlatego, że nie chcą odchodzić z PO, tylko trudno stanąć przed kamerami i powiedzieć, że odchodzi się z klubu, w którym się pracowało ileś lat i podać powody
— powiedział. Wymienił też powody, dla których radni PO rozważają transfer do PiS.
Pada kwestia reprywatyzacji, że nie ma woli po stronie miasta, Platformy, żeby pomóc wyjaśnić tę sprawę – a jest wręcz odwrotnie. Ma miejsce wynajmowanie drogich prawników, którzy mają krzyżować działania komisji weryfikacyjnej. Ci radni mają też wiedzę o wielu innych aspektach funkcjonowania miasta stołecznego Warszawy, o których my nie mamy wiedzy
— mówił.
Okazuje się, że radni PO zwracają też uwagę na słabość kandydata tej partii na prezydenta Warszawy - Rafała Trzaskowskiego.
Nie widzą w Rafale Trzaskowskim chęci zarządzania miastem. Jak rozumiem, też mają jakieś informacje zza tej kurtyny Platformy, że w tym człowieku nie ma jakiejkolwiek woli walki. Zatem jeżeli na tym etapie tej woli nie ma, a obecnie kandydat, który chce być liderem naszego miasta powinien „gryźć trawę”, to co będzie później? Facet rozsiądzie się w fotelu i będzie jeszcze gorzej niż za Hanny Gronkiewicz-Waltz
— zaznaczył.
Podobne powody tego, że część radnych PO rozważa transfer do PiS podał, podał w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jacek Ozdoba, radny PiS z Mokotowa.
To, że kandydat nie chce wyjaśnienia afery reprywatyzacyjnej, to jeden z głównych powodów
— powiedział. I przyznał, że radni PO w rozmowach przyznają, że ich kandydat na prezydenta Warszawy jest słaby i rzeczywiście może przegrać z Patrykiem Jakim.
Jest takie poczucie. Przekonanie, że wygrają w jakiś sposób się utrzymuje, ale zdają sobie sprawę, że ich kandydat jest słabszy merytorycznie, czy też jeśli chodzi o prowadzoną prekampanię.
— mówił. I zdradził, że sama osobowość Rafała Trzaskowskiego też nie jest bez znaczenia
To jest straszny bufon nie do wytrzymania. Radni i parlamentarzyści PO w rozmowach to przyznają
— podkreślił.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/403422-tylko-u-nas-kulisy-transferow-radnych-po-do-pis