Janecki w „Salonie Dziennikarskim” o krytyce ze strony Yad Vashem: Gdyby deklaracja premierów Polski i Izraela nie była ważna, nie byłaby tak bardzo atakowana

Władza Netanjahu jest bardzo słaba. Pan Naftali Bennet łączy w sobie chęć całkowitego osłabienia i realizuje swoje interesy partyjne. Jest bardzo duże lobby historyczne, które ma bardzo skrzywioną wizję Polski jako uczestnika Holokaustu. W przypadku Yad Vashem widać, że antypolska część postanowiła przejść do kontrataku

– ocenił Piotr Semka, który był gościem programu „Salon Dziennikarski”, odnosząc się do krytyki porozumienia premierów Polski i Izraela przez instytut Yad Vashem.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Yad Vashem krytykuje deklarację Morawieckiego i Netanjahu. Szokujące słowa: Pomoc Polaków dla Żydów była stosunkowo rzadka

Wiceprezes IPN zaskoczony oświadczeniem Yad Vashem: Deklaracja nie zawiera jakichkolwiek kontrowersji

Daniels o atakach Yad Vashem i Bennetta na deklarację polsko-izraelską: „Antypolonizm w Izraelu jest wciąż silnie zakorzeniony”

Semka zwrócił również uwagę na to, że niepokojące jest to, że również Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie wydało oświadczenie idące w sukurs z oświadczeniem Yad Vashem.

Jest jednak coś, czego prawie nikt nie zauważa. Te reakcje są chyba efektem tego, że administracja Trumpa wywołała duży nacisk na premiera Netanjahu. Wielu przyzwyczaiło się, że wpływ Izraela na USA jest duży, ale jeśli jest to z drugiej strony, to mamy to, co mamy

– zauważył publicysta.

Eryk Mistewicz dodał, że bardzo dobrze się stało, że poważne gazety na całym świecie opublikowały stanowisko premierów Polski i Izraela.

Z kolei Elżbieta Królikowska-Avis podkreśliła wagę tego porozumienia.

Trudno będzie się premierowi Netanjahu z tego wycofać. On sam w przyszłym roku może już nie być premierem, ale pieczęć pozostaje. To jest podstawa prawna do negocjacji międzyrządowych, do zawierania współpracy

– podkreśliła Królikowska-Avis.

Stanisław Janecki dodał, że gdyby ta deklaracja nie była tak ważna, to nie byłaby tak bardzo atakowana.

Wszyscy historycy muszą liczyć się z tym, co tam padło

– zaznaczył publicysta „Sieci” i wPolityce.pl.

wkt