Premier Morawiecki mówi w Strasburgu, że Polska skutecznie walczy z wyłudzaniem podatków, i że chętnie podzielimy się naszym doświadczeniem.
Dodaje, że chętnie weźmiemy udział w wielkich projektach gospodarczych, że jesteśmy gotowi w tym obszarze na ponoszenie kosztów i ryzyka.
Mówi, że obecny polski rząd prowadzi aktywną politykę prospołeczną, wyciągając miliony ludzi z faktycznego ubóstwa, rozciągając dobrodziejstwa wzrostu gospodarczego na wszystkich, faktycznie w duchu socjaldemokratycznym.
Opisuje kraj, który samodzielnie zwalcza swoje patologie i własne złe dziedzictwo, zawsze niezwykle trudne do zwalczenia.
Podkreśla, że trzeba wzmocnić demokratyczną legitymizację wspólnoty.
Jasno deklaruje, że uważa Unię Europejską za wielki sukces powojenny pokoleń; zaznacza, że by tak było również w przyszłości, trzeba odnowić kontrakt społeczny, wyjść naprzeciw potrzebom i pragnieniom obywateli.
Wreszcie zapowiada, że Polska jest gotowa płacić jeszcze więcej na pomoc potrzebującym w biednych krajach. Wzywa do wykreowania „planu Marshalla” dla Afryki.
W sumie, można powiedzieć, przedstawia plan Morawieckiego dla Europy - „Unia Narodów 2.0”**.
Gdyby to wszystko proponowali Macron, Merkel czy premierzy innych państw starej Unii, mielibyśmy w Parlamencie Europejskim ciekawą debatą. I nie zabrakłoby ochów i achów. Ale ponieważ mówi to premier Polski - państwa dużego, ważnego, ale ze wschodniej Europy, do tego rządzonego przez rząd nie wywodzący się z lewicowo-chadeckiej rodzinki wzajemnej adoracji i wzajemnego krycia fatalnych decyzji, to europosłowie udają, że nie słyszą. Do tego kreślą groteskową wizję kraju, w którym opozycja jest traktowana gorzej niż na Białorusi czy w Turcji.
Swoją drogą, jest dowodem desperacji polskiej opozycji, że nawet w obliczu tak jawnych kłamstw jej europosłowie nie reagują, nie mówią: to ciężka przesada nawet z naszej perspektywy. Nie, oni przyzwalająco milczą.
Ale dobrze, że próbujemy, nie możemy się poddawać. Jednym z celów niesprawiedliwych ataków jest zepchnięcie Polski do kąta, do piwnicy. Mamy siedzieć cicho i co najwyżej nieśmiało się tłumaczyć. W tej sytuacji każda próba wyjścia z ofensywą, z pozytywnym programem, jest cenna na wagę złota.
Z tych wszystkich unijnych i sądowych opresji Polska wyjdzie zwycięsko. Stopniowo umacniamy naszą suwerenność, rośniemy gospodarczo. Krok po kroku przyzwyczajamy nasze otoczenie, że gra toczy się według nowych reguł. Potiomkinowska wioska, którą wybudowali wrogowie dobrej zmiany, nie będzie stała wiecznie.
Nerwowe reakcje europosłów opozycji na wystąpienie premiera Morawieckiego w Strasburgu są wyraźnym sygnałem, że ta opowieść dobiega końca.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/402489-z-tych-wszystkich-unijnych-opresji-polska-wyjdzie-zwyciesko