Yo co wyprawia ten rząd, jest dramatem nie tylko dla nas w Polsce, ale jest to także bardzo bolesny temat dla wielu Europejczyków, że ten kraj, w który włożyli mnóstwo energii i sympatii, żeby zrobić odpowiednią reputację w innych krajach przed wejściem Polski do UE, nagle ta Polska, która była wielką nadzieją - Solidarność, Jan Paweł II – ten rząd zachowuje się w okropny sposób!
— histeryzowała wręcz europosłanka PO Róża Thun, która gościła w programie „Onet Rano”, komentując wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego w PE.
Słuchając rozmowy Róży Thun i dziennikarki Iwony Kutyny, można było po raz kolejny przekonać się o tym, że alternatywna rzeczywistość jednak istnieje. Co też one opowiadały o debacie w Parlamencie Europejskim! I wszystko byłoby dość śmieszne, gdyby nie fakt, że obie panie mówią o tym na poważnie…
Z przyjemnością oglądałam pani wystąpienie w PE, gdy udało się zmiażdżyć premiera Mazowieckiego, bo przyjechał z nastawieniem dość zaskakującym chyba dla nas wszystkich, że będzie mówił o przyszłości UE z perspektywy Polski, a tu zaskoczenie nagle, europosłowie zaczęli go pytać o praworządność. I zdziwienie: „Ale jak to?!”
— zaczęła dziennikarka, która od samego początku ustawiła się w roli pochlebcy i potakiwacza europosłanki PO.
Morawiecki przyjechał i myślał, ze coś tam wygłosi i wszyscy będą mu bili brawo. A tymczasem europosłowie chcą wiedzieć to, co najważniejsze. Europa bez praworządności nie istnieje. To praworządność jet najważniejsza
— odparła Thun, tłumacząc w ten sposób istną nagonkę na polskiego premiera, która nie miała nic wspólnego z tematem poruszanym przez Morawieckiego.
Przyjechał szef rządu, który to rząd tę praworządność niszczy i nie wspomina o tym ani słowem, więc zirytowało to bardzo wiele osób
— dodała.
Dziennikarka, zamiast próbować zadać pytanie, podsuwała kolejne absurdalne tezy…
Zdziwiło mnie, że po tylu pytaniach, jakby w ogóle tego nie usłyszał
— rzuciła Kutyna.
Jednak granice wszelkiej wyobraźni przekroczyła Róża Thun, która przekonywała, jak wielu polityków europejskich jest przejętych losem Polski!
To co wyprawia ten rząd, jest dramatem nie tylko dla nas w Polsce, ale jest to także bardzo bolesny temat dla wielu Europejczyków, że ten kraj, w który włożyli mnóstwo energii i sympatii, żeby zrobić odpowiednią reputację w innych krajach przed wejściem Polski do UE, nagle ta Polska, która była wielką nadzieją -Solidarność, Jan Paweł II – ten rząd zachowuje się w okropny sposób!
— lamentowała Thun, której przytakiwała dziennikarka prowadząca rozmowę:
To było niewiarygodne, poczułam się tak bardzo w tej wspólnocie, że oni się martwią o to, co się stanie ze mną, co się z naszym krajem.
Thun dalej brnęła w tę kuriozalną narrację o „wielkich przyjaciołach” Polski.
Ale oni są emocjonalnie zaangażowani w sprawę polską. Oni śledzą, co się dzieje, widzą te tłumy pod sądami i mówią o tym z ogromnym wzruszeniem
— powiedziała.
Jakby tego było mało, europosłanka i dziennikarka zaczęły wychwalać… Obywateli RP! Tych samych, którzy zaatakowali w PE polityków PiS!
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Sympatycy opozycji zaatakowali europosłów PiS w PE! „Boi się pan?”. Prof. Legutko postanowił zainterweniować
Ci społecznicy, Obywatele RP, którzy też przyjechali, byli bardzo ciepło przyjęci, bo jakoś to reprezentowało tych Polaków, którzy walczą o praworządność i demokrację. To było fajne, bo to dało jeszcze taki ludzki wymiar. To sympatyczni ludzie!
— stwierdziła Thun.
Polska cieszy się ogromną życzliwością wśród bardzo wielu polityków europejskich, ale nie ten rząd
— dodała.
Morawiecki robił nam gębę bandytów! Jak długo żyję, tak czegoś takiego nie widziałam! I jeszcze mówi to do ludzi, którzy ściśle śledzą, co się dzieje w Polsce i wiedzą, że to on łamie konstytucję
— mówiła dalej europosłanka, które prowadząca rozmowę przytakiwała – a jakże! - dopowiadając: „Dokładnie, dokładnie”.
Sprawa praworządności to przede wszystkim sprawa Polaków, to my musimy o tym zdecydować. Nasze instytucje unijne mogą wyznaczyć kary i to, co teraz robią, to cały czas zachęcają rząd, aby powrócił na drogę praworządności. Ja zawsze podkreślam, że UE jest instytucją dobrej woli
— stwierdziła nawet Thun.
I z całej otoczki rzekomego wzruszenia i przejęcia, przebija chyba prawdziwa intencja europosłanki PO. Wykreować atmosferę przerażenia wśród obywateli, nakręcić nagonkę w UE i … powrócić do władzy!
Dramat jest taki, że ten rząd wyprowadza nas na margines Unii Europejskiej, co jest bardzo złe. (…) Jedyne co trzeba zrobić, mówiąc najprostszym językiem, to odsunąć ten rząd od władzy, jeśli nie chcą wracać do praworządności i powrócić do jądra UE. Bo możemy mieć na nią wielki wpływ, ale gdy się zmarginalizujemy, to nasz głos nie istnieje
— mówiła.
Suwerenność to aktywność (…) Ten rząd odbiera nam suwerenność
— dodała Róża Thun.
Czy ta pani nigdy się tym nie znudzi?
kpc/Onet Rano
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/402811-thun-przekonuje-ue-jest-instytucja-dobrej-woli