Od początku przewidywałem, że ta deklaracja będzie wzbudzała tego typu reakcje. Dlatego nie ma się co dać sprowokować i ulegać emocjom. Trzeba konsekwentnie prowadzić swoją politykę i dbać o swoje interesy. Z punktu widzenia politycznego Polska jest bardzo potrzebna Izraelowi, ponieważ t państwo jest powszechnie krytykowane, zwłaszcza w krajach zachodniej Europy za działania w stosunku do społeczności palestyńskiej
— mówi senator Jan Maria Jackowski (PiS) w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Izraelski minister edukacji Naftali Bennett ze współrządzącej partii Żydowski Dom zapowiedział, że wprowadzi blok zajęć obowiązkowych podczas wycieczek szkolnych do Polski o „roli Polaków w Holocauście”. Polityk skrytykował również porozumienie premierów Benjamina Netanjahu i Mateusza Morawieckiego. Jak pan to skomentuje?
Senator Jan Maria Jackowski: Pan Bennett jest znany ze specyficznego stanowiska wobec Polski i Polaków. Pewne kalki propagandowe ukute jeszcze w czasach stalinowskich w stosunku do Polski i Polaków są powielane i upowszechniane do dnia dzisiejszego w różnych środowiskach, także w Stanach Zjednoczonych. Wypowiedzi burmistrza Fullopa, zwłaszcza te na początku były kliszami propagandowymi pochodzącymi jeszcze z czasów stalinowskich. To daje wiele do myślenia.
Deklaracja premiera Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu wzbudziła wiele komentarzy na całym świecie.
Jest z różnych stron krytykowana i podważana przez tych, którzy w żaden sposób nie są zainteresowani budowaniem dobrych relacji polsko-izraelskich i polsko-żydowskich. Należało się spodziewać reakcji, które się teraz pojawiają w Stanach Zjednoczonych i w Izraelu. Można było się spodziewać, że różne opiniotwórcze środowiska będą za wszelką cenę chciały storpedować dobry klimat i lepsze relacje jakie po tej deklaracji się pojawiły w relacjach polsko-izraelskich i polsko-amerykańskich.
Sądzi pan, że słowa ministra edukacji Izralea to wyłącznie efekt wewnętrznych rozgrywek politycznych w Izraelu?
Nie jest tajemnicą, że premier Netanjahu jest obecnie poddawany ostrej krytyce ze względu na stawiane mu zarzuty korupcyjne. Dlatego do tego wszystkiego należy podejść z ogromnym spokojem. Nie należy ulegać prowokacjom i nerwowym reakcjom.
Co może zrobić polski rząd w tej sytuacji? Może nasze ministerstwo edukacji narodowej powinno przekonać izraelskiego ministra, że to zły pomysł?
Partnerem dla polskiego rządu jest premier izraelskiego rządu. Natomiast takie bilateralne dyskusje między różnymi instytucjami i ministrami oczywiście są ważne. Jednak z punktu widzenia państwa polskiego istotne są stanowiska szefów rządów, a nie różne opinie na temat tego porozumienia.
W sumie nie ma się co dziwić, że deklaracja jest krytykowana. Od początku miała wielu wrogów.
Od początku przewidywałem, że ta deklaracja będzie wzbudzała tego typu reakcje. Dlatego nie ma się co dać sprowokować i ulegać emocjom. Trzeba konsekwentnie prowadzić swoją politykę i dbać o swoje interesy. Z punktu widzenia politycznego Polska jest bardzo potrzebna Izraelowi, ponieważ t państwo jest powszechnie krytykowane, zwłaszcza w krajach zachodniej Europy za działania w stosunku do społeczności palestyńskiej. Na posiedzeniach Parlamentu Europejskiego czy na innych gremiach dość powszechna jest krytyka państwa Izrael. Trzeba również patrzeć na ten kontekst, ale jednocześnie bardzo twardo pilnować własnych interesów. Absolutnie nie można ukazywać słabości ani uległości, ani być naiwnym.
not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/403299-nasz-wywiad-jackowski-o-pomysle-izraelskiego-ministra
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.