Za kilka dni, 11 lipca, będziemy obchodzić 75. rocznicę ludobójstwa do jakiego doszło na Wołyniu. (…) To bardzo smutna data dla wielu polskich rodzin, które w tamtym czasie straciły na Wołyniu swoich najbliższych. Szacuje się, że to było ok. 100 tys. Polaków, którzy zostali tutaj zamordowani. Nie żołnierzy. Zwykłych ludzi, całych rodzin, kobiet, dzieci, starców. To nie była żadna wojna pomiędzy Polską a Ukrainą. To była zwyczajna czystka etniczna. Po prostu chodziło o to, aby Polaków z tych terenów usunąć. Takie decyzje zostały wówczas podjęte na szczeblu politycznym przez organizację UON-B, zlecona do wykonania UPA, która niestety wywiązała się ze swojego zadania
— mówił prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Ołyka na Ukrainie, gdzie wziął udział w obchodach 75. rocznicy rzezi wołyńskiej.
To straszna karta w historii obu naszych narodów. (…) Następstwem tego były polskie akcje odwetowe, w których ginęli zwykli ludzie, zwykli Ukraińcy z drugiej strony. Rażąca jest jedynie dysproporcja – około 100 tys. Polaków, około 5 tys. Ukraińców i ona robi rzeczywiście duże wrażenie. To jest prawda historyczna. Jestem tutaj dzisiaj nie po to, żeby wypominać, jestem tutaj przede wszystkim po to, aby się modlić
— podkreślił prezydent.
Jedno jest pewne - musimy nasze relacje opierać na prawdzie, po prostu trzeba ją przyznać. Nie można mówić o żadnej zemście, (…) wierzę, że czas zabliźni rany po jednej i po drugiej stronie. Powinniśmy przede wszystkim na prawdzie historycznej budować nasze dobre relacje. To jest najważniejsze. Powinniśmy budować przyjaźń pomiędzy naszymi narodowcami. Mamy dzisiaj wspólne obawy, wspólne troski, wspólną myśl po bezpieczeństwie. My Polacy staramy się wspierać Ukrainę i jej obywateli w dążeniu do UE, wspierać w dążeniu do tego, żeby terytoria zagrabione Ukrainie zostały jej zwrócone, aby wrócił pokój w granicach Ukrainy uznanych przez społeczność międzynarodową. To akcentuję zarówno na forum NATO, jak i nie tak dawno Rady Bezpieczeństwa ONZ. Chcemy wspierać Ukrainę i robimy to. Ale chciałbym żebyśmy te nasze relacje opierali na prawdzie
— zaznaczył Andrzej Duda.
Prezydent zaapelował też do władz Ukrainy o możliwość prowadzenia ekshumacji na terytorium Ukrainy i godnego upamiętnienia ofiar Wołynia.
Jako prezydent Polski mam tylko jedną jeszcze prośbę – mówię do zgromadzonych tutaj mieszkańców Ołyki, mówię też do przedstawicieli władz Ukrainy, którzy być może zobaczą mnie za pośrednictwem mediów i usłyszą tę wypowiedź. Chciałbym, aby każdy z Polaków, którzy kiedyś zostali zamordowani i leżą w tej ziemi, odzyskał swoje imię i nazwisko. Żeby był oznaczony w miejscu, w którym spoczywa. Aby rodzina mogła przyjechać, złożyć kwiaty na mogile swojego najbliższego, pomodlić się. (…) Chciałbym, żeby władze Ukrainy na to pozwoliły. Aby można było przeprowadzić stosowne prace. (…) To jest moja wielka prośba
— mówił.
Aby ta prawda była możliwa, aby do końca to wybaczenie było możliwe, aby z serca można było odepchnąć gniew, żal, to właśnie jest potrzebne, takie katharsis w postaci możliwości zapalenia świecy na grobie najbliższego (…) Mam nadzieję, że nikomu nie trzeba tłumaczyć jak to ważne
— zaznaczył.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/402970-mocne-przemowienie-prezydenta-dudy-na-ukrainie