Ci ludzie z PO mają zakodowany w sobie gen kłamstwa i zaprzaństwa. To przecież oni chodzili do ambasady niemieckiej, to pan Schetyna chodził na spotkania z panami Timmermansem, Verhofstadtem. To przedstawiciele PO i Nowoczesnej domagali się karania Polski, sankcji. Dobrze, że nie wezwali bratniej pomocy w postaci niemieckich czołgów. Nie cofają się przed żadnym kłamstwem, żadną niegodziwością
— mówił w rozmowie z portalem wPolityce.pl Janusz Szewczak, poseł PiS, odnosząc się do hasła skandowanego pod Sądem Najwyższym przez opozycję i przeciwników reformy sądownictwa, że PiS to Targowica.
wPolityce.pl: Wczoraj premier Mateusz Morawiecki miał wystąpienie w Parlamencie Europejskim, w którym przedstawił swoją wizję Europy. Część europosłów skierowała jednak dyskusje po nim w kierunku kwestii praworządności w Polsce.
Janusz Szewczak: Widać, że Unia Europejska ma fundamentalne problemy sama z sobą, a zwłaszcza Komisja Europejska i Parlament Europejski. Polska jawi się tu jako kraj, z którego można czerpać wzorce w zakresie praworządności. Jeśli UE chciałaby wyciągnąć jakieś sensowne wnioski, to powinna posłuchać premiera Morawieckiego, że trzeba się zająć tą praworządnością również w sensie finansowym, bezpieczeństwem ekonomicznym.
Premier w swoim wystąpieniu zaznaczył m.in., że Polska odniosła sukces w walce z mafiami VAT i że należałoby działania w tym zakresie podjąć na forum Unii Europejskiej.
Tak. Powinni przyjechać do nas na korepetycje w tej sprawie, bo UE traci co najmniej 150 mld euro rocznie z tytułu wyłudzeń VAT. Wiele z tych krajów UE, które uczą nas praworządności, jest światowymi centrami prania brudnych pieniędzy, różnego rodzaju kreatywnej księgowości. Z tym się nic nie robi. Premier wspomniał o rajach podatkowych, że tam jak się szacuje leży ponad 30 bilionów nieopodatkowanych dolarów. To co czynią pan Timmermans, Verhofstad, Tusk z panią Merkel to jest skuteczne rozwalanie tej struktury UE. Sprawa migracji jest tylko dowodem na to, że to Polska i Węgry miały rację. Pokazuje, jak złej sprawie służą dzisiaj ci unijni biurokracji, jeśli chodzi o bezpieczeństwo swoich obywateli.
A jak pan ocenia samo wczorajsze przemówienie premiera? Były tam poruszone wspomniane przez pana kwestie gospodarcze, ale także bezpieczeństwa czy konieczności wyraźnego rozdziału, co jest kompetencją UE, a co państw członkowskich.
Naprawdę duża klasa wystąpienia, profesjonalizm. Przy tych furiackich atakach, zachowaniach niegodnych przyzwoitego człowieka, jakie odstawiła tam np. pani Róża Thun, to polski premier jawił się tam jako prawdziwy arystokrata intelektu i zasad. Premier przedstawił fundamentalne zagrożenia i problemy. Tylko eurodeputowani nie chcieli go słuchać. A już brednie, które opowiadał pan europoseł Lewandowski, że powinniśmy zajmować się sukcesami polskiej piłki nożnej, a nie tym co mówił premier, świadczą o tym, że ci ludzie albo mają coś z głową, albo są kompletnie odklejeni od rzeczywistości.
Czy czuje się pan przedstawicielem Targowicy? Podczas ostatnich manifestacji przeciwników reformy sądownictwa pod Sądem Najwyższym padało hasło, że PiS to Targowica. Marcin Kierwiński z PO w jednym z wywiadów stwierdził, że tak właśnie jest.
Ci ludzie z PO mają zakodowany w sobie gen kłamstwa i zaprzaństwa. To przecież oni chodzili do ambasady niemieckiej, to pan Schetyna chodził na spotkania z panami Timmermansem, Verhofstadtem. To przedstawiciele PO i Nowoczesnej domagali się karania Polski, sankcji. Dobrze, że nie wezwali bratniej pomocy w postaci niemieckich czołgów. Nie cofają się przed żadnym kłamstwem, żadną niegodziwością. Albo wśród nich jest tak silna frustracja i chęć powrotu do przysłowiowego „koryta”, albo też obawa o to, że wielu z nich może podzielić los Stanisława Gawłowskiego, który ogląda świat z pewnymi przeszkodami.
Na wczorajszej manifestacji pod SN przeciwko reformie sądownictwa zjawił się m.in. gen. Marek Dukaczewski, sędzia Igor Tuleya, który zresztą przemawiał. A zatem osoby, które są kojarzone ogółem z manifestacjami antyrządowymi.
To jest zupełny skandal. Mazguła i Dukaczewski jako obrońcy demokracji razem z posłami PO i Nowoczesnej. Po drugie demokracja w Polsce ma się doskonale, skoro nawet tak idiotyczne hasła można wygłaszać w miejscu publicznym. Wydaje się, że już nawet Wałęsa, który straszył najpierw fizyczną likwidacją rządu i bronią, doszedł do wniosku, że przeciwnicy naprawy polskiego wymiaru sprawiedliwości muszą się jeszcze bardzo rozmnożyć, żeby można było o czymkolwiek mówić. Wydaje się, że każdy sędzia, który bierze udział w tego typu manifestacji, np. sędzia Tuleya, powinien natychmiast być przeniesiony w stan spoczynku, dlatego że nie szanuje on poważnie zasady niezawisłości, ze względu na jawne manifestowanie swoich poglądów politycznych.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/402602-szewczak-o-debacie-w-pe