Gorszego czasu na pojawienie się w Strasburgu premier Morawiecki nie mógł wybrać. Zamiast świętować np. sukcesy polskiego futbolu mamy w tym tygodniu pogrzeb polskiej praworządności. (…) To jest zamach na Sąd Najwyższy, a Sąd Najwyższy jest świętością zachodniej demokracji
— powiedział europoseł PO Janusz Lewandowski na konferencji prasowej w Strasburgu, podczas której krytykował wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego.
CZYTAJ TAKŻE: Opozycja rozgorączkowana. Lewandowski: „Premier mówił nieprawdy o polskim sądownictwie w tej świątyni demokracji”
CZYTAJ TAKŻE: Zakończyła się debata o UE. Morawiecki: Gdyby nie Żelazna Kurtyna, Polska również byłaby założycielem Wspólnot Europejskich
Trudno zrozumieć, jakie sukcesy polskiego futbolu Janusz Lewandowski chciałby świętować. Być może osobiście nie interesuje się piłką nożna i nie zauważył, że Polska w kompromitującym stylu odpadła z mundialu. Możliwe też, że już niemal od tygodnia świętuje wygrany z Japonią mecz o honor. A może Lewandowski chciał pochwalić Telewizję Polską, w której można obejrzeć wszystkie mecze mundialu? Dzisiaj jednak żadnego nie ma, a zatem trudno interpretować jego wypowiedź jako chęć oglądania mundialu, zamiast uczestnictwa w debacie w Parlamencie Europejskim. Wydaje się zatem, że najpewniej to kolejna nie do końca przemyślana wypowiedź europosła Lewandowskiego.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/402492-lewandowski-przeoczyl-ze-polski-nie-ma-juz-na-mundialu