Walczymy o nasze prawa. O sąd, który troszczy się o frankowiczów, kasjerki, pacjentów, kibiców, studentów, emerytów
— to nie fragment spotu wyborczego. To słowa z okładki dzisiejszego numeru „Gazety Wyborczej”. Ekspert redakcji z Czerskiej w zakresie teorii prawa dr hab. Marcin Matczak twierdzi, że biorąc w obronę prof. Małgorzatę Gersdorf, troszczy się o wyżej wymienione grupy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Wyborcza” w obłędzie: „Prezydent, który z Bogiem na ustach przysięgał być strażnikiem konstytucji stał się jej wielokrotnym gwałcicielem”
Ten sąd jest jak szpital, w którym pracują najbardziej doświadczeni lekarze. Tu trafiają szczególnie trudne, czasem beznadziejne przypadki, z którymi nie radzą sobie szpitale niższego rzędu
— czytamy w artykule w „GW”. Profesor prawa na Uniwersytecie Warszawskim przekonuje, dlaczego obywatele mają wziąć udział w protestach przeciwko reformie wymiaru sprawiedliwości przeprowadzanej przez polski rząd. Argumenty, jakich używa, są formułowane tak, jakby zwracał się do dzieci. Nie od dziś bowiem wiadomo, że „GW” uważa polski naród za niedojrzały do demokracji.
Transmisja meczu jest regulowana prawe, obowiązek pokazywania meczów polskiej reprezentacji w telewizji publicznej to obowiązek prawny. Czystość restauracji jest regulowana prawem, także płatność za naczosy. Jeśli nasz człowiek po meczu Polska - Kolumbia rzuci kuflem w telewizor, dopadnie go prawo
— tłumaczy Matczak.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pedagogika wstydu „Wyborczej” w natarciu! Wroński: „W Strasburgu PiS wyszedł z Europy”
To jednak nie koniec grania na emocjach przez Matczaka. Profesor prawa na UW przekonuje również, że obrona Małgorzaty Gersdorf przysłuży się bezpieczeństwu obywateli.
Jeśli poważnie zachoruje Twoje dziecko, a administracja państwowa odmówi leczenia, twoją jedyną szansą jest to, że niezależny sąd oceni tę sprawę inaczej niż politycy
— zaznacza Matczak.
Sąd i administracja mówią jednym głosem, a ty umierasz
— straszy w artykule w „Wyborczej”.
Wygląda na to, że profesor przyjął taktykę odwoływania się do najniższych potrzeb ludzkich z piramidy Maslowa. Zapomniał, że Polacy chcą czegoś więcej niż tylko „chleba i igrzysk”. Chcą dążyć do prawdy. Jeśli nie protestują przeciwko reformie PiS tak licznie, jakby chciała tego „Gazeta Wyborcza”, to nie dlatego, że są ignorantami, ale nie wierzą w dobre intencje totalnej opozycji, a także wspierającej ją części środowisk sędziowskich i mediów.
PZ/Gazeta Wyborcza
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/402875-o-kogo-walczy-ekspert-gazety-wyborczej