Sejm uchwalił ustawę reformującą szkolnictwo wyższe i naukę. Niestety ustawa została przyjęta bez znaczących korekt, o które krytycy mieli odwagę apelować
— mówi wykładowca akademicki prof. Marek Kornat w rozmowie z portalem wPolityce.pl komentując uchwaloną przez Sejm Konstytucję dla Nauki, którą w tym tygodniu zajmie się Senat.
Bardzo dobrze się stało, iż doszło do spełnienia dwóch ważnych postulatów środowiska, które sprzeciwiało się pierwotnemu projektowi
— zwraca uwagę.
Po pierwsze, zostało wyraźnie zapisane, że rady uczelni, które ustawa powołuje jako nowe ciało, nieistniejące i niemające jakiegokolwiek pokrycia w tradycji ustrojowej polskiego szkolnictwa wyższego będą organami doradczymi. Jest to expressis verbis zapisane w ustawie. Pierwotną intencją ministerstwa było, aby rady były ciałami o charakterze nadzorczym
— podkreśla.
Po drugie, doszło do skreślenia pomysłu dawania habilitacji za tzw. grant europejski, czyli habilitowania ludzi na podstawie emaila z Brukseli. To spowodowałoby utratę przez państwo polskie kontroli nad procesem awansowym w szkolnictwie wyższym. Nie trudno dociec jak bardzo byłyby to negatywne rozwiązania
— wskazuje prof. Kornat w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Mówi również o sprawach, które powinny zostać zmienione przez Senta.
Nie załatwiono jeszcze przynajmniej trzech postulatów środowiska krytyków ustawy. Pierwsza polega na tym, że jeżeli jakaś uczelnia nie chce mieć wydziałów, tylko instytuty albo kolegia, może je wprowadzić. Natomiast jest rzeczą niezwykle ważną, aby nie likwidować ciał przedstawicielskich, czyli rad. Jeżeli nie będzie rad, nie będzie realizowana autonomia uczelni. Profesor zostanie sprowadzony na uczelni do roli mniejszej niż zwykły nauczyciel szkolny, który wchodzi z obowiązku w skład grona rady pedagogicznej
— przekonuje rozmówca portalu wPolityce.pl.
Należy porzucić pomysł nadawania profesury za dydaktykę, czyli dla tzw. profesorów dydaktycznych
— apeluje naukowiec.
Trzeba również porzucić pomysł dobrowolności habilitacji. Habilitacje już i tak są na bardzo niskim poziomie i ten poziom niestety się obniża. Mówienie więc, że ktoś chce podnosić poziom nauki, a równocześnie wprowadza dobrowolność habilitacji jest całkowitym nieporozumieniem i działaniem przeciwko dobru nauki
— podkreśla.
Gdyby senatorzy zechcieli rozważyć jeszcze te trzy poprawki, spełniliby w znacznej mierze oczekiwania środowiska humanistów i przedstawicieli nauk społecznych, którzy zabierali głos w sprawie reformy ze względu na zatroskanie o dobro nauki, a nie z powodów politycznych. Nie robiliśmy tego w intencji komplikowania działalności obecnemu rządowi, tylko w obronie dobrze pojętego interesu nauki
— apeluje do senatorów prof. Kornat.
Nie odnoszę się teraz do tego co może być unormowane rozporządzeniami ministra. Tam mogą być rzeczy arcyważne, ale tych przepisów jeszcze nie ma, więc ciężko dyskutować o czymś czego nie ma. Jeżeli ministerstwo przedstawi te przepisy, będziemy o nich dyskutować. Bez wątpienia rozporządzenia ministerialne rozstrzygną bardzo wiele spraw, m.in. listę czasopism mających licencję ministerialną czy też zagadnienia punktów
— zapewnia.
Protest środowiska akademickiego, protest krytyków pierwotnego projektu ustawy był posunięciem ważnym, aczkolwiek nie da się zaprzeczyć, że tylko część naszych postulatów znalazła zrozumienie w ostatecznym projekcie ustawy to jednak projekt był absolutnie konieczny i wypływał z dobrych intencji
— mówi prof. Kornat.
Niektóre wypowiedzi zwolenników ustawy w sposób wyjątkowo naiwny próbowały przedstawić ów protest. Mam tu na myśli np. wypowiedź pana Rokity, który będąc nauczycielem akademickim, a zarazem magistrem na jednej z krakowskich uczelni napisał, że protest zorganizowali i przeprowadzili kiepscy nauczyciele akademiccy
— stwierdził rozmówca portalu wPolityce.pl.
Pozwalam sobie ocenić tę wypowiedź jako jedną z najbardziej nonsensownych, jakie padły w debacie o reformie nauki
— ocenia.
Czuję się dumny, że protest w obronie polskiej nauki podpisało wiele czołowych nazwisk humanistyki polskiej i innych nauk
— dodaje.
Dziękuję wszystkim profesorom i nauczycielom akademickim, którzy wsparli protest swoim nazwiskiem
— podsumowuje prof. Kornat w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
not. TP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/403286-tylko-u-nas-prof-marek-kornat-o-ustawie-nauka-20