Nie brakuje żartów z całej serii coraz dziwniejszych listów, apeli i zwyczajnie nieprawdziwych słów, jakie padają w ostatnich tygodniach ze strony szeroko pojętej opozycji. I faktycznie, jest się z czego pośmiać. Ta szaleńcza już radykalizacja obozu III RP powoduje, że ostatnie więzi zaufania pomiędzy przekazem opozycji, a społeczeństwem, pękają.
To totalne emocjonalne nakręcenie, zafałszowany opis rzeczywistości, czynią opozycję coraz bardziej egzotyczną. Każdy normalnie żyjący Polak wie, że nasz kraj nie jest glajszachtowany jak Niemcy w latach 30. (co twierdzi środowisko Michnika), że Jarosław Kaczyński nie jest żadnym dyktatorem (tak mówi Eustachy Rylski), a Polacy w małych miejscowościach nie odczuwają strachu z powodu kontroli ich codziennych zachowań przez państwo (prof. Jadwiga Staniszkis). Jest odwrotnie: wolności słowa nigdy nie było więcej, choćby w zasięgu pilota do telewizora, władza Kaczyńskiego jest krucha i może być zmieniona w każdych wyborach, a w małych miejscowościach ludzie wciąż mają poczucie, że policjanta widuje się za rzadko, niekiedy wcale.
Ale źle by się stało, gdybyśmy na wspomnianym śmiechu, albo zdziwieniu poziomem oderwania opozycji od rzeczywistości, pozostali. Wbrew pozorom ta linia egzotyzującej się opozycji ma pewne racjonalne założenie. To wielkie fałszowanie rzeczywistości ma bowiem cel zewnętrzny i nie jest skierowane do polskich obywateli. Oni zostali już przez opozycję uznani za straconych, niezdolnych do uznania zmiany z roku 2015 za błąd. Ba, im dłużej ta zmiana trwa, im lepsze przynosi owoce, tym wydaje się mieć więcej zwolenników.
W tej sytuacji opozycja totalna uznała iż wyłącznie sprowadzenie na Polskę finansowej katastrofy w postaci zablokowania środków unijnych może zmusić Polaków by „zmądrzeli”. To pełne pychy myślenie wcale nie jest rzadkie w unijnym establishmencie. Przypomnę, że niedawno komisarz UE ds. budżetu i zasobów ludzkich Niemiec Günther Oettinger stwierdził, po buntowniczym wyniku wyborów we Włoszech, że
Rynki nauczą Włochów głosować na kogo trzeba.
I tak samo, można wnioskować, ma być z Polakami, tylko tutaj rolę rynków mają odegrać unijni komisarze wraz z panem Tuskiem i panią Bieńkowską. Kiedy po ostatnim wystąpieniu premiera Morawieckiego w Strasburgu europosłowie PO i PSL zwołali tam konferencję, coś podobnego zasugerował poseł Jan Olbrycht. Brzmienie jego wypowiedzi był jasne i pełne wiary, że prędzej czy później to się skończy finansowym ukaraniem Polski!
Jasno wybrzmiało to też w niedawnych w słowach pana Rafała Trzaskowskiego, nieprzekonująco potem dementowanych:
Na szczęście dzięki naszym staraniom te pieniądze nie przepadają, tylko będą mrożone. W związku z tym jak my wygramy kolejne wybory, to te pieniądze zostaną odmrożone i Warszawa skorzysta wtedy z olbrzymich pieniędzy na inwestycje.
By to osiągnąć, obraz Polski w unijnych oczach musi być zakłamany jeszcze bardziej, musimy być przedstawienie jako „reżim”, „dyktatura”, muszą być męczennicy i polityczne procesy, muszą być listy, apele i prawa człowieka zagrożone. To, że nic takiego nie funkcjonuje, nie ma znaczenia.
Jak temu przeciwdziałać? Wydaje się, że jedyną drogą jest duża polska aktywność polityczna. Środowe wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego, gdzie cierpliwie i przekonująco tłumaczył polskie racje, jest dobrym przykładem. Wydawało się, że nikt tego nie słuchał, że to bicie grochem o ścianę. Ale na szczęście pewien efekt jednak jest, czego dowodem wciąż spływające komentarze.
Sądzę też, że każde środowisko, które ma możliwość, powinni reagować na zewnątrz na te kłamstwa o Polsce. Jak to można robić, pokazało niedawno Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, które zaprosiło dziennikarzy z całego świata, by pokazać im, że rzeczywistość jest inna niż to czytają czasami u siebie.
Pamiętajmy: ten fałsz jest tworzony świadomie, to jest czysta przemoc i agresja przeciwko demokratycznemu wyborowi Polaków. Nie można pozostać biernym. Opozycja przybiera kierunek coraz bardziej targowicki, jest zdolna do wszystkiego. Kilkadziesiąt miliardów rocznie nie trafia tam, ale do kieszeni Polaków - to musi nam pokazywać, jaka jest skala determinacji, by wymusić powrót do przeszłości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/402965-opozycja-gra-juz-tylko-o-jedno-chce-sciagnac-na-polske-kary