Byłbym ostatni, aby uważać, że przeciwstawianie interesów Polaków i Żydów jest czymś, co jest pozytywne dla Żydów i Polaków. Przez kilkaset lat żyliśmy w pewnej symbiozie. Wszelkie kłótnie inspirowane wewnętrzną sytuacją w Izraelu nie mają sensu
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Grzegorz Długi, poseł Kukiz‘15.
wPolityce.pl: Panie pośle, może skierowanie ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Konstytucyjnego pomogłoby rozwiązać obecny spór?
Grzegorz Długi: Każde rozwiązanie, które się pojawi powinno być wykorzystane do rozwiązania tego konfliktu. W tej chwili wygląda na to, że obie strony tego sporu nie są zainteresowane jego rozwiązaniem, bo on napędza emocje i pomaga w mobilizacji elektoratu. Wynik jest taki, że nie mamy ani reformy wymiaru sprawiedliwości ani nie mamy uporządkowanego naszego systemu politycznego. Wieloletnie ustawienie sceny politycznej na to, że jest PiS i anty-PiS powoduje ogromne straty. Nie zgadzam się z tym, aby cała energia, która powinna być skierowana na reformę wymiaru sprawieldiwości była skierowana tylko i wyłącznie w kierunku jednej damy, która być może ma eksponowane stanowisko, ale jako prezes Sądu Najwyższego ma niewiele do powiedzenia o sposobie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Jej stanowisko jest czysto administracyjne.
Tymczasem prof. Gersdorf poinformowała, że udaje się na urlop. Jej obowiązki ma przejąć tymczasowo sędzia Józef Iwulski. Co jednak, kiedy pani Gersdorf wróci?
Pytanie za co będziemy płacili pani Gersdorf? Czy będzie jej wypłacane wynagrodzenie należne w czasie urlopu czy też wynagrodzenie związane z przejściem w stan spoczynku? Przypomnę, że są różne wynagrodzenia i w różny sposób rozliczane.
Wczoraj do Sądu Najwyższego wpłynęły pisma prezydenta Andrzeja Dudy skierowane do 15 sędziów, w tym Małgorzaty Gersdorf. Prezydent zawiadamia sędziów o przejściu w stan spoczynku. Rzecznik Sąd stwierdza, że dekrety prezydenta są respektowane, ale jednocześnie dodaje, że pani Gersdorf pozostaje prezesem SN do końca swojej kadencji.
I doszliśmy do paranoi. Często obecny spór porównuje do wojny o Helenę Trojańską. Całe miasto przestało istnieć z powodu jednej kobiety, a dzisiaj chcemy spalić cały wymiar sprawiedliwości z powodu sporu o jedną damę. Powinniśmy się troszeczkę otrząsnąć i zacząć racjonalnie myśleć.
Zmieńmy temat. Premier Izraela krytykowany jest za podpisanie polsko-izraelskiej deklaracji. Zdaniem red. Stanisława Janeckiego, to pokazuje, że deklaracja faktycznie coś znaczyła. Jak Pan na to patrzy?
Byłbym ostatni, aby uważać, że przeciwstawianie interesów Polaków i Żydów jest czymś pozytywnym. Przez kilkaset lat żyliśmy w pewnej symbiozie. Wszelkie kłótnie inspirowane wewnętrzną sytuacją w Izraelu nie mają sensu. Mamy głębokie problemy natury historycznej, które są pewnym brzemieniem. To nie jest tak, że ktoś jest bez winy, ale nie załatwimy tego w aspektach bieżącej polityki. Jeżeli obecny koalicjant premiera Netanjahu krytykuje go, to świadczy to o tym, że wśród mieszkańców Izraela żywa jest pewna niechęć wobec Polaków. Chciałbym tylko, aby nie rodziło to w Polsce niechęci do Żydów.
Sławomir Neumann domaga się ujawnienia szczegółów związanych z pracami nad deklaracją. Popiera Pan ten apel?
W zasadzie jest mi obojętne jaka była rola Mossadu w tym wszystkim. Chciałbym, aby polskie prawo było pisane w polskim Sejmie, a w tym przypadku na pewno tak nie było. Powiem więcej, nawet polski rząd tego prawa nie pisał, bo większość przedstawicieli rządu nie wiedziała o tym, że taka deklaracja powstaje. Projekt przepychano przez Sejm jako pilny, ale nie było uchwały, która to stwierdzała. Rozumiem, że było to robione w dobrej sprawie, ale nie może być tak, że robimy coś w dobrej sprawie złą droga.
Rozmawiał Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/402892-grzegorz-dlugi-o-sporze-o-sn
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.