Dziś sytuacja w sądzie nie wygląda najgorzej. Prezes Iwulski wykonuje czynności I prezesa, więc nie ma rewolucji, choć jego sytuacja nie jest do końca pewna. Jest w grupie sędziów, którzy złożyli oświadczenia, ale nie dostarczyli zaświadczenia o stanie zdrowia. Wiesław Johann, wiceprzewodniczący KRS, zapowiedział, że w takim przypadku opinia KRS będzie negatywna. Nie wiąże prezydenta, ale pokazuje, że może być problem
—mówi w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” Dariusz Zawistowski, prezes Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.
W rozmowie z „DGP” Zawistowski odnosi się m.in. do wyboru nowego składu Sądu Najwyższego przez Krajową Radę Sądownictwa, której konstytucyjność podważa część środowiska sędziowskiego.
Moim zdaniem samo zgłoszenie się do postępowania nie może być traktowane jako legitymizacja KRS. Bez względu na indywidualną ocenę KRS od tych uchwał można się odwołać do Naczelnego Sądu Administracyjnego. To jest gwarancja ustrojowa, że gdyby postępowanie nie było transparentne czy rzetelne, to można liczyć na NSA
—przekonuje prezes.
Czy Naczelny Sąd Administracyjny podważy konstytucyjność KRS?
Trudno przewidzieć, co zrobi NSA. Natomiast nie wykluczam, że w odwołaniach pojawią się zarzuty co do konstytucyjnego umocowania obecnej KRS. NSA będzie musiało zająć w tej sprawie stanowisko. Nie wiem, jak się do tego odniesie, ale taki scenariusz może się wydarzyć. Dlatego uważam, że nikt, kto zgłosi się do tego postępowania, nie powinien się obawiać, że zostanie oceniony źle w środowisku sędziowskim, adwokackim czy radcowskim. Dla każdego będzie oczywiste, że tu nie chodzi o indywidualne kariery, ale o troskę o sprawy ustrojowe
—mówi.
Zdaniem Zawistowskiego do końca roku nie zostanie wybrany nowy skład Sądu Najwyższego.
Z jednej strony ustawa wprowadza chaos i pracy nie da się sensownie zorganizować, z drugiej inne działania pokazują, że chyba nikomu nie zależy, żeby ta sytuacja mogła wyglądać inaczej. Jest ona tym bardziej dramatyczna, że jest wątpliwe, by nowi sędziowie zasilili SN do końca roku. A nawet jeśli się pojawią, to minie miesiąc czy półtora, zanim zaczną orzekać. Nikt z marszu nie pójdzie na rozprawę
—wyjaśnia.
W rozmowie pada również pytanie o wybór nowego I prezesa SN przez prezydenta.
Jak pojawi się osoba wskazana przez prezydenta, pojawi się również pytanie, czy sędziowie będą chcieli uznać tę osobę
—stwierdza Zawistowski.
Bunt w Sądzie Najwyższym przeciwko nowemu prezesowi SN? To z pewnością dziwić nie może, skoro sam Zawistowski uczestniczył w „wycieczce” do Brukseli, gdzie wraz z sędzią Waldemarem Żurkiem skarżył się na reformę wymiaru sprawiedliwości w Polsce.
kk/Dziennik Gazeta Prawna
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/403221-zawistowski-o-mozliwym-buncie-w-sn